Kolega Mundurowy Błaszczak postanowił wyciągnąć dłoń do bliźnich w potrzebie. W ramach rozpoczynających się w styczniu „Ferii z wojskiem” małolaty od lat 15 do 65 będą mogły poznać tajniki przetrwania w sytuacjach kryzysowych. Patronem honorowym kursu został Komendant Gówny, czyli Kakałny Policji – Jarosław Szymczyk. Raz na zawsze przekreśla to ordynarne plotki jakby różne służby mundurowe w Polszy żyły ze sobą niczym pies z kotem.
Pomniejsi żołnierze wytłumaczą tarzającej się w śniegu młodzieży, czym różni się wytrysk mimowolny od użycia granatnika przeciwpancernego RGW 90, którego nie sposób uruchomić bezwiednie, a fiuta jednak można. Materiały dydaktyczne oraz biało-czerwone pompony dla markietanek, tfu, chirliderek załatwi generał Waldemar Skrzypczak. Co prawda należy uczciwie przyznać, że granatnik został wyprodukowany przez niemieckie przedsiębiorstwo Dynamit Nobel Defence, a cała akcja może być zemstą za Grunwald. Nasuwa się myśl, że w XV wieku jednak niemieckich mieczy nie przyjęliśmy, może dlatego, że wówczas rządził nami Litwin. Powiedziałabym, że darowanemu koniowi jednak zagląda się w zęby… Choć możliwe, że w tym wypadku pewien osioł powinien dmuchnąć w balonik i zostać odprowadzony na spocznij! Strona ukraińska – wyjątkowo darczyńca – sprawę wyjaśni, bo strona polska w postaci ministra Mariusza Kamińskiego aktualnie ciągnie ślinę z psiarnią, przynajmniej dopóki tej bębenki w uszach nie odrosną. A wraz z bębenkami odrośnie i cnota.
Impreza zapewne okaże się również atrakcyjna dla bezdomnych i biednych, ponieważ wojsko gwarantuje bezpłatne wyżywienie. Jak pokazują materiały MON, przewidywana jest tzw. racja wojskowa II zawierająca konserwę tyrolską. Znajdzie się w niej owczarek alzacki zmielony razem z budą. Cześć jego pamięci! Pies to pies, co z tego, że Niemiec. Uwaga: impreza nie jest przeznaczona dla obywateli polskich wyznania mojżeszowego, jako że ćwiczenia będą odbywały się w soboty, czyli w szabas. Żydów nie lubimy i chuj nam zrobicie. Jedna Chanuka u Prezydenta sprawy nie zmieni. Rzecz jasna, również w ramach „Ferii z granatem” planowane są gościnne występy IMĆ Dudy. Specjalnie dla niego przygotowano kurs poszerzający umiejętność rozpalenia ogniska; co jeszcze prezydentowi nie wychodzi, jak pokazały wakacyjne filmy z odwiedzin Dusia Malusia na Ukrainie. Prezydent RP odwiedzał tam stacjonujących wakacyjnie polskich harcerzy. Zapałki nie odpaliły…
Jednocześnie Rzecznik Praw Obywatelskich, Dr hab. Marcin Wiącek uroczyście informuje, że szczególnie pożądani na imprezie – zgriluj kiełbaskę prezydenta, to jest zgriluj kiełbaskę z prezydentem i popatrz jak polska młodzież miota granaty – są nielegalni imigranci z białoruskich, ośnieżonych lasów. Obiecuje się: korytarz humanitarny osłaniany przez katolickich kapelanów wojskowych oraz żadnych pushbacków do czasu wylizania słoika po musztardzie rosyjskiej – ostrej. Ci, z nielegalnych imigrantów, którzy najlepiej opanują na kursie umiejętność przetrwania w sytuacji trudnej, otrzymają w ramach prezentu korony cierniowe. Korony cierniowe będą wyrobem certyfikowanym, prosto z Ziemi Świętej. Rozprowadza je fundacja Małe Betlejem. Niestety w sklepie fundacyjnym tylko ten wyrób objęty jest interesującą MON bonifikatą. Ubolewamy – wolimy rozwiązania tradycyjne, czyli mikołajowe rózgi.
Obecnie negocjowana jest na „Feriach z granatem” obecność pana doktora od głowy i od gitary – Kuby Sienkiewicza. Aby Sienkiewicz, nie pisarz, a poeta, mógł pieśnią patriotyczną zapewnić odpowiedni rozruch dżamprezy. Pan Sienkiewicz z dumą poinformował, że został obdarowany przez MON tzw. świadectwem z czerwonym paskiem nazywanym również kartą mobilizacyjną. Oświadczył również, że pomimo 61 – letnich zakwasów zamierza stawić się w koszarach, kiedy już wywołamy tę wojnę, do której tak uporczywie dążymy. Jakub Wojciech Sienkiewicz jest autorem pieśni „Ludzie chcą wojny”. Pieśń powstała w roku 2020, co czyni z Sienkiewicza – lirnika i wieszcza Wernyhorę. Kawałek leci mniej więcej tak: „Ludzie chcą wojny/ Ludzie chcą wojny/ Jestem spokojny/ Jestem spokojny/ Ludzie chcą wojny/ Ludzie chcą wojny/ Jestem spokojny/ Jestem spokojny”.
Atrakcyjny program „Ferii z wojskiem” na pewno sprawi, że będą one cieszyły się „głęboką” popularnością stroskanych rodziców, którzy zechcą wywalić swoje dzieci w pizdu – choć na trochę. Podpowiadamy, że może to być prezent pod choinkę, tzw. ostatniej szansy. W dodatku jest – za darmo.