Bo „oni” byli gorsi
„Jedną z najdziwniejszych sztuczek, na którą się łapiemy, jest ta, która polega na tym, że ludzie związani z PiS na pytanie dlaczego robią pewne rzeczy, odpowiadają, że poprzednicy robili podobnie, albo jeszcze gorzej.
Jest to argument z tzw. dupy. To, że ja zrobiłem coś złego, a potem ty zrobiłeś coś złego, nie doprowadza do sprawiedliwego remisu. Zamiast bowiem jednej źle zrobionej rzeczy, mamy dwie źle zrobione rzeczy, czyli sytuacja się pogarsza, a nie wyrównuje. Zauważmy też, że osoba, która używa takiej strategii, nie wprost, ale przyznaje się, że wie iż robi źle.
Na czym więc polega skuteczność tej techniki? Ano na tym, że kiedy ktoś zwraca nam uwagę na nasze nieudane działania, kompletnie nieświadomie często zaczynamy zakładać, że w takim wypadku nie mamy prawa krytykować jego postępowania. Wiecie: kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem itp. I tak powstaje kompletnie fałszywy symetryzm, dzięki któremu wspólnie wchodzimy coraz głębiej w bagno” – napisał na Facebooku Marcin Ilski z fundacji „Polska Myśląca”.
Krzyż nienawiści
„Krzyż dla wielu społeczności, dla wielu narodów, dla wielu ludzi wcale nie kojarzy się z miłością, tylko z nienawiścią, ze względu na wyprawy krzyżowe, na prześladowania różnych grup, na prześladowania kobiet. W Polsce krzyż dla wielu kobiet, które chciałyby przerwać ciążę, dla wielu ludzi, którzy nie chodzą na religię i prześladowanych z racji ich braku katolicyzmu, z racji programu Kościoła, który jest bardzo prawicowy, opresyjny wobec kobiet, mniejszości seksualnych, ateistów – dla wielu z tych osób, krzyż nie musi kojarzyć się z miłością tylko z nienawiścią” – powiedział dziennikarz Piotr Szumlewicz w programie „TAK czy NIE” w Polsat News.
Tolerancja po polsku
„Polska ma najbardziej tolerancyjny rząd na świecie. Premierka Szydło i jej ministrowie tolerują kiboli, nazioli, rasistów, homofobów, damskich bokserów. Nie tolerują tylko gorszego sortu, Unii Europejskiej i krytyki pod swoim adresem, ale przecież nikt nie jest doskonały” – napisała na swoim blogu eurodeputowana Joanna Senyszyn.
Kiedy zburzymy IPN?
„Tak sobie myślę o tych antycywilizacyjnych barbarzyńcach, co onanizują się do wizji zburzenia najpiękniejszego budynku w Warszawie, dysząc „Maczuga Stalina wbita”.
Realizacja tego chorego pomysłu jest raczej mało prawdopodobna, ale w razie gdyby to się stało, społeczeństwo powinno w spontanicznym odruchu zrobić to samo z pomnikiem Dmowskiego, siedzibą IPN i kilkunastoma kościołami. Swoją drogą, kiedy Polska zapłaci komunistom za podniesienie kraju z gruzów po 1945 roku? – napisał na Facebooku Piotr Nowak, dziennikarz portalu strajk.eu.
Polska wieś – od nowa
„Kilkuset delegatów na Kongres Wsi Polskiej w Unii Europejskiej wyraziło wolę corocznego zwoływania Kongresu, który byłby poprzedzony 16 wojewódzkimi spotkaniami oraz przygotowywaniem „Raportu o stanie wsi polskiej”. Coroczny raport opisywałby sytuację na polskiej wsi w danym roku, a także zawierałby konkretne propozycje zmian. Kolejny Kongres Wsi Polskiej ma się zebrać jesienią 2018 r.
– Ludziom na wsi powinno się żyć lepiej – ocenił Cezary Olejniczak, siła napędowa tegorocznego Kongresu, który odbył się w Sali Kolumnowej Sejmu. – W tym celu wieś od nowa musi się nauczyć ze sobą współpracować, czy to poprzez pracę w organizacjach pozarządowych, czy też poprzez użyczanie sobie maszyn rolniczych – podkreślił polityk SLD. – Polska wieś w każdym województwie jest inna, ale każdy region naszego kraju musi być traktowany tak samo. Nie można dzielić prowincji na lepszą i gorszą!
Donos na samego siebie
„Od lat mnóstwo ludzi bardzo ekscytuje się donosicielstwem wobec SB znanych osób. To podniecenie byłoby może i zrozumiałe, gdyby nie fakt, że w Polsce jesteśmy systemowo trenowani do donosicielstwa. Od ponad tysiąclecia. Od wczesnego dzieciństwa… Chodzi oczywiście o perwersję jaką jest spowiedź. Przecież to jest regularne donoszenie, przede wszystkim na samego siebie. Niczym nieuzasadnione zmuszanie do samooskarżania się i obnażania się pod kara piekła i wiecznych, wyrafinowanych tortur. Ale nie tylko dotyka to spowiadających się. W spowiedzi opowiada się także czasem o współmałżonkach, dzieciach, rodzicach i innych ludziach, łatwo rozpoznawalnych dla duchownego. Mówi się o sprawach bardzo intymnych… Perwersja spowiedzi przenika mózgi i tkankę społeczną. Przy takiej mielonce z umysłu, przy tej skali łamania charakterów praktyki panów ze służb to głupia zabawa szczeniaków” – napisał na Facebooku Adam Cioch, były redaktor naczelny tygodnika „Faktycznie”, obecnie pracownik organizacji Pomoc Światopoglądowa.
Lud nie jest faszystowski
„Lud nie jest z natury rasistowski. Faszyzacja i postawy anty – uchodźcze to dzieło prawicowej inteligencji, która zawładnęła mediami. Mój zięć, Hamit jest Turkiem i wygląda na Turka. W Warszawie wstyd było mu tłumaczyć komentarze na boku. Ale za to na festynie na głębokiej polskiej wsi był gwiazdą, dzieci sadzali mu na kolanach żeby się z nim fotografować. Dlaczego? Bo tam już nikt nie ogląda telewizji i nie czyta gazet. Indoktrynacja nie dotarła a lud pozostał gościnny, otwarty i ciekawy świata jak kiedyś” – napisał na Facebooku Piotr Ikonowicz, lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.
Tolerancja po polsku
„Polska prawica niszczy dziś naszą tradycję akademicką i jest kompletnie amatorska w zarządzaniu szkolnictwem wyższym i nauką. W imię swoich drobnych interesików politycznych jest też w stanie dokonać rzeczy naprawdę strasznych. Przekonaliśmy się już o tym nie raz. (…) Oczywiście nie uważam, że w polskim szkolnictwie wyższym jest dobrze. Wręcz przeciwnie. Gdy widzę, że byt całych wydziałów opiera się na szkoleniu ochroniarzy, albo na kształceniu tłumów studentów z Ukrainy przy braku i masowej emigracji zarobkowej studentów z Polski, to wpadam w osłupienie i pytam: kto za to odpowiada?
Unieważnienie dotychczasowej listy czasopism punktowanych i arbitralne wyznaczenie przez ministerstwo zasad punktacji ma realnie za zadanie likwidację mnogości wydawanych czasopism. Rozproszone, nie wiadomo jakie, redakcje nie będą już źródłem punktów dla piszących pracowników naukowych. Punkty będą tylko od pisania do wyznaczonych (anonimowo) przez władzę polityczną pism. Podobnie z książkami. Tylko wybrane wydawnictwa będą mogły być źródłem punktów. A więc nie krytyka naukowa, recenzje, dyskusje merytoryczne, prestiż i uznanie środowiska, kontrowersyjność czy świeżość pomysłów będą kryterium decydującym o ocenie pracowników i punktowaniu ich dorobku. Ich miejsce zajmie urzędniczo-polityczne nadanie dokonywane za pośrednictwem scentralizowanych decyzji urzędniczych” – twierdzi Jerzy Kochan w tekście „REFORMA – dekonstrukcja uniwersytetów” na portalu Socjalizm Teraz.
Prezes kocha zwierzęta
„Państwu, którzy zamierzają się wypowiedzieć, że Jarosław Kaczyński reprezentuje inne poglądy niż ja, odpowiadam z góry: tak, ale jest szansa zrobić coś wielkiego i dobrego dla zwierząt, więc trzeba to zrobić!” – skomentował na Facebooku Maciej Weryński, redaktor naczelny magazynu „Vege” i aktywista fundacji „Viva!” występ Jarosława Kaczyńskiego w filmie promującym zakaz hodowli zwierząt na futra.