Nazwa fałszuje treść
– Ta ustawa nosi bardzo długi tytuł, ale ten tytuł jest niezwykle ważny, ponieważ w legislaturze jest tak, że tytuł musi dosyć precyzyjnie odzwierciedlać to czego dany akt prawny dotyczy. I w tym wypadku tytuł jest miej więcej taki: „Ustawa o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy: Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin.” – powiedział Andrzej Rozenek w programie „Nie ma żartów”.
– Nie ma tu ani jednej służby, która funkcjonowałaby przed 1990 r. – dodał polityk SLD.
– Zatem nazywanie całej tej ustawy dezubekizacyjną, jest już na samym początku fałszowaniem jej treści – podkreślił.
Nie zmieniać zasad!
– Jestem za zachowaniem status quo w kwestii przepisów dotyczących dostępu do broni – oświadczył Andrzej Rozenek w programie „Tak czy Nie”.
– Strzelam w klubie sportowym i uważam, że jest to bardzo fajna zabawa i sport. Przepisy, które mamy obecnie w Polsce nie wymagają zmiany, one są dobre i szczelne, co pokazuje praktyka – ocenił polityk SLD.
– Nie mamy do czynienia z sytuacją, iż ktoś korzysta z legalnej broni w sposób niewłaściwy, skoro tak, to nie należy tego psuć i zmieniać – podsumował.
Rozenek na antenie Polsat News przypomniał, iż w projekcie ustawy zwiększającym dostęp do broni autorstwa Kukiz15, odbiera się Policji prawo do weryfikowania osób, które ubiegają się o pozwolenie na broń i przekazuje się te uprawnienie samorządowcom, „czyli politykom”.
Na zbyt dużo pozwalaliśmy
– W imieniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej mogę uznać naszą winę że na nazbyt dużo pozwalaliśmy Kościołowi w zakresie pewnych ustępstw. Robiliśmy to dlatego, że przez całe lata Polski Ludowej Kościół miał bardzo duży mir w społeczeństwie – powiedziała w programie Karoliny Lewickiej w radiu TOK FM rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska.
– Był ośrodkiem opozycyjnym, ale i autorytetem dla wielu ludzi i by wprowadzić Polskę do Unii Europejskiej musieliśmy mieć po prostu Kościół po swojej stronie. Niestety, mogę przyznać, że to po części również nasza wina, że rzeczywiście te ukłony czy słynny przejazd Aleksandra Kwaśniewskiego papamobile – takie rzeczy się zdarzały. Moi starsi koledzy uznali, że były kluczowe kwestie, takie jak wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej. Czy to dało się w Polsce zrobić bez poparcia Kościoła katolickiego – tego się już nie dowiemy – dodała.