8 listopada 2024

loader

Fantazje pani Krysi

Krystyna Pawłowicz podzieliła się na Facebooku swoimi fantazjami: marzy o tym, żeby móc delegalizować organizacje nieżyczliwe rządowi. To akurat dla odmiany zupełnie realny postulat.

Krystyna Pawłowicz niezmiennie dzieli się na Facebooku ze światem swoimi kolejnymi pomysłami na ulepszenie IV RP. Oto jedna z jej najnowszych refleksji, która miała nieszczęście ujrzeć światło dzienne: oto pani Krysia boi się spisku organizacji pozarządowych, które planują skrzyknąć sie w celu obalenia rządu PiS:

Spisek

„Nieznajomość sensu demokracji i w konsekwencji nieuznanie wyników demokratycznych wyborów w Polsce z 2015 r przekształciły lewacką polską opozycję w zdesperowaną,bezsilną,ekstremistyczną bojówkę hybrydowo terroryzującą Polskę i Polaków swą nienawiścią i atakami na polskie społeczeństwo i struktury państwowe.
Opozycja terrorystów z Sejmu i ich uliczni bojówkarze będący elementem lewackiej międzynarodówki,wspierani przez naszych zewnętrznych wrogów mają TYLKO JEDEN CEL – zastraszyć Polaków w naszym własnym państwie oraz upokorzyć i zniszczyć Polskę jako suwerenne,chrześcijańskie państwo narodowe.
Wewnętrzni i zewnętrzni agresorzy już nie przebierają w środkach. Atakują najcięższą bronią zewnątrz i przechodzą coraz częściej do ataków fizycznych na przedstawicieli polskich, legalnych władz chcąc odebrać im prawowitość.
Jesteśmy świadkami samoupokarzania się i samodelegitymizowania się przedstawicieli antypolskiego lewactwa.
Być może trzeba będzie pomyśleć o delegalizacji organizacji wzywających już otwarcie do obalenia legalnych władz państwa ,których działalność jest już wprost wymierzona w konstytucyjny, demokratyczny ustrój RP”.
Zygmunt Freud miałby używanie, gdyby ktoś udostępnił mu hasło do Facebooka posłanki. Niemniej, brzmi to jak kolejna groźba – już teraz policja z zadziwiającą skwapliwością reaguje na protesty i demonstracje organizacji opozycyjnych.

Knebel potrzebny na cito

A nowa droga do niszczenia organizacji pozarządowych, które nie podobają się PiS, wiedzie przez ogłoszoną ostatnio przez superministra Mariusza Kamińskiego ustawę o jawności życia publicznego.
Pisaliśmy już o niej na łamach „Dziennika Trybuna”, jednak wówczas pochyliliśmy się nad ustępami o składaniu oświadczeń majątkowych oraz dostępie do informacji publicznej. Ustawa ma jeszcze jeden zapis, który de facto wychodzi naprzeciw fantazjom pani Krysi.

Wszystko jawne

Wszyscy urzędnicy objęci ustawą i pełniący funkcje publiczne (w tym lekarze orzecznicy ZUS, egzaminatorzy na prawo jazdy, asystenci sędziów itp.) będą mieli obowiązek nie tylko pokazać Kamińskiemu swój portfel, ale będą musieli również wyznać jak na spowiedzi, czy przynależą do jakiejkolwiek organizacji finansowanej ze środków publicznych.
Za zatajenie takiego faktu grozić ma odpowiedzialność karna, nawet jeżeli składający taką deklarację sam nie wie, z czego utrzymuje się stowarzyszenie, towarzystwo czy fundacja, których jest członkiem.
Sędziom nie będzie wolno zasiadać we władzach organizacji, które mają możliwość prowadzenia działalności gospodarczej (jak na przykład stowarzyszenie Iustitia, które, aby trwać, będzie musiało zmienić statut ponieważ we władzach zasiadają tam sami sędziowie).

Co robisz po pracy?

Nie chodzi tylko o wchodzenie z buciorami w prywatność obywateli (władza zyska przecież dostęp do informacji o tym, czy ktoś należy do stowarzyszenia walczącego o prawa ojców czy mniejszości seksualnych, albo na przykład osób leczących się z depresji bądź uzależnień). Kamiński zyska narzędzie do tego, aby właśnie delegalizować całe organizacje: po nitce do kłębka.
„Możliwe będzie sprawdzenie, czy stowarzyszenia, w których zasiadają osoby pełniące funkcje publiczne, nie są traktowane na specjalnych warunkach” – powiedział Stanisław Żaryn – i to potwierdza, że mamy do czynienia z próbą wyśledzenia, którzy sędziowie i urzędnicy należą do organizacji nieprzyjaznych rządowi.

Delegalizować!

Władza, uzyskawszy wiedzę o tym, że dany sędzia zarządza jakimś podmiotem, będzie mogła „dobrać się do tyłku” jemu personalnie, a przy okazji dopiec całej organizacji.
Wniosek z tego zatem, że albo pani Krysia nie czyta uważnie projektów ustaw swoich partyjnych kolegów, albo z opóźnieniem wypowiada swoje życzenia – i mają one magiczną moc. Niedługo będzie mogła bowiem inwigilować do woli, a może nawet i zdelegalizować: Obywateli RP.

trybuna.info

Poprzedni

Uciec z biedy

Następny

Głos lewicy