Ani godziny spędzone przed telewizorem. Ani święte oburzenie na rządzących. Ani tak liczne ostatnio marsze i protesty. Wszystko to nie zastąpi najważniejszego. Rozmowy.
Podsumowanie mijającego roku wypada dla Polski zdecydowanie źle. Mimo rekordowo wysokiego poparcia dla członkostwa Polski w Unii Europejskiej, jesteśmy coraz dalej od Europy. Coraz dalej od wartości, które doprowadziły do powstania wspólnej Europy. Cztery swobody, będące podstawą wspólnoty europejskiej: swobodny przepływ ludzi, towarów, usług i kapitału, premier Mateusz Morawiecki nazwał „kolonizacją Polski przez Europę Zachodnią”. Zaś Komisja Europejska uruchomiła art. 7 unijnego traktatu, mówiący o poważnym naruszaniu przez Polskę zasad demokratycznego państwa.
Instytucjom młodej polskiej demokracji można wiele zarzucić. Niewydolność sądów jest doświadczeniem 15 milionów obywateli, będących rokrocznie petentami w polskich sądach. Opieszałość działań prokuratury, jak w przypadku afery Amber Gold, do dzisiaj budzi nasze zdumienie. Nie sposób zrozumieć bezduszności urzędników warszawskiego ratusza, przez lata biernie przyglądających się poczynaniom „czyścicieli kamienic”. Działania Państwowej Komisji Wyborczej podczas wyborów samorządowych w 2014 roku, trudno nazwać inaczej niż kompromitacją. Ale wszystko to nie upoważnia polityków Prawa i Sprawiedliwości do prób zastąpienia demokracji, rządami autorytarnymi, czy wręcz dyktatorskimi.
Przez ten rok, niemal co tydzień, przywoływałem negatywne skutki tak zwanej „dobrej zmiany”, sztandarowego hasła rządzących. Zawsze w cudzysłowie. W przeddzień świąt – podczas których nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem – o dobrej zmianie bez cudzysłowu. Bo rzadko świat jest czarny. Albo biały. Jest pełen odcieni szarości.
Dzieci i emeryci
Nie sposób nie dać rządzącym „plusa” za wprowadzenie radykalnego programu pomocy rodzinom z dziećmi. Żaden z dotychczasowych rządów nie podjął ryzyka przeznaczenia tak gigantycznych pieniędzy publicznych (rzędu 10 proc. budżetu) na cele społeczne. Oczywiście elementy programu można krytykować. I SLD to robi. Dlaczego pięciuset złotych nie dostają wszystkie samotne matki, wychowujące jedno dziecko? Dlaczego wypłaty kończą się po przekroczeniu przez dziecko 18 roku życia? Wówczas, gdy rodzina ponosi szczególnie duże wydatki związane z nauką lub studiami swoich dzieci. Ale generalnie lewica program 500+ popiera.
Cieszy realizacja przez Prawo i Sprawiedliwość postulatu Sojuszu Lewicy Demokratycznej dotyczącego powrotu do poziomu wieku emerytalnego sprzed reformy rządu Donalda Tuska w 2012 roku. Można mieć zastrzeżenia do poziomu emerytur, wypłacanych po osiągnięciu 60 lat przez kobiety i 65 przez mężczyzn. Również do innych przedwyborczych zapowiedzi PiS, w tym bezpłatnych leków dla seniorów. Wyliczenia mówią same za siebie: roczne dopłaty do „bezpłatnych leków” dla statystycznego seniora wynoszą 1 złoty i 50 groszy.
Pracownicy
Rząd Prawa i Sprawiedliwości zdecydował się na istotną podwyżkę płacy minimalnej. Dokładając zupełną nowość w polskim prawie – ustalenie godzinowej stawki minimalnej. To również realizacja postulatów lewicy. Sojusz Lewicy Demokratycznej w 2015 roku proponował wyższy poziom płacy minimalnej – 2500 złotych.
Cieszy również zwrócenie uwagi rządzących na los pracowników zmuszonych do pracy w dni świąteczne. Choć rozwiązanie powinno być diametralnie różne. Zamiast zakazu – wysokie wynagrodzenie. Chcielibyśmy, aby wszyscy pracujący w niedziele: kasjerki w supermarketach, kierowcy autobusów i tramwajów, policjanci, pracownicy elektrowni i gazowni mieli zagwarantowane „świąteczne” wynagrodzenie. Propozycja SLD i OPZZ to 250 proc. stawki płaconej pracownikom w zwykłym dniu.
70 proc. dla prezesów
Ten przepis rząd PiS wprowadził już w pierwszym miesiącu swoich rządów. Opodatkowując podatkiem dochodowym w wysokości 70 proc. gigantyczne odprawy prezesów spółek skarbu państwa. Szkoda, że za tym pierwszym słusznym krokiem rządzącej większości nie poszły następne. W tym, postulowane przez SLD wprowadzenie wyższej stawki podatku dochodowego dla zarabiających najwięcej.
Więcej VAT-u…
Zapewnienia premiera Morawieckiego o rekordowych w tym roku dochodach z podatku VAT, to w jakiejś części skutek manipulacji księgowych. Ale nawet przyjmując poprawkę na tę „inżynierię księgową”, wzrost wpływów z VAT‑u jest faktem. To w znacznej mierze zasługa wprowadzenia Jednolitego Pliku Kontrolnego (JPK). JPK jest zestawem informacji o operacjach gospodarczych, które przedsiębiorcy muszą comiesięcznie przesyłać organom skarbowym. Dostęp do informacji, bez konieczności przeprowadzania uciążliwych kontroli w firmie, ułatwia wykrywanie nadużyć.
Rząd Platformy Obywatelskiej miał ponoć gotowy projekt dotyczący Jednolitego Pliku Kontrolnego. Ale przez 8 lat rządów nie starczyło mu czasu (i woli politycznej), by go wcielić w życie.
… i alimentów
O 100 proc. wzrosła ilość osób płacących alimenty – informowała ostatnio prasa. To skutek zmian w kodeksie karnym. Dotychczas można było karać grzywną lub więzieniem za „uporczywe” uchylanie się od płacenia alimentów. W związku z tym rodzic, który od czasu do czasu przelewał jakąś kwotę na poczet zaległości alimentacyjnych, nie był przez sądy nie traktowany jako „uporczywie” uchylający się od obowiązku alimentacyjnego. Po nowelizacji, ukarany może być każdy rodzic, którego zaległości w płaceniu alimentów przekroczą trzy miesiące.
Tę zmianę, wprowadzoną przez nielubianego przeze mnie ministra Ziobrę, oceniam pozytywnie. Nawet jeśli nowy przepis uderzy w jednego z bardziej znanych „alimenciarzy”, Mateusza Kijowskiego. W tym wypadku trudno bowiem uznać działanie Prawa i Sprawiedliwości za szykanę wobec byłego szefa KOD‑u. Odpowiedzialne rodzicielstwo, to również konieczność partycypacji finansowej w utrzymaniu własnych dzieci. Kropka.
Zima bez futra
Prawo i Sprawiedliwość wniosło do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Zawiera on, między innymi, kontrowersyjny przepis zabraniający hodowli w Polsce zwierząt futerkowych. Rozumiem rozgoryczenie przedstawicieli tej branży. Zgadzam się, że należy im zapewnić odpowiednio długi okres przejściowy, pozwalający na amortyzację poczynionych już inwestycji. Niemniej kierunek zmian lewica powinna poprzeć. Świat idzie naprzód.
W czasach mojej młodości, pies na łańcuchu był „oczywistą oczywistością”. Tak jak baranie kożuchy. A wśród osób o zasobniejszych portfelach: futra z lisów, norek i tchórzofretek. Dzisiejsze technologie odzieżowe potrafią zabezpieczyć człowieka przed zimnem o niebo skuteczniej niż sierść zwierząt. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by nadal pozwalać na zabijanie zwierząt jedynie (lub przede wszystkim) dla pozyskiwania ich futer.
Radny kontrolerem
Powszechna krytyka zapisów kodeksu wyborczego, zepchnęła na plan dalszy sensowne zmiany, zaproponowane w tym samym projekcie przez posłanki i posłów Prawa i Sprawiedliwości. Jedną z nich jest propozycja wyposażenia radnych wszystkich szczebli w szerokie uprawnienia kontrolne. Mieliby prawo do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, wglądu w działalność urzędów gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Co ważne, uprawnienia radnych dotyczyłyby również spółek z udziałem samorządów oraz zakładów i przedsiębiorstw samorządowych.
Pozytywnych zmian w ustawie o samorządzie gminnym jest więcej. Jak opadnie „kurz bitewny” sporów o ordynację wyborczą, warto przyjrzeć się im z bliska.
Na szali
Mam świadomość niektórych pozytywnych skutków działań rządu Prawa i Sprawiedliwości – choćby zasygnalizowanych w powyższych przykładach. Ale nawet zsumowanie ich wszystkich razem nie przeważy szali wyrządzonego zła. Łamania Konstytucji. Zamachu na Trybunał Konstytucyjny i sądy. Systematycznego zawłaszczania instytucji demokratycznego państwa. Wierzę, że prędzej czy później tacy prominentni politycy PiS jak Ziobro, Macierewicz, Błaszczak i Szydło zostaną osądzeni przez Trybunał Stanu.
Ale oprócz „schwarzcharakterów” partii rządzącej, są wyborcy Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach parlamentarnych na PiS zagłosowało 5 711 687 osób – circa jedna trzecia wyborców. Ostatnie sondaże sugerują, że już niemal co drugi Polak byłby skłonny głosować na Prawo i Sprawiedliwość. Gdyby wybory odbywały się tej zimy. Na szczęście do wyborów parlamentarnych mamy jeszcze prawie dwa lata. I ten czas warto rozsądnie spożytkować.
Budowanie barykad
Budowanie barykad jest celowym działaniem Jarosława Kaczyńskiego. Wrogie sobie wojska, oddzielone zasiekami z drutu kolczastego, łatwiej przekonać do ataku. Na szczytach władzy, głębokie rowy dzielące rządzących i opozycję jeszcze na długo uniemożliwią racjonalne współdziałanie dla dobra Polski. Nie mam złudzeń, nawet premier Morawiecki, mimo wielu pojednawczych słów wypowiedzianych podczas expose – będzie nadal te podziały pogłębiał.
Polityczna wrogość elit coraz częściej przenosi się do naszych domów, zakładów pracy i grona znajomych. To też jest zgodne z zamysłem Kaczyńskiego. Twardy elektorat własnej partii łatwiej zbudować w atmosferze wrogości wobec przeciwników politycznych. Procesowi integracji prawicy przysłużył się Donald Tusk, słowami o „moherowych beretach”. Jakiż błąd robią politycy, którzy w imię obrony demokracji milczą o licznych przewinach rządzącej przez osiem lat Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Rozmowa
Jeśli chcemy pokrzyżować plany Jarosława Kaczyńskiego – rozmawiajmy. Nie tylko z tymi, z którymi się zgadzamy. I których poglądy podzielamy. Przekonywać przekonanych – to strata czasu.
Podczas rozpoczynających się świąt będzie wiele okazji. Gdy po dwóch stronach stołu zasiądą biesiadnicy patrzący na dzisiejszą Polskę i jej przyszłość zupełnie odmiennie. Od euforii – po rozpacz. Niekiedy wielką sztuką będzie powstrzymanie się od obelg. Trudnością – nawiązanie rzeczowej rozmowy. Wiem o tym.
Dlatego przygotowałem tę ściągawkę. Co PiS zrobił dobrze? Może od tego zacząć, gdy po drugiej stronie wigilijnego stołu zasiądzie znienawidzony krewny. Okrzyknięty przez rodzinę „pisiorem”. Jeśli w niektórych sprawach przyznamy mu rację, może i on wysłucha ze zrozumieniem naszych racji. Racji Europy, która właśnie potwierdziła ryzyko poważnego naruszania przez Polskę zasad demokratycznego państwa. Warto o tym rozmawiać!
Wielu rozmów – o polityce, o Polsce, o tym, co nas czeka – życzę moim czytelnikom podczas świątecznych spotkań.