Pan Bóg ma coraz więcej obowiązków w Polsce. Teraz także gospodarka liczy na pomoc Siły Wyższej.
Wicepremier Morawiecki, występując w szkole Rydzyka na konferencji „Odpowiedzialność przedsiębiorców za Polskę”, swoje wystąpienie zakończył wezwaniem: Niech Matka Boża Nieustającej Pomocy czuwa nad nami wszystkimi. W swoim wystąpieniu wicepremier wychwalał wpływ Kościoła na rozwój gospodarczy Polski w średniowieczu.
To cystersi jako pierwsi w okresie średniowiecza budowali w różnych regionach kraju, też tych zacofanych ówczesnej Polski, pierwsze huty, kuźnie wodne, nowoczesne młyny czy browary.
Czyżby wicepremier chciał obciążyć Kościół wprowadzaniem zapowiadanych innowacji w gospodarce? Czy może zapowiada powrót do średniowiecza? Tam invocatio Dei było na porządku dziennym.
***
Gen. Polko o wojskach Obrony Terytorialnej: „Wojska rakietowe: łopata-ziemia-powietrze”.
***
55 proc. Amerykanów popiera wprowadzony przez administrację Donalda Trumpa dekret w sprawie nieprzyjmowania uchodźców i zakazu wjazdu dla obywateli siedmiu krajów muzułmańskich (Iranu, Iraku, Syrii, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu).
48 proc. jest za natychmiastowym rozpoczęciem budowy muru na granicy z Meksykiem.
47 proc. popiera wycofanie się USA z porozumienia handlowego o Partnerstwie Transpacyficznym (TPP).
***
W artykule „Pan z zapałkami” (Polityka) Andrzej Lubowski pisze o niebezpieczeństwach związanych z protekcjonistycznymi pomysłami Trumpa.
Z Pekinem Trump zamierza walczyć bezpardonowo, ale na razie sprawił Chinom olbrzymi prezent: pierwszego dnia urzędowania uśmiercił Trans Pacific Partnership (TPP), układ o partnerstwie, który wiązał ściśle USA z Japonią, Brunei, Singapurem, Australią, Nową Zelandią, Chile, Meksykiem, Peru i Kanadą, ale wyłączał Chiny. Na sygnatariuszy tego układu przypada 40 proc. światowego PKB i przeszło jedna trzecia światowego handlu. TPP oznaczałby integrację rejonu Pacyfiku na bezprecedensową skalę. Osłabiłby pozycję Chin w tym regionie. Wzmocniłby pozycję Ameryki. Trump najwyraźniej inaczej to pojmuje. (…)
Meksyk to drugi po Kanadzie odbiorca amerykańskiego eksportu. Ameryka sprzedaje Meksykowi niemal dwa razy tyle co Wielkiej Brytanii, Niemcom i Francji razem wziętym, dwa razy tyle co Chinom i pięć razy tyle co Japonii. Nałożenie 20-proc. podatku na import z Meksyku, czym straszy Trump, odczuje każdy sektor amerykańskiej gospodarki. (…)
Wypowiadając wojnę handlową, jej inicjator może ponieść szkody nie mniejsze niż strona, przeciwko której wojna jest skierowana. I łatwiej ją zacząć niż skończyć. (…)
[Trump] nie wie lub ignoruje fakt, że cała architektura międzynarodowego ładu ekonomicznego (i politycznego) opiera się na wiarygodności i przewidywalności, zaufaniu i wierze w respektowanie przez sygnatariuszy wcześniej zawartych porozumień. (…)
Analiza tego, co mówi i robi Trump, to zajęcie ryzykowne, bo i poglądy i decyzje zmieniają się w zawrotnym tempie. Jeśli pierwsze dni tej prezydentury są preludium, to Amerykę, a wraz z nią świat, czekają co najmniej cztery lata chaosu. A demokracja jest w niebezpieczeństwie.
***
I znowu Ameryka nas naśladuje. Sekretarzem Edukacji Stanów Zjednoczonych została Elisabeth DeVos, miliarderka, która ma tylko średnie wykształcenie, nie zna się na edukacji i nie przedstawiła żadnego programu. Jest działaczką Partii Republikańskiej, na rzecz której przekazała 200 mln dolarów. Jej kandydatura przeszła jednym głosem – wiceprezydenta USA.
U nas przyjaciółka Kaczyńskiego, Jadwiga Goss, która pożyczyła mu kiedyś 200 tys. zł, została niedawno członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Energetycznej S.A.
***
Coraz częściej spotykam znajomych okropnie wkurzonych na rządy PiS. Apeluję do nich o wyrozumiałość. Jesteśmy w stanie wojny – PiS odzyskuje państwo. W warunkach wojny wymienia się niepewne kadry, awansuje swoich ludzi, z nadzieją że dorosną do nowych obowiązków w walce z wrogiem.
Weźmy na przykład BOR. Nowo awansowani funkcjonariusze czuli się trochę niepewnie i unikali brania odpowiedzialności za decyzje, ale może z czasem zgromadzą odpowiednie doświadczenie. Już na pewno nauczyli się po wypadku samochodu prezydenta, że należy w samochodach wymieniać stare opony na nowe. Po wypadku pani premier zapewne wyciągną wnioski, że może warto jechać na sygnale, aby ostrzec inne pojazdy przed możliwością kolizji. No i pomysł, żeby samochody ochrony w pewnych sytuacjach odgradzały chroniony pojazd od możliwości uderzenia z boku, to nie jest wymysł polityków PO ani SLD.
Pomijam tu warunki nauki ochroniarzy ministra obrony, jako że on działa na najbardziej zagrożonym odcinku walki, gdzie trzeba czasem stosować niestandardowe manewry aby zmylić wrogie służby.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na namolność mediów. Po wypadku pani premier dziennikarze z uporem zadawali pytania rzecznikowi rządu, czy pani premier coś sobie złamała. Na co rzecznik kilkanaście razy zapewniał, że panią premier diagnozują, „pani premier jest zaopiekowana” i stan jej zdrowia jest stabilny.
Minister Błaszczak na konferencji prasowej skupił się głównie na potępieniu opozycji za krytykę przyczyn wypadku, która to krytyka spowodowała jego zdaniem falę hejtu. Opinię na temat postępowania BOR-u wyrażoną przez dawnego szefa BOR – gen. Janickiego – Błaszczak ocenił jako przejaw braku honoru generała. Można było odnieść wrażenie, że to opozycja wjechała w samochód pani premier i teraz usiłuje zwalić winę na stronę rządową.
W mediach na okrągło powtarza się te same informacje o wypadku i o zdrowiu pani premier, o którym dalej nic nie wiadomo. Raz czy dwa wspomniano, że jeden z borowców ma kłopoty z nogą. Nikt natomiast nie zainteresował się zdrowiem kierowcy cinquecento. O tym, że żyje dowiedzieliśmy się z faktu, że zareagował na komunikat prokuratury, jakoby miał się przyznać do winy za spowodowanie wypadku. Jak tylko dowiedział się o tym z mediów, zaraz zaprzeczył.
***
PiS realizuje dawną koncepcję Ludwika Dorna, wówczas członka tej partii. Wysunął on kiedyś propozycję, aby wybrać czterystu zaufanych „komisarzy”, przyznać im nadzwyczajne uprawnienia i niech oni zmieniają Polskę.
Teraz głosami posłów PiS i częściowo Kukiz’15 powołano komisję weryfikacyjną do spraw reprywatyzacji w Warszawie. Dziewięcio-osobowa komisja będzie mogła wnioskować o przeszukania, wykreślać wpisy w księgach wieczystych, uchylać prawomocne decyzje reprywatyzacyjne i nakładać obowiązek zwrotu pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży nienależnie zwróconej nieruchomości. Ośmiu członków komisji powoła Sejm i nie muszą oni być posłami, a przewodniczącego – premier, na wniosek ministra sprawiedliwości. Członkowie komisji będą mieli immunitety.
Paweł Lisiecki, poseł PiS tak to skomentował:
Komisja ma pomóc ludziom czekającym nie na praworządność, ale na sprawiedliwość.
No i po co nam sądy?
***
Szwajcarzy odrzucili w referendum rządową propozycję zniesienia przywilejów podatkowych dla firm, które większość zysku wypracowują za granicą. Rząd proponował w zamian inne ulgi podatkowe dla holdingów, obawiając się, że zniesienie przywilejów zachęci firmy do przeniesienia się do innych krajów, gdzie system podatkowy będzie dla nich korzystniejszy.
Co mnie pozytywnie zaskoczyło – rząd podał sumę kosztów jakie poniesie Szwajcaria z powodu zmiany prawa (1 mld euro), u nas to byłaby nowość.
Organizacje międzynarodowe krytykują obecne przepisy podatkowe Szwajcarii. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), przestrzega, że jeśli Szwajcaria nie zniesie obecnych przywilejów, może trafić na czarną listę. Skalkulowawszy korzyści i straty, Szwajcarzy postanowili nic nie zmieniać.
***
Po raz kolejny przypomniano w telewizji, że milion dzieci nie otrzymuje alimentów a ich ojcowie (to oni są w 95 proc. dłużnikami) winni są im około 10 mld zł. Komornicy nie mogą ściągnąć należności, bo dłużnicy wykazują że nic nie mają i nigdzie nie pracują. Sądy są pobłażliwe – wystarczy że dłużnik raz na jakiś czas coś dziecku kupi, choćby drobiazg, i nie ma sprawy. Ma powstać rejestr uporczywych dłużników alimentacyjnych.
Obawiam się, że ten problem przekracza możliwości władz, podobnie jak w PRL problem skupu pustych butelek. Ciekawe czy dłużnicy – z pewnością w większości katolicy – wyznają swoje grzechy. Kościół jakoś nie zwalcza tego grzechu, ale jakby dziecko było z in vitro to na pewno głośno by to napiętnowano.
***
Spółki skarbu państwa mają wpłacić do 2027 roku 600 mln zł Polskiej Fundacji Narodowej. Jak podają media, wiadomo tylko że zadaniem fundacji będzie obalanie stereotypów o polskiej gospodarce i zagwarantowanie „nieosiągalnych wcześniej projektów na skalę Polski, Europy i świata, gwarantując przy tym osiąganie silnych efektów synergii”. Są już pierwsze pieniądze i zarząd fundacji, związany głównie z PiS.
W związku z powołaniem fundacji pani premier zapowiedziała, że Polska będzie mieć lepszy wizerunek na świecie.
Wizerunek Polski w świecie łatwo jest poprawić. Wystarczy przeznaczyć te pieniądze na odprawę dla polityków PiS, oczywiście jeśli natychmiast wycofają się z polityki i ogłoszą wybory, w których ta partia nie wystartuje.
***
Bronisław Łagowski: „Najtrafniejsza wydaje mi się definicja Jakuba Karpińskiego, nieżyjącego już socjologa polityki: populizm to demokracja bez instytucji. Dzisiejsza władza – nie tylko kaczyści, lecz również ich rywale – wywodzi się z populistycznego ruchu Solidarność. Był to niewątpliwie ruch demokratyczny, ale nie niósł ze sobą żadnych koncepcji instytucjonalnych ani w ogóle żadnych idei pozytywnych. Samorządna rzeczpospolita to tylko inna nazwa populizmu. Wystarczała walka z komuną, czyli z PRL”.