8 grudnia 2024

loader

Jezus z bożej łaski świeci klatą

Diabeł zalągł się w papieskim domu. W ciele najbliższej mu osoby. Zalągł się nie w Watykanie, bo tam teraz, zdaniem polskich prawdziwych katolików, jakiś lewak mieszka, żaden taki książę Kościoła, taki jedynie wyrób papieżopodobny.

Diabeł nawiedził dom Tomasza Terlikowskiego, papieżem prawdziwych polskich katolików zwanego. Wszedł w ciało ślubnej Małżonki jego, pani Małgorzaty Terlikowskiej, niczym pal w Azję Tuhajbejowicza.
I zapewne za Złego podszeptem pani Małgorzata poruszyła we „Frondzie”, najbardziej katolickim piśmie ze wszystkich, fundamentalny problem Polek-katoliczek. Nawet więcej niż poruszyła. Ona wzięła ten problem na przysłowiowa klatę.
I w artykule pod tytułem „Apollo z bożej łaski świeci klatą” wygarnęła wszystkim Polakom, a zwłaszcza tym, popularnie „Januszami” zwanymi, bez zasłonek, tak po oczach.
Oto Słowo Terlikowskiej:
„Wraz z nadejściem lata i afrykańskich upałów spora grupa mężczyzn pozbywa się wszelkich hamulców, zapomina o zasadach dobrego wychowania i paraduje po ulicach, świecąc gołymi klatami. Gdyby panowie Ci jeszcze chociaż posturę Apolla mieli, ale do tego antycznego ideału męskiej urody niestety bardzo im daleko. I tak, chcąc nie chcąc, zmuszani jesteśmy oglądać nagie torsy, owłosione brzuchy, mięśnie piwne i inne elementy męskiej fizjonomii.
Jakiż to problem, panowie, włożyć koszulkę przed wyjściem z domu? Jak się okazuje, dla niektórych mężczyzn spory. Może to wysiłek ponad ich siły, a może efekt demencji, która zaczyna atakować coraz młodszych mężczyzn? Że o zupełnym braku kultury nie wspomnę. Nagie torsy spotkać więc można w parkach, na placach zabaw, w sklepach, a w ekstremalnych sytuacjach także (o zgrozo!) w restauracjach.
Można oczywiście takiego delikwenta pouczyć, jak należy zachowywać się w takiej sytuacji, ale trzeba liczyć się z tym, że na naszą głowę spadnie taka liczba inwektyw, od której aż zrobi się nam słabo./…/ No co, kto mu zabroni świecić golizną, skoro ma na to ochotę? Warto w tym kontekście przywołać słowa Zbigniewa Herberta, który przypominał, że „estetyka bywa pomocna w życiu”. Tymczasem goli od pasa w górę panowie z estetyki sobie nic nie robią i wystawiają w miejscach publicznych (i nie jest to bynajmniej plaża) swoje brzuchy.”
I jak przystało na ślubną „papieża”, pani Małgorzata odwołuje się do „sojuszu pałki i kropidła”. Postuluje:
„Skoro apele i tłumaczenia nic nie dają, trzeba o kulturę i dobre wychowanie zacząć walczyć odgórnie, administracyjnie. Może wówczas do właścicieli owłosionych torsów dotrze, że miejscem, w którym mogą bez ograniczeń prezentować swoje wdzięki, jest dom, plaża, czy inna działka. Ulica, sklep, a tym bardziej restauracja niech będzie dla ubranych. Golasom dziękujemy!”.
Smutno mi się zrobiło czytając te słowa. Do tej pory myślałem, że mięsień piwny i owłosione piersi to Dzieło Boże. Wszak katolicki Pan Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. I temu Bogu podobni są tak samo Robert Biedroń, pozbawiony owłosienia na piersiach i mięśnia piwnego, piękny niczym Apollo, jak i przysłowiowy, polski Janusz. Wąsaty pod nosem i nad pępkiem.
Sądziłem też, że to jedynie zdegenerowana, komercyjna kultura wmawia, zredukowanym do poziomu konsumentów, ludziom, że tylko atletyczna, przypominająca żeberkowy kaloryfer, klatka piersiowa, jest piękna. I że kobieta o pulchnych kształtach, nie anorektyczka, powinna się wstydzić albo leczyć. Na pewno nie pokazywać publicznie.
To katolicki Pan Bóg stworzył człowieka, a katolicki Diabeł stworzył modę. Czy katolicki Pan Bóg ubiera się u Prady?
To islamski Pan Bóg nakazał ukrywać ciało. Przede wszystkim kobiet, ale mężczyzn też. Czy pani Terlikowska chce teraz administracyjnie ubrać Polki w burki, a polskich Januszów w dżalabije?
Bo tak podpowiada jej Szatan, pan skomercjalizowanej estetyki.
A może wariant Sparty, gdzie zrzucano ze skały ludzi odbiegających wyglądem od estetyki Apollina, wariant estetycznej eugeniki, zadowoliłby gusta pani „papieżowej”.
Estetyka to rzecz gustu. Michał Anioł stworzył, pięknego jak Apollo, Jezusa rzeźbiąc „Pietę”, bo kierował się też homoseksualną estetyką. Pani Terlikowska patrząc na Januszowe torsy może podświadomie tęsknić za gejowskim stylem.
Czemu nie przyjmuje innej estetyki. Rembrandt, artysta nienależący do kręgu LGBT, malował też ludzi starych. Z ich pomarszczonych ciał wydobywał piękno. Gdyby teraz kierować się skomercjalizowaną, gejowsko-islamską estetyką pani Terlikowskiej, to przyszła większość polskiego społeczeństwa powinna siedzieć w domach, zakutana w burki.
Nie pokazywać się na estetyczne, katolickie oczy. Bo są starzy i odbiegają od Apollinowego ideału.
Pozostaje jeszcze powszechna obecność innych nagich, wstawianych na widok publiczny, torsów. Obecnych nie tylko w domach, na plażach, restauracjach. Także w urzędach państwowych, szkołach, szpitalach, koszarach, i nawet na Sali Plenarnej Sejmu RP.
Wszędzie tam wystawiony jest nagi tors Jezusa Chrystusa. I nie tylko tors. Gdyby nie mała przepaska na biodrach, Jezus Chrystus prezentowany byłby zupełnie nago. Jak kiedyś każdy chłopak przed Wojskową Komisją Poborową.
Czy te niewątpliwie nagie torsy Jezusów nie drażnią estetyki pani Terlikowskiej?
Bo żydowski Jezus jest piękny jak grecki Apollo, a polski Janusz już nie?
Czy taka postawa estetyczna przedkładająca zagraniczne torsy nad torsami polskimi, naszymi narodowymi, nie jest ukrytą formą antypolonizmu?
Czy polski Janusz musi czuć się obywatelem drugiego sortu, tylko dlatego, że wygląda jak Polak?
Dlaczego Polak nie może „świecić klatą”, a Żydowi i Grekowi wszędzie w Polsce wolno?

PS.
Pan tu panie Terlikowski po telewizjach, radiach, Internetach biegasz, Małżonkę zaniedbujesz, aż ona stęskniona wodzi wzrokiem po cudzych mięśniach piwnych i futerkach.
Zamiast skromnie wzrok odwracać.

trybuna.info

Poprzedni

Kłamstwo

Następny

Król Lear?