3 grudnia 2024

loader

Z teki mistrza satyry

Humor trochę niedzisiejszy

Gdy czytam książki Jacka Fedorowicza, a to już kolejna w ciągu kilku lat, zawsze mam przed oczyma jego charakterystyczną fizjonomię i przede wszystkim jego charakterystyczny głos, nieskazitelną, modulowaną, cedzoną i „zawijaną” dykcję i intonację. Fedorowicz to był pół wieku temu pierwszy konferansjer kabaretowy PRL, a jednocześnie czołowy satyryk.Kabaretowy, bo pierwszym muzycznym był Lucjan Kydryński. A też i okazjonalnie aktor w licznych, kultowych dziś komediach filmowych (m.in. „Kochajmy syrenki”, „Motodrama”, „Nie ma róży bez ognia”) czy w lirycznym „Do widzenia do jutra” jako aktor gdańskiego teatrzyku Bim-Bom) Dlatego ilekroć czytam książki Fedorowicza, włączam od razu wizualno-foniczną pamięć o nim. „Chamosapiens” to, jak poprzednie jego książki, zbiór gawęd, dykteryj, anegdot, rozważań, scenek, obserwacji z różnych pól polskiego życia – a obserwatorem jest Fedorowicz przednim – od komunikacji, poprzez doświadczenia internetowo-komputerowe, sprawy rodzinne, sprawy kobiece, życie codzienne, sportowe, wspomnienia z dawnych czasów oraz różności, także polityczne, dotyczące szeregu postaci z czołówek programów publicystycznych, Internetu i prasy. A wszystko to okraszone wybornymi rysunkami, w tym genialnymi wprost karykaturami znanych postaci. Wyrafinowany humor trochę (a może raczej: mocno) niedzisiejszy, błyskotliwa ironia, wyborna lektura.

Jacek Fedorowicz – „Chamo sapiens”, Wielka Litera, Warszawa 2018, str. 357, ISBN 978-83-8032-275-2.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Powrót posła

Następny

Czas na Puchar Stanleya

Zostaw komentarz