8 listopada 2024

loader

Kto wpuszcza, kto nie?

wikicommons

Ogłoszenie przez Putina częściowej, obejmującej 300 tys. osób mających za sobą służbę wojskową, mobilizacji wywołało w Rosji dwojaką reakcję. W wielu miastach odbyły się protestacyjne demonstracje, tysiące ludzi podpisało się pod manifestacją przeciwko mobilizacji. Z kolei wielu Rosjan podlegających poborowi do wojska wyjechało zagranicę.

Szewc Fabisiak zauważa, że ludzie na ogół protestują wówczas gdy decyzje władz dotyczą bezpośrednio ich samych, a także ich rodzin, przyjaciół czy znajomych. I tak też się działo w Rosji. Niemal natychmiast po ogłoszeniu mobilizacji ludzie wyszli na ulice aby zaprotestować przeciwko wysyłaniu rezerwistów na wojnę z Ukrainą. Niektórzy demonstranci wznosili okrzyki „Putin do okopów” i „Rosja bez Putina”. Tego dnia policja zatrzymała ponad 1100 osób, najwięcej w Sankt-Petersburgu – 490 i Moskwie – 424. W innych miastach demonstracje nie miały masowego charakteru. Jak informuje ukraiński portal TSN, którego trudno posądzać o zaniżanie danych, w czterech miastach zatrzymano po dwie osoby a w 12 zaledwie po jednej. Po tej pierwszej fali miały miejsce kolejne protesty. W stolicy Dagestanu Machaczkale wybuchły burzliwe demonstracje po tym, gdy okazało się, że 110 mężczyzn z jednej wioski otrzymało karty powołania do wojska.

Jednocześnie wielu potencjalnie objętych obowiązkiem mobilizacji rezerwistów usiłuje wyjechać z Rosji. Pomaga im w tym rosyjski opozycyjny outlet Meduza, publikując artykuł zawierający porady o tym jak można uciec z Rosji wraz z listą krajów oraz stawianymi przez nie wymogami odnośnie imigracji z Rosji.  Stosunkowo najłatwiej jest dotrzeć do krajów, które nie wymagają wiz od rosyjskich obywateli takich, jak Serbia, Armenia, Azerbejdżan czy Turcja. Bilety do tych krajów zostały już całkowicie wykupione. Ponadto kolejki uciekinierów ustawiają się na granicach z Gruzją, Kazachstanem i Mongolią, a także z Finlandią. Jednak przedostanie się do Finlandii stało się praktycznie niemożliwe po tym jak władze tego kraju ogłosiły zakaz przyjmowania, poza nielicznymi wyjątkami, obywateli Rosji – nawet tych, którzy posiadają wydane przez Finlandię wizy Schengen. Mimo to fińska straż graniczna poinformowała o planach budowy ogrodzenia na granicy z Rosją na przestrzeni od 130 do 260 km kosztem setek milionów euro.

O zakazie wjazdu rezerwistów poinformowały też Litwa. Łotwa i Estonia. W posunięciu tym szewc Fabisiak widzi przewagę dosyć powierzchownej pryncypialności nad zwykłą logiką. Stosując bowiem taką blokadę, ułatwia się władzom w Moskwie wcielanie do wojska tych osób, którym odmówiono wstępu do innych krajów. Podobną pryncypialnością kierowała się para kazachskich aktywistów, którzy na lotnisku w Ałmaty zorganizowali protest przeciwko osobom przybywającym z Rosji trzymając transparent o treści „Czy nie widzicie tego, że jesteście mięsem armatnim?”. Natomiast  szewc Fabisiak uważa, że właśnie widzą i dlatego nie chcąc być mięsem armatnim, szukają schronienia w innych krajach. Władze Kazachstanu nie stwarzają przeszkód wobec przybywających tam Rosjan, jednak zaznaczają, że w przypadku ubiegania się o pobyt stały będą podlegać tym samym procedurom jak obywatele innych państw. Z kolei Tadżykistan i Kirgizja zapowiedziały, że nie pozwolą na rekrutowanie do rosyjskiej armii swoich obywateli powołując się na prawo, zabraniające uczestnictwa w konfliktach zbrojnych za granicą. Jednak władze Kirgizji przyznają, że mogą mieć problemy z osobami mającymi podwójne obywatelstwo – kirgiskie i rosyjskie i mogą być w związku z tym być traktowani jak obywatele Rosji. 

W odróżnieniu od państw nadbałtyckich gotowość przyjęcia do siebie uciekinierów z Rosji wyraziły Niemcy. Jak oświadczyła minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, „dezerterzy zagrożeni poważnymi represjami mogą zgodnie z prawem otrzymać międzynarodową ochronę w Niemczech” dodając, że każdy, kto odważnie sprzeciwia się reżimowi Putina ma prawo wystąpić o azyl z powodu prześladowań politycznych. Niemiecka organizacja Pro Asyl zaapelowała do wszystkich państw członkowskich UE o udzielanie im azylu podkreślając, że w takich przypadkach jest to zgodne z prawem unijnym. Jednakże – jak zauważa szewc Fabisiak – niektóre wymienione przedtem kraje preferują twardy antyrosyjski a nie humanitarny kurs.

Bolesław K. Jaszczuk

Poprzedni

Duńscy kibice nie chcą jechać do Kataru

Następny

Bijatyka na Wembley