8 listopada 2024

loader

Nie chce z chaty wyjść

Wielka nadzieja polskich liberałów, zwłaszcza opozycji związanej z Platformą Obywatelską i Nowoczesną, prezydent Francji Emmanuel Macron przyjął w Wersalu prezydenta Rosji Władimira Putina. Uczynił to zaraz po przystąpieniu do swych prezydenckich obowiązków.

Przyjął go po królewsku, ale bez taryfy ulgowej. Upomniał się o łamane prawa homoseksualistów w Rosji i bezprawną aneksje Krymu. I wyliczył inne sporne sprawy. Jednocześnie przypomniał, że pomimo tych różnic politycznych i ideowych współpraca gospodarcza francusko – rosyjska nie została zerwana. Należy teraz pomyśleć jak, pomimo tych różnic i sporów, relacje gospodarcze zintensyfikować.
Wielka nadzieja polskiej nacjonalistycznej prawicy Marine Le Pen nie wygrała wyborów prezydenckich we Francji. Dlatego nie spotkała się teraz z prezydentem Rosji. Gdyby jednak wygrała, pewnie spotkałaby się z nim trochę później. Aby uniknąć krytyk, że rwie się do okazywania wyrazów wdzięczności swojemu sojusznikowi ideowemu i być może sponsorowi we francuskich wyborach .
Prezydent Macron przyjął po królewsku prezydenta Putina, chociaż rosyjskie media i prorosyjskie ośrodki opiniotwórcze wspierały jego konkurentkę. Rozsiewając nawet kłamliwe i obraźliwe wobec niego informacje.
Przyjął go, bo od czasu zaprzysiężenia jest on prezydentem Francji, a nie obywatelem Emmanulem Macron. On teraz reprezentuje Francję, a państwo francuskie jest ponad wyborcze intrygi i internetowe hejty.
Prezydent Macron przyjmując prezydenta Putina dostosował swój styl uprawiania polityki do nowego, ale globalnie już obowiązującego. Do stylu prezydenta USA, przewodniczącego ChRL, prezydentów Rosji i Turcji. Do uprawiania polityki „po kupiecku”, jakby to określili bohaterowie reymontowskiej „Ziemi obiecanej”. I dowiódł, że niezły z niego będzie ”kupiec”.
Z prezydentem Putinem rozmawiali ostatnio wszyscy liczący się na świecie przywódcy. Jedynie pan prezes Jarosław Kaczyński nie zamienił z nim ani słowa.
Zapewne dlatego, że w polityce polskiej mamy prymat Domu Panującego, zlokalizowanego na Nowogrodzkiej, nad państwem polskim. Prymat zranionego honoru, krzywdy rodzinnej Naczelnika Polski nad interesami państwa polskiego i jej gospodarki.
Prezydent Władimir Putin jest ideowo i politycznie osobą daleką polskiej lewicy. Lewica polska, czyli europejska, nie ma silnego partnera w Rosji. Ani w Dumie ani w opozycji pozaparlamentarnej. Ale w interesie państwa polskiego, interesie ponadpartyjnym, są stałe kontakty z Rosją, naszym największym terytorialnie sąsiadem. A takich nie ma, nawet na średnim szczeblu.
Prezydent Francji Macron dowiódł, że można z Rosją rozmawiać, nawet kiedy nie ma wspólnoty ideowej ani przyjaźni z jej prezydentem. Ale on uprawia politykę „po kupiecku”. Dla dobra interesów Francji.
Pan prezes Jarosław Kaczyński nadal uprawia politykę „po szlachecku”. A ściślej po polsko-szlachecku.
Dlatego urażony honor nakazuje mu zamknąć się w chacie i czekać, z cała Polską, na ich gońca z przeprosinami.
Niestety oni już się dogadują, a nasza chata dalej „z kraja”.

trybuna.info

Poprzedni

Widmo populizmu

Następny

Stal Mielec narobiła zamieszania