Nie ustaje kampania oszczerstw Instytutu Pamięci Narodowej wobec polskich bohaterów walk z faszyzmem. IPN chce, by nowa podstawa programowa dla polskich szkół zakłamywała historię Dąbrowszczaków.
Oto fragment opinii IPN dotyczącej nowej podstawy programowej: „proszę rozważyć dodanie do tego punktu, tematu udziału Polaków w wojnie domowej w Hiszpanii kwestii tzw. dąbrowszczaków (czyli członków XIII Brygady Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego, którzy byli realizatorami polityki stalinowskiej na Półwyspie Iberyjskim; w kontekście toczących się dyskusji społecznych i protestów, często zakłamujących prawdę historyczną na temat prawdziwej historii tej formacji)” (całość dostępna pod adresem http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//501/12293659/12403175/12403178/dokument272265.pdf).
Do sprawy odnieśli się inicjatorzy kampanii społecznej „Łapy precz od ul. Dąbrowszczaków”. Oto ich oświadczenie:
W wydanej opinii dotyczącej nowych podstaw programowych nauczania historii Instytut Pamięci Narodowej poruszył kwestię Dąbrowszczaków – polskich ochotników i ochotniczek walczących przeciwko faszyzmowi podczas wojny domowej w Hiszpanii 1936-1939.
Nasz sprzeciw budzi nie tylko sama narracja historyczna na ten temat przedstawiona w dokumencie, ale przede wszystkim uzasadnienie wskazujące na to, że IPN kieruje się bieżącymi zapotrzebowaniami natury politycznej.
IPN uznaje Dąbrowszczaków za „realizatorów polityki stalinowskiej na Półwyspie Iberyjskim” i chce by w szkołach tak o nich nauczano „w kontekście toczących się dyskusji społecznych i protestów, często zakłamujących prawdę historyczną na temat prawdziwej historii tej formacji.” Od czasu wprowadzenia ustawy tzw. „dekomunizacyjnej” i wpisania Dąbrowszczaków na listę patronów, których zdaniem IPN należy wymazać z przestrzeni publicznej, prowadzimy działania mające na celu pozostawienie tej nazwy ulicy w Warszawie. W innych miastach Polski również działają grupy sprzeciwiające się zmianie tej nazwy.
Cieszyć by mogło, że IPN zwrócił uwagę na to, że takie protesty mają miejsce; szkoda tylko, że swoją niezdolność podjęcia merytorycznej dyskusji na ten temat próbuje rekompensować poprzez działania o charakterze propagandowym – czyli m.in. użycie szkół do rozprzestrzeniania swojej narracji. Narracji, na poparcie której IPN nie potrafi podać opracowań historyków czy materiałów źródłowych.
Protesty przeciwko próbie zmiany nazwy ulicy Dąbrowszczaków stanowią jednocześnie walkę z próbami zakłamywania historii. Zachowała się pamięć społeczna o tamtych ludziach i ich czynach, która zrodziła ten ruch. Jest ona zbieżna z opinią wielu historyków, a także ma charakter ponadnarodowy.
Pośród krajów, których obywatele wzięli ochotniczo udział w walce z faszyzmem podczas wojny domowej w Hiszpanii, Polska stanowi niechlubny wyjątek próbując doprowadzić do wymazania ich ze swojej historii. W innych państwach, ochotnicy i ochotniczki Brygad Międzynarodowych oraz innych formacji broniących Republiki otoczeni są szacunkiem, a pamięć o nich jest pielęgnowana – niezależnie od tego jaka opcja polityczna dochodzi do władzy.
O tym, że narracja IPN dotycząca Dąbrowszczaków budzi szeroki sprzeciw wiadomo od dawna. Tym razem nie chodzi jednak jedynie o spory dotyczące historii. Stanowczo sprzeciwiamy się logice, wedle której instytucja publiczna na ruch protestu odpowiada intensyfikacją działań propagandowych; i nawet nie próbuje tego ukrywać. Pokazuje to, że IPN kieruje się motywacjami politycznymi, co absolutnie podważa jego rzetelność i wiarygodność jako instytucji mającej zajmować się badaniem historii. Powinno to rodzić niepokój nie tylko tych, którzy podobnie jak my nie zgadzają się z IPN w zakresie historycznych narracji.
Taki sposób działania instytucji publicznej stoi w sprzeczności ze standardami funkcjonowania demokratycznego społeczeństwa.