Towarzysz Lenin powiedział: Każda kucharka powinna nauczyć się rządzić państwem.
Później dodał: Nie jesteśmy utopistami. Wiemy, że nie każdy robotnik, nie każda kucharka, z dnia na dzień będą potrafili rządzić państwem. W praktyce kucharki czy robotnicy mogli sobie rządzić, ale nad tym co robią czuwali komisarze polityczni, zresztą często też zwykli robotnicy. Ważna była linia polityczna, a ekonomia już nie.
Mamy teraz podobne skutki rządów „dobrej zmiany”. Najwcześniej zabrano się za stadniny koni arabskich. Rezultaty: kompromitacja taka, jak podczas aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim, upadek prestiżu polskich hodowli. Polskie konie przestały wygrywać w czempionatach. Widząc to, przestano już wysyłać konie na takie zawody. To nie zniechęciło PiS ani nie skłoniło do cenienia fachowców. Są już nowi prezesi kilku stadnin. Powoli się nauczą. PiS się sam wyżywi, a reszta…
***
Niedawno pisałem:
Strategia opozycji (jeśli można mówić o jej strategii) polega na krytyce rządów PiS i czekaniu aż większość wyborców wkurzy się na PiS i zapragnie zmiany. Przydałoby się jednak zaprezentowanie programu pozytywnego. Licytacja na populistyczne obietnice może dać tylko chwilowe korzyści, a i tak PiS może okazać się lepszy. Co chcecie zrobić, kiedy obejmiecie rządy? Nie chodzi tylko o zmniejszenie strat spowodowanych przez rządy PiS, ale o program skierowany na przyszłość Polski.
Tematem „Co po PiS?” zajęła się Polityka. W kolejnych numerach tygodnika będą się ukazywały raporty ekspertów poświęcone 30 wybranym tematom. Redakcja wymienia m.in.: co dalej z 500+? Czy powrócić do gimnazjów i ponownie przywrócić obowiązek szkolny dla sześciolatków? Czy znowu rozdzielić funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego? Co z wiekiem emerytalnym? Co z mediami publicznymi? Co z Trybunałem Konstytucyjnym? Co z Wojskami Obrony Terytorialnej? Co z handlem w niedziele?
Jerzy Baczyński pisze: „To więcej niż projekt dziennikarski: chcemy do debaty nad poszczególnymi pytaniami wciągnąć różne zainteresowane środowiska; będą panele, seminaria, dyskusje internetowe, ankiety, protokoły zbieżności i rozbieżności. Nie układamy programu dla żadnej formacji, ale dla tych milionów Polaków, którzy czują, że przegrali poprzednie wybory i ogólnie nie pociąga ich wizja „narodowo-socjalistyczno-katolicko-wodzowsko-antyeuropejskiej” IV RP”.
Znakomity pomysł.
***
Prezydenta Donalda Trumpa zapytano, czy jest za waterboardingiem (torturą polegającą na podtapianiu przesłuchiwanego). „Czy czuję, że to działa? Absolutnie, czuję, że to działa”.
To tylko intuicja? Może miał przygodę w wannie? A może by się sam poddał tej metodzie badań? Byłoby ciekawe dowiedzieć się, do czego się przyznał.
***
Minister Ziobro zamierza wprowadzić ustawę, zgodnie z którą sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa mają wybierać posłowie, a nie jak dotychczas w większości zgromadzenia sędziów. Myślę, że można by przyjąć taką propozycję, ale na zasadzie wzajemności – najpierw Krajowa Rada Sądownictwa wybierze posłów do Sejmu i do Senatu.
***
Prof. Michał Komar: Nadchodzi czas panowania kiczu.
***
Istnieje coś takiego jak Narodowa Rada Rozwoju – gremium doradcze prezydenta RP. Celem Rady jest pełnienie roli ekspercko-doradczej oraz praca nad rozwiązaniami strategicznymi dla państwa. Rada ma szereg sekcji, a jedną z nich jest sekcja „Kultura, tożsamość narodowa, polityka historyczna”. W sekcji tej zasiada ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz. Ostatnio postanowił podzielić się z narodem swoimi przemyśleniami. Powiedział mianowicie, co sądzi o politykach opozycji i ich protestach: „Wielu z nas zapamięta ich jako bandę przygłupów (…). Właściwym miejscem ich działalności powinny być kabarety za więziennym murem”.
Wyobrażam sobie, co by się działo, gdyby ktoś z opozycji czy z elit fachowców wypowiedział się tak o politykach PiS. Ale ksiądz katolicki może sobie wygadywać co chce. Nikt mu nie zwróci uwagi, a na pewno nikt z kolegów. Kiedy jakiś kapłan wypowie się w idiotyczny czy chamski sposób i wywoła tym protesty, Kościół nie reaguje i tłumaczy, że każdy w ramach Kościoła ma autonomię, czasem dodaje, że dopiero Bóg tego człowieka sprawiedliwie osądzi. Ale wystarczy, że ktoś z zewnątrz skrytykuje takiego księdza, wtedy okazuje się, że jest to zamach na cały Kościół.
Zastanawiałem się, co może ksiądz profesor doradzać prezydentowi. Sięgnąłem do jego biografii, a tam m.in. takie publikacje: W polu doświadczenia moralności: wybrane zagadnienia etyki ogólnej. Rola pokory w kulturze myślenia.
Przede wszystkim etyka.
Chyba mamy inne definicje moralności, etyki i pokory.
***
Sztuczne Fiołki. Czy nie rozumiesz, że czas skończyć z dyktaturą faktów? Że naród zasługuje na fakty narodowe?
***
Śmiać się czy płakać?
Przecież pominąwszy brak chamstwa w PO, obie partie mają bardzo zbliżone oblicze ideowe. Wielu normalnych ustaw nie udało się wprowadzić za rządów Platformy, bo duża część jej posłów głosowała „zgodnie z własnym sumieniem”, a więc tak jak PiS – konserwatywnie i prokościelnie. Obie partie przez wiele lat razem głosowały za IPN-em, inwigilacją, przeciw ustawie o przemocy wobec kobiet itd.
Nie zamierzam głosować na takie centrum. Ono już tak się przesunęło w prawo, że zwykłe ogólnoludzkie, humanistyczne opinie brzmią dla tych partii jak herezja. W czasach PRL mówiło się, że poglądy członków PZPR wahają się razem z aktualną linią partii. Teraz poglądy większości partii wahają się razem z linią Kościoła i nastrojami wyborców.
Nie chciałbym też aby Platforma „przesunęła się w lewo”. Byliśmy już nie raz świadkami takich taktycznych zagrań. Nic za nimi nie stoi. I dlaczego PiS ma pokonać tylko jedna partia?
Brak mi partii, która miałaby wyrazisty program i starała się wyjaśnić go rzeczowo wyborcom, przekonać ich co do sensu swoich propozycji, bez emocjonalnych kłamliwych haseł. Mówienie prawdy może mieć wielką moc, przekonać część niezorientowanych i zachęcić do głosowania tych którzy nie chcą głosować na „mniejsze zło”. To nie tylko uruchomiłoby tych co obecnie nie głosują, ale nadałoby ton debatom politycznym, które zajmują się wciąż głównie emocjami a nie poważnymi sprawami.
Może powinniśmy sformułować pewne postulaty, a gdyby się okazało że podziela je więcej osób, to powstanie partia która te postulaty wstawi do swego programu i przekona nas że będzie je realizować jeśli będzie miała wpływ na rządzenie. Może któraś z niedawno powstałych partii podejmie taki program.
Przedstawię parę postulatów, bez hierarchii ważności.
Myśliwi – won! Żadnego zabijania i kaleczenia zwierząt, żadnego zabierania dzieci na polowania, żadnego panoszenia się na terenach należących do ludzi którzy sobie nie życzą aby tam polowano.
Kościoły finansowane wyłącznie przez wyznawców. Państwo może wspomóc remont zabytków i koniec.
Żadnych symboli religijnych w miejscach publicznych, takich jak szkoły, urzędy. Religia – w kościołach, a nie w szkołach.
Jasne kryteria dotyczące wiedzy i doświadczenia osób powoływanych na stanowiska w urzędach państwowych i spółkach skarbu państwa.
Samodzielność związków fachowców – sędziów, adwokatów, prokuratorów itd. – państwo nie wtrąca się do wyborów.
Niezależna telewizja publiczna i radio.
Żadnej „klauzuli sumienia” w zawodach użyteczności publicznej.