Pan prezydent, tradycyjnie wpatrzony wybałuszonym wzrokiem w tekst z telepromptera, złożył nam życzenia noworoczne. Żeby nam się spełniły marzenia. Akurat w przypadku „spełniania marzeń” mogły to być życzenia nieco pochopne.
– Drodzy rodacy, oby rok 2017 był dla państwa czasem rodzinnego ciepła i zawodowych sukcesów, otuchy i optymizmu. Zaapelował, by nie dać się ponieść politycznym emocjom i zapewnił, że jako Głowa Państwa będzie „wyciszać spory”.
Prezydent Andrzej Duda przypomniał o realizacji obietnic wyborczych, które – jak powiedział – „przywracają wielu Polakom poczucie godności i wiarę w to, że rządy mogą być bardziej sprawiedliwe”…
Hm… Czy udawania Greka w sprawie nagrań z Sali Kolumnowej, które są, a jakoby ich nie było, gardłowania o kworum, gdy każdy widział, że mogło go nie być, wmawianie, że okradanie wdów po milicjantach jest „sprawiedliwością społeczną”, albo, że jedna pani profesor to dama po Instytucie Szlachetnie Urodzonych Panien w Smolnym, to przywracanie Polakom godności? A może przeciwnie – wyraz pogardy dla ich inteligencji…
– Poparcie polskiego społeczeństwa dla wspólnego europejskiego projektu należy do najwyższych na starym kontynencie i to przede wszystkim nam powinno zależeć na tym, by Unia Europejska poradziła sobie z wszystkimi kryzysami, z którymi zmaga się obecnie, i z którymi niestety zapewne zmagać się będzie także i w 2017 roku. Niezależnie od różnic poglądów co do przyszłości Unii Europejskiej, funkcjonowania instytucji, czy obsady najważniejszych unijnych stanowisk, jedno nie ulega wątpliwości – w interesie Polski leży stabilna, zjednoczona i solidarna Europa…
I znów chciałoby się powiedzieć: diabeł się w ornat ubrał i na mszę dzwoni. Czy pan prezydent naprawdę sądzi, że nikt z Polaków nie widzi, iż ekipa, której jest członkiem, skłóciła Polskę z całą Unią? No może nie z Luksemburgiem i nie z Maltą, bo jakoś nie było okazji. Czy on naprawdę sądzi, że nikt nie widzi, iż pisowska ekipa czyni z Polski konia trojańskiego papiestwa, któremu marzy się odzyskanie w Europie wpływów sprzed Rewolucji Francuskiej?
– Bezpieczne państwo to także silna gospodarka, dlatego też władze powinny gwarantować polskim przedsiębiorcom jak największą swobodę działalności, powinniśmy być otwarci na zagranicznych inwestorów, lecz przede wszystkim promować polski kapitał i polską myśl technologiczną…
Silna gospodarka? Z najbardziej dynamicznie rosnącym długiem? Ze wzrostem PKB, który trzeba oglądać przez szkło powiększające, żeby go zauważyć? Z obudzoną inflacją?…
W kontekście licznych manifestacji odbywających się w mijającym roku i protestu opozycji w Sejmie, Andrzej Duda zaapelował do Polaków, by wspólnie i w zgodzie pracować dla Polski. – Jako prezydent Rzeczpospolitej będę czynić wszystko, by łagodzić niepotrzebne konflikty i wyciszać spory – zapewniał.
– Oby rok 2017 był dla państwa czasem rodzinnego ciepła i zawodowych sukcesów, otuchy i optymizmu. Wszystkiego dobrego – zakończył prezydent…
I wice versa, panie prezydencie. Oby pan patrzył nie tylko w teleprompter, ale też przez okno.