6 listopada 2024

loader

Cicho być!

Zbigniew Ziobro ma już bat na nieprzychylnych mu prokuratorów. Powstał projekt, dzięki któremu będzie można zamknąć usta krytykom poczynań Prokuratora Generalnego i trzymać ich w ryzach.

Nowy projekt „zasad etycznych” dla prokuratorów opracował Bogdan Święczkowski – prokurator krajowy. Zapisy te z pewnością bardzo spodobają się Zbigniewowi Ziobrze, dają mu bowiem nieograniczoną swobodę wypowiedzi przy jednoczesnym zakazie komentowania działań prokuratury przez wszystkich innych.
Odtąd nie będzie już problemu z niepokornymi oskarżycielami, którzy nie chcieli siedzieć cicho (jak na przykład Andrzej Jacek Kaucz czy Krzysztof Parchimowicz – związani ze stowarzyszeniem Lex Super Omnia). Pierwszy jest już w stanie spoczynku, odszedł gdy wygrała Dobra Zmiana. Nie wierzył w zapewnienia Święczkowskiego, że prokuratorom, którzy nie będą w 100 procentach posłuszni zwierzchnikom „nie będzie łamany kręgosłup”. – To tak jakby aligator zapewniał, ze jest wegetarianinem – powiedział i nie pomylił się.
Natomiast drugi z „rebeliantów”, Krzysztof Parchimowicz, najpierw został przez nowe władze zdegradowany, a teraz może nawet trafić do więzienia. Za co? Za wywiad udzielony portalowi Onet w zeszłym roku dorobił się postępowania dyscyplinarnego. Mówił między innymi o trudnych warunkach pracy w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów i krytykował upolitycznienie instytucji. Kiedy go zdegradowano, również nie chciał milczeć. Stanął na czele stowarzyszenia Lex Super Omnia. Sprzeciwia się temu, że po 2015 prokuratura stała się „narzędziem politycznym w rękach Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego, mającym realizować w znacznej mierze interesy partii rządzących oraz jego osobiste cele, poprzez instrumentalne wpływanie na bieg postępowań”.
Ale to już przeszłość. Podobni „krzykacze” nie zakłócą już dobrego samopoczucia Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego w jednym.
Nowy projekt zasad etycznych opracowany przez Krajową Radę Prokuratorów zezwala na komentowanie w mediach zmian w prawie, działania własnej instytucji oraz postępowań wyłącznie szefom jednostek i tym prokuratorom, którzy zyskali od przełożonych pozwolenie. W przeciwnym razie mają zakaz wypowiedzi, podobny do tego, jaki otrzymał jak ksiądz Boniecki od władz kościoła. Zasady te oczywiście nie dotyczą Zbigniewa Ziobry, który będzie mógł robić tour po mediach ile zapragnie.
Sprzyja to rzecz jasna całkowitemu upolitycznieniu, ponieważ wydaje się nieuniknionym wydawanie zezwoleń tylko zaufanym politycznie zwolennikom PiS. Przy głosie będą zatem zwolennicy partii rządzącej.
I twórcy projektu wcale się z tym właściwie nie kryją, bo jeden z zapisów mówi o tym, że prokurator ma obowiązek odnosić się z należytym szacunkiem do władz RP i jej reprezentantów.
Śledczym nie wolno udzielać się politycznie, ani ujawniać poglądów politycznych nawet wówczas, kiedy uczestniczą w demonstracjach (to niemożliwe).
Ale to jeszcze nie koniec „kwiatków”, jakie znalazły się w nowych standardach „etycznych”. Władza weźmie się za Twittery, Facebooki i fora. Rzecznicy dyscyplinarni będą mogli pociągać do odpowiedzialności za to, co dany oskarżyciel umieszcza na swoim prywatnym profilu w mediach społecznościowych. Będzą mogli również sprawdzać branżowe fora i jeśli jakiś wpis im się nie spodoba, zyskają kompetencje, aby namierzyć autora. Prokuratorzy mają obowiązek „zgodnie z normami kultury, wykazując powściągliwość w wyrażaniu emocji”.
I na deser: z dotychczasowych zapisów wyrzucono ustępy o tym, że prokurator powinien kierować się w swojej pracy prawami człowieka, a także o tym, że nie wolno mu nikogo dyskryminować ze względu na poglądy, pochodzenia, rasę, wyznanie itd.
Święczkowski zadziałał nadzwyczaj skutecznie – jeśli nowe standardy zaczną obowiązywać jako oficjalne wytyczne, to prokuratorzy po prostu będą musieli przestrzegać kodeksu moralnego swojego zawodu – w przeciwnym razie zostaną ukarani.
Śledczy mówią już o tym, że nie pozwolą kneblować sobie ust. I że generalnie nie mieliby problemy z zapisami zawartymi w nowych standardach, gdyby u władzy był ktoś inny – tylko nie Zbigniew Ziobro!
„Prokurator Generalny pozostający przede wszystkim politykiem (owym czynnikiem zewnętrznym) z racji swoich kompetencji przewidzianych w ustawie zyskał możliwość nadzwyczaj silnego oddziaływania na pracę prokuratorów, chociażby poprzez wykorzystanie do realizacji swoich celów typowych środków nadzorczych jak wytyczne, instrukcje oraz polecenia służbowe. Oczywiście można sobie wyobrazić przejawy pozytywnego wykorzystania tych instrumentów także przez polityków, jednak doświadczenie pokazuje, że zazwyczaj w przypadku tych osób wstrzemięźliwość przy wykorzystywaniu swoich kompetencji nie jest cechą dominującą, a pragnienie zwalczania przeciwnika, zjednania społecznego poparcia zyskują przewagę nad obiektywizmem i profesjonalizmem” – piszą na swojej stronie prawnicy z Lex Super Omnia.

trybuna.info

Poprzedni

Propagowali faszyzm?

Następny

Głos lewicy