Po powrocie delegacji Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Brukseli dowiedzieliśmy się, że obok SLD i innych podmiotów, które są organizatorami listopadowego Kongresu Polskiej Lewicy, jako jego współorganizator wystąpi także PES – Partia Europejskich Socjalistów, skupiająca wszystkie europejskie partie socjalistyczne i socjaldemokratyczne, współpracująca bardzo blisko z Partią Demokratyczną Stanów Zjednoczonych.
W tej sytuacji lider SLD, Włodzimierz Czarzasty z łamów „Trybuny” zaprosił do udziału w Kongresie Inicjatywę Polską – pani Nowackiej z Ruchu Palikota oraz partię Razem i było to zaproszenie także w imieniu najważniejszych osób w PES, w strukturach Unii Europejskiej i we frakcji socjalistów i demokratów w Parlamencie Europejskim. W imieniu tej miary polityków europejskiej lewicy co Siergiej Staniszef – szef frakcji parlamentarnej, Martin Schultz przewodniczący PE, czy Gianni Pittella – szef PES.
– A co, jeśli adresaci tego zaproszenia odrzucą je? Przecież ciągle wysyłają sygnały, że nie chcą z wami mieć do czynienia – pytaliśmy Czarzastego.
– Jeżeli partia Razem, albo to, co reprezentuje pani Nowacka, ta grupa osób, go nie przyjmą, to trudno, to będzie ich wybór. Ja ich nie będę krytykował. Jestem otwarty, tolerancyjny i proponuję, żeby coś zrobić wspólnie. Jeżeli ktoś to odrzuca – ma do tego prawo. Może im jest bliżej do Platformy Obywatelskiej, do partii Nowoczesna? Miejsce SLD jest po lewej stronie, a nie tam, gdzie trzymalibyśmy się za rękę z jednej strony z panem Petru, a z drugiej panem Schetyną…
No i nie przyjęli! Niemal natychmiast na gościnnych łamach portalu Trybuna.eu podali Sojuszowi Lewicy Demokratycznej czarną polewkę.
W imieniu Inicjatywy Polskiej i pani Nowackiej z Ruchu Palikota, podawała pani Piechna-Więckiewicz, do niedawna wiceprzewodnicząca SLD, w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych wyforowana w ramach popierania młodych na teoretycznie biorące miejsce na jednej z mazowieckich list. Takie, z którego jej poprzedniczka, która musiała jej ustąpić, brała mandat w cuglach. Niestety pani Piechnie-Więckiewicz się nie udało – ani zdobyć mandatu, ani przysporzyć głosów ugrupowaniu. My rozumiemy rozgoryczenie, ale żeby do tego stopnia?… No, ale to już nieistotna przeszłość, o wiele ważniejsza jest przyszłość. Pani Piechna-Więckiewicz pisze w imieniu swojego nowego środowiska politycznego:
– Jesteśmy w tym czasie na Dolnym Śląsku, gdzie organizujemy dyskusje o przemocy i mowie nienawiści… Brawo!
W imieniu partii Razem, odpowiedział pan Maciej Konieczny z zarządu krajowego Razem.
– Kompletnie nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy być zainteresowani jakimiś wspólnymi Kongresami z SLD. To formacja skompromitowana, której czas już minął. Od samego powstania Razem powtarzamy, że taka współpraca szkodziłaby tylko lewicy. Nie mamy nic wspólnego ze stowarzyszeniem bezideowych aparatczyków poprzedniego systemu, jakim jest SLD. Nie wisimy u klamki liberałów, nie bronimy antyspołecznych rządów Millera. Razem zadba o to, by w kolejnym Sejmie w końcu znalazła się lewica nie tylko z nazwy…
Kompletnie nie wiem, kto to jest pan Maciej Konieczny, ale miły gość. Jak tak patrzę na młode twarze, których pełno w SLD, to rzeczywiście – „sami bezideowi aparatczycy poprzedniego systemu”… A swoją drogą, czy pan Czarzasty wyleczy się w końcu z nadziei na współpracę z „ideowymi nieaparatczykami” i przestanie na nich tracić czas?