16 września 2024

loader

Komitet centralny i pierwsza cegła z muru

Wczasach słusznie minionych, ale jak pokazuje historia nie takich najgorszych, wybory Komitetu Centralnego nie budziły wielkich emocji. Jeśli nie wydarzyły się nieuzasadnione przestoje w pracy, jeśli nie nastąpiło przesilenie u Wielkiego Brata, skutkujące zmianą strefy wpływów, to skład Komitetu znany był jeszcze przed wyborami. To wcale nie był przypadek. Nie ma nic lepszego niż pokazać, że rozdaje się karty, decyduje i nic nie zostawia przypadkowym wyborom. Członkowie Partii i lud mieli wiedzieć, że wszystko jest pod kontrolą. Wybory też.

Dlatego Pierwszy Sekretarz okazywał łaskę lub jej nie okazywał, co miało bezpośrednie przełożenie na skład Komitetu. Na wskroś bolszewicki i mentalnie osadzony w stalinizmie nasz pierwszy sekretarz robi dokładnie to samo, czerpiąc pełnymi garściami z tamtych wzorców. Dlatego wybory do Komitetu centralnego naszej Przewodniej Siły Narodu przeszły w społeczeństwie maszerującym ku lepszej zmianie praktycznie bez zainteresowania. Niesłusznie. Oczywiście dużo istotniejsze są nieobecności niż obecności. Obecności daje się podsumować w paru zdaniach. Mierni-wierni starzy towarzysze broni z zakonu PC i siłowicy. To o tyle ciekawe, że wskazuje, że Pierwszy Sekretarz szykuje się na wojnę. Nie wiem czy dosłownie, ale na konfrontację na pewno i otacza się wewnętrznym kręgiem. To przeniesienie stanowiska dowodzenia do wysokiego zamku.
Powody mogą być dwa. Czeka nas zdecydowana konfrontacja ze społeczeństwem. Przyspieszenie łamania konstytucji – przez, na przykład, siłowe rozwiązania w kwestii Trybunału Konstytucyjnego, opozycji, niezależnych mediów.
Lub – co bardziej prawdopodobne — to objaw pogłębiającej się paranoi prezesa i czekają nas czystki w partii. Szukanie wewnętrznego wroga, zdrajcy i szpiegów Tuska. Spadną głowy wiernych, niewinnych, ale niezorientowanych żołnierzy PiS. Może być tak, że spadnie głowa ministra sprawiedliwości. Za tą drugą opcją przemawia egzekucja na europośle Ujazdowskim. Kim używa do tego działka przeciwlotniczego, nasz Pierwszy Sekretarz jest znacznie łaskawszy, wyrzucił Ujazdowskiego z Komitetu politycznego za jedno zdanie odrębne. Wśród zastępców nie znaleźli się też wbrew zapowiedziom Morawiecki i Gliński. Widocznie nadchodzący czas nie pozwala na zmiękczenie żelaznej gwardii obcymi ciałami.
Z tych wyborów dwa komunikaty.
• Nadchodzi czas wojenny. Rewolucja zaczyna pożerać własne dzieci
• Drugi komunikat jest w istocie ważniejszy. Ujazdowski wiedział co robi. Wiedział, że słowa w obronie Trybunału Konstytucyjnego oznaczają gniew prezesa i koniec kariery w PiS. A mimo to zdecydował się na krytykę. Dlaczego? Dlaczego wieloletni wierny działacz PiS mówi dość?
Z muru wypadła pierwsza cegła.

trybuna.info

Poprzedni

Wyspy mordobijskie

Następny

Norweska astma pod lupą