Na stronie „Codziennika Feministycznego” opublikowano list otwarty osób solidaryzujących się z kobietami ujawniającymi przemoc. Idea szczytna i zasadna, zwłaszcza w kontekście ogromnej skali zjawiska, jaka jest ostatnio ujawniana dzięki odwadze ofiar, które chcą walczyć o sprawiedliwość.
List zawiera obszerną definicję kultury gwałtu i jej utrwalania we współczesnym społeczeństwie i jakkolwiek ze zdecydowaną większością należy się zgodzić, to jeden z punktów budzi poważne wątpliwości. Autorki listu otwartego piszą, że: „Utrwalaniem kultury gwałtu jest fetyszyzowanie „domniemania niewinności” i innych pojęć z porządku prawnego. Przenoszenie ich do sfery oceny etycznej, jakby mówienie o krzywdzie miało być możliwe jedynie po uzyskaniu wyroku sądu”.
Pod listem podpisało się już kilkadziesiąt osób, w tym prawnicy płci obojga oraz studentka prawa. Jest to o tyle niepokojące, że zasada domniemania niewinności jest jedną z kardynalnych zasad postępowania karnego, mająca swoje podstawy w art. 42 §3 Konstytucji RP oraz art. 5 §1 i §2 kodeksu postępowania karnego.
Jest jedną z zasad gwarantujących porządek w demokratycznym państwie prawnym a także sprawiedliwą drogę postępowania sądowego. Należy zauważyć, że wyeliminowanie tej zasady z systemu prowadziłoby do poważnych nadużyć, gdyż samo złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa byłoby właściwie równoznaczne z uznaniem oskarżonego za winnego. To z kolei, zamiast wyrównywać szanse ofiary na sprawiedliwy wyrok, gwarantowałoby jedynie lincz na potencjalnym sprawcy.
Oczywiste jest, że w przypadku przestępstw natury seksualnej, udowodnienie gwałcicielowi winy bywa trudne – nie tylko z uwagi na wciąż pokutujące w społeczeństwie przekonanie, że ofiara z pewnością „sama tego chciała”, że prowokowała, ubrała się niestosownie, niepotrzebnie piła alkohol itd. Ponadto, wiele form przemocy seksualnej bywa bagatelizowane – wciąż wiele osób nie uważa wymuszonego stosunku seksualnego za gwałt, jeśli dochodzi do niego w małżeństwie.
Wreszcie z przyczyn czysto technicznych – niełatwo jest zebrać materiał dowodowy, zwłaszcza, gdy gwałt zostaje zgłoszony po czasie, co jest częste z powodu stanu psychicznego ofiar i szoku, w jakim się znajdują. Jak piszą autorki listu, 92 proc. ofiar decyduje się nie wnosić oskarżenia przeciwko sprawcy, chcąc uniknąć kolejnego, traumatycznego przeżycia.
Dlatego właśnie należy zapewnić ofiarom możliwie najbardziej komfortowe warunki do składania zeznań, edukować społeczeństwo tak, aby nie przenosić winy za przestępstwo na ofiarę, a przede wszystkim – wpajać chłopcom odpowiednie zachowania tak, aby nie wyrastali na mężczyzn, którzy uznają, że „nie” to trochę „tak”, a kobieta w krótkiej spódniczce ewidentnie szuka przygody.