1 grudnia 2024

loader

Powódź, a warszawskie elitki robią sobie z nas żarty

Fot: X

Woda zaczyna opadać w podgórskich miejscowościach. W Kłodzku niektóre ulice mają dziury jak leje po małych bombach. Druga odsłona dramatu się rozpoczyna. Trzeba będzie mnóstwa środków, żeby to doprowadzić do porządku.

Rząd myślał, myślał i wymyślił. „Przeznaczymy także ok. 100 mln zł. na niskooprocentowane pożyczki na poziomie 1,5% do 2,5% na likwidację skutków powodzi” – ogłosiła dzisiaj Paulina Hennig-Kloska szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Czyli tak, kumplom z deweloperki rząd chce zaoferować kredyt 0 procent. Dla poszkodowanych przez powódź pożyczkę na 2,5 proc. Czy im peron już całkiem odjechał, czy jak? Już nie mówiąc o tym, że te 100 milionów to może starczy na pobieżne jakieś porządki. Przecież to jest kpina i plucie ludziom w twarz.

Konkurencyjnej frakcji elitek też coś nie styka w mózgu. Do Rzeczy na okładce właśnie wstawiło szurię o „Nauce w niewoli klimatycznej” rozwijając spiskowe teorie na temat rzekomego fałszowania wyników badań na temat klimatu.

Czyli właśnie mój region przeżywa kolejną w ciągu paru lat katastrofalną „powódź tysiąclecia”, co jest jawnym dowodem na katastrofę klimatyczną, w której żyjemy, a te pajace robią sobie jaja?

Coś, co miało wydarzać się raz na kilkaset lat, mamy tu coraz częściej. Od jednego ekstremum do drugiego. Najpierw susza, potem ulewne deszcze. Tak jak przewidywali naukowcy już dawno temu. O jakich spiskach oni pitolą?

To jest robienie sobie żartów z tragedii. Już im chyba od chlania na Zbawiksie (bogata konserwa z tych tygodników bawi się tam nie mniej niż dawni hipsterzy) mózg zlasował.

Widzę, że elitki bawią się doskonale naszym kosztem, obojętnie z której frakcji walczącej o koryto. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że w niemal ruinie leżą gminy, które w porównaniu z Warszawą są bardzo biedne, a regionalna turystyka to, po upadku zakładów pracy w czasie transformacji, niejednokrotnie jedno z nielicznych światełek w tunelu.

Dlatego to musi być podniesione w błyskawicznym tempie z gruzów. Władcy w stolicy opowiadają, że muszą doić regiony, bo potem rzekomo „dystrybuują” biednym. Powiedzmy sobie szczerze, to jest kontrowersyjna teza, biorąc pod uwagę jak bardzo gospodarczo i cywilizacyjnie Warszawa odjechała reszcie kraju, korzystając z takiej polityki. A potem rzucają jakiś marny ochłap i to w formie pożyczki.

Może więc regiony powinny powiedzieć centrali, żeby spier… ze swoją jałmużną, że sobie ogarniemy wspólny ponadregionalny fundusz wsparcia dla biedniejszych gmin sami.

Wolnelewo.pl

Xavier Woliński

Poprzedni

Zjeść premiera

Następny

Specjalne wydarzenie upamiętniające 75. rocznicę powstania ChRL w Berlinie