6 listopada 2024

loader

Ciemni, mali ludzie

Wiele lat zwalczałem politycznie Lecha Wałęsę. Zwłaszcza kiedy współredagowałem tygodnik ”Nie”, a Wałęsa był prezydentem. Nigdy nie myślałem, że przyjdzie mi go bronić. Zwłaszcza kiedy Wałęsa będzie już politycznym emerytem.

Trudno jest bronić Wałęsy przed kaczystowską kontrrewolucją kulturalną, bo przecież wielu jest Wałęsów w jednym Lechu Wałęsie.
Znajdziemy w nim karykaturalnego wsioka w bereciku z antenką. Ciekawego świata chłoporobotnika przemienionego w wielkoprzemysłową klasę robotniczą. W stoczni gdańskiej imienia Lenina. Spałowanego agenta Bolka. Króla życia w knajpie „U Kubickiego”. Płatnego agenta tajnych służb Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji. Troskliwego ojca, gorszego męża. Zbuntowanego agenta Bolka. Wyrzuconego ze stoczni działacza Wolnych Związków Zawodowych. Złotą rączkę trzepiącą fuchy na prywatkach. Lidera strajków w 1980 roku. Pierwszego Przewodniczącego pierwszego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w całym bloku radzieckim. Gwiazdę zachodnich mediów. Lidera dziesięciomilionowego ruchu społecznego. Wielkiego Lecha internowanego w stanie wojennym. Filar Porozumienia „Okrągłego Stołu”. Wielkiego Elektryka. Mówcę w Kongresie USA. „Pana prezydęta”. Pasażera karocy brytyjskiej królowej. Doktora honoris causa kilkudziesięciu uczelni na świecie. Cwaniaka ogrywającego Jelcyna. Wodzusia przegranych inicjatyw politycznych po 1995 roku. Złotą rączkę na zagranicznych prywatkach. Marchołta grubego a sprośnego. Obwieszonego orderami z całego świata. Jedynego polskiego laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Autora dowcipnych i już nieśmiertelnych sentencji, jak „nie chcem, ale muszem”, czy „plusy dodatnie, plusy ujemne”. I tysięcy chamskich wypowiedzi, jak ta drwiąca z seksualności Jarosława Kaczyńskiego i sugerująca jego homoseksualizm.
Wielu jest też Kaczyńskich w jednym Jarosławie Kaczyńskim. Niespełniony prawnik i wykładowca akademicki. Przez lata ambitny, ale niespełniony polityk. Brat swojego, bardziej znanego brata. Senator RP dzięki rekomendacji Lecha Wałęsy. Poseł i lider opozycyjnych, skłóconych z Wałęsą, drugorzędnych partii prawicowych. Lider PiS. Wizjoner polityczny. Premier w latach 2006 – 2007. Asceta. Samotnik, zwłaszcza po tragicznej śmierci brata. Lider narodowo – radykalnej PiS. Od 2015 roku charyzmatyczny „Naczelnik Państwa”. Przywódca kontrrewolucji społeczno – kulturalnej.
Czy teraz wreszcie człowiek spełniony?
Przez wiele lat moi polityczni przyjaciele, zwani „postkomuną” w III RP, zwalczali Lecha Wałęsę. Zwłaszcza kiedy był prezydentem RP, patronem nagonki i fałszywych oskarżeń skierowanych do Józefa Oleksego.
Współdziałaliśmy z Wałęsą krótko. W czasie tworzenia umowy „Okrągłego Stołu”. I na początku transformacji ustrojowej. Bezkrwawej przemiany Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w III Rzeczpospolitą Polską.
Teraz Jarosław Kaczyński, współtwórca IV Rzeczpospolitej Polskiej, chce splugawić umowę „Okrągłego Stołu”. Mit założycielski III RP. Zaczyna od jednego z fundamentów umowy, od legendarnego Lech Wałęsa. Wtedy wielce pozytywnej postaci tegoż wielopostaciowego Wałęsy.
W kaczystowskiej wizji dziejów najnowszych powstała wtedy III RP była jedynie kontynuacją zniewolonej, niesuwerennej, niepolskiej Polski Ludowej. A jej elity kontynuacją „ komunistycznych elit”.
Dopiero teraz tworzona przez kaczystów IV RP będzie Polską prawdziwie wolną i narodową. Polską dla Polaków wybranych przez Polaków.
Kontrrewolucja „Dobrej Zmiany” to polityczne uzasadnienie odsuwanie teraz od wszelkich wpływów prawicowych elit III RP i ekonomicznego dobijania osłabionej lewicy.
Odsuniętej od rządów i wpływów jeszcze w 2005 roku. Przez prawicę PO – PiS.
Po zwycięstwie „Dobrej Zmiany dla naszej lewicy i dla prawicowych elit III RP miejsca przy stole IV RP nie będzie. Nie liczcie na pobłażliwość ludzi, który swą mściwość pomylili z prawem i sprawiedliwością. I dlatego trzeba dziś bronić historycznego sensu umów „Okrągłego Stołu”. Wraz z jego wałęsową nogą.

„Liryki lozańskie”

„Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą,
I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą.
Ręce za lud walczące sam lud poobcina.
Imion miłych ludowi lud pozapomina.
Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie
Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie.”

Adam Mickiewicz

trybuna.info

Poprzedni

Czeka nas długi marsz

Następny

W grillowaniu Wałęsy chodzi o spalenie Okrągłego Stołu