3 grudnia 2024

loader

Co z tym Ziobrą?

fot. red

Ostatnia sondażowa erupcja  Konfederacji narobiła sporo szumu wśród komentariatu politycznego.  Sławomir Mentzen stał się bohaterem dnia i wszystkie media jęły publikować jego złote myśli. 

Dyrdymały i kretynizmy Mentzena pewnie po paru tygodniach przestana być na topie memów internetowych, a potem znikną. Podobnie jak to, że Konfederacja jest w pierwszej trójce polskich partii politycznych.

Jednak casus prawicowego ugrupowania w sondażowych czołówkach nie umknie uwagi prezesa Kaczyńskiego. Bo gdyby okazało się, że konfederaci na trwałe wybiją się na okolice 10 proc. poparcia, to znaczyłoby, że prezes PiS przegrał swoją cwaną rozgrywkę o rzad dusz. Bo bez sensu okazałyby się wszystkie koncesje polityczne na rzecz Zbigniewa Ziobry. Na nic zdałoby się tolerowanie wybryków „pana Zbyszka” i jego przybocznych. 

Dla wszystkich było bowiem jasne, że Kaczyński toleruje skrajne antyunijne, hurapatriotyczne, czy wręcz nacjonalistyczne zachowania Solidarnej Polski tylko dlatego, że Ziobro miał być jego „koniem trojańskim” po prawej stronie sceny politycznej i ściągnąć do Zjednoczonej Prawicy wszystkich bąkiewiczopodobnych. Tymczasem Ziobro prezesa zawiódł. Co wcale nie rokuje dobrze jego ludziom na listach wyborczych. Dlatego, choć poparcie dla Konfederacji, powinno martwić każdego demokratę, to dla Ziobry może oznaczać koniec jego kariery politycznej.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Gospodarka 48 godzin

Następny

Koniec marzeń Trumpa?