Z prezesem Podlaskiej Rady Olimpijskiej Polskiego Komitetu Olimpijskiego Januszem Ryszardem Kochanem rozmawia Adam Łozowski.
Janusz Ryszard Kochan, wieloletni radny Rady Miasta Białegostoku i jej wiceprzewodniczący ubiega się w nadchodzących wyborach o reelekcję w okręgu nr3, z listy nr 5 – SLD Lewica Razem.
Spotykamy się niemal dokładnie w 99. rocznicę utworzenia Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jakie znaczenie miała i ma ta instytucja?
Właściwie 12 października 1919 r. w Krakowie powstał Komitet Udziału Polaków w Igrzyskach Olimpijskich, który przemianowano na Polski Komitet Igrzysk Olimpijskich i w końcu na istniejący do dzisiaj PKOl. W przyszłym roku będziemy więc obchodzić stulecie istnienia tej bardzo ważnej, nie tylko dla polskiego sportu, instytucji. Bez PKOl nie byłoby udziału Polaków w igrzyskach olimpijskich. A jakie jest ich znaczenie, nie muszę chyba wyjaśniać. Jednakże patrząc na to z polskiej perspektywy, wskażę jeden istotny aspekt. W pewnym sensie sukcesy odnoszone przez Polaków pokrzepiały ich serca. Możemy sobie wyobrazić, ile radości sprawił rodakom pierwszy złoty medal olimpijski zdobyty dla Polski. 90 lat temu, 31 lipca wywalczyła go w rzucie dyskiem niezwykła kobieta, Halina Konopacka. Wielu kibiców doskonale pamięta emocje jakie towarzyszyły sukcesom naszych zawodników na igrzyskach w II połowie XX w. Czy była inna dziedzina, która tak mocno integrowała społeczeństwo? Szewińskiej, Kozakiewiczowi, Szurkowskiemu, czy siatkarzom Huberta Wagnera kibicowali nawet ci, którzy sportem na co dzień zupełnie nie interesowali się. Poza tym pamiętajmy, że idea igrzysk wiąże się z wychowaniem, zasadami „fair play”. O pozytywnych stronach tego wychowania można byłoby długo mówić.
W takim razie jakie zadanie ma Podlaska Rada Olimpijska PKOl? Jak wygląda olimpizm – powiedzmy – w wymiarze lokalnym, tam gdzie nie zawsze na co dzień dostępni są mistrzowie, znakomici olimpijczycy?
Historia Podlaskiej Rady Olimpijskiej liczy sobie blisko 50 lat, chociaż początkowo instytucja ta nosiła nieco inną nazwę. Mam przyjemność kierować nią od początku jej istnienia. Najkrócej mówiąc, zadaniem PRO PKOl jest krzewienie idei olimpijskiej w regionie. Organizujemy więc różnego rodzaju imprezy, spotkania z olimpijczykami, wykłady. Rokrocznie, odbywają się ogólnopolskie konkursy wiedzy olimpijskiej. Od ponad dwudziestu lat wydarzeniem w mieście jest Podlaska Gala Olimpijska, na której nagradzamy najlepszych sportowców w regionie. Nieskromnie dodam, że jesteśmy jedną z najaktywniejszych instytucji tego typu w kraju.
Czy Państwa działalność w jakikolwiek sposób przekłada się bezpośrednio na jakość sportu w mieście i regionie?
Ależ oczywiście. Mając kontakt ze sportowcami wyczynowymi, byłymi i obecnymi, w tym medalistami igrzysk olimpijskich, wiemy jakie są potrzeby i oczekiwania środowiska sportowego. Dlatego podejmujemy działania także w interesie tej grupy. Niewątpliwie mamy swój udział w powstaniu Stadionu Miejskiego, wciąż zabiegam o utworzenie hali sportowej z prawdziwego zdarzenia. W interesie mieszkańców miasta i byłych sportowców będzie też utworzenie w Białymstoku muzeum sportu. Celów na pewno nam nie zabraknie. Miejmy nadzieję, że wszystkie zrealizujemy.
W takim razie życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę.