Ogórek Premium
„Jestem ateistką i zwolenniczką świeckiego państwa. Kościół nie powinien mieszać się do polityki, bo sojusz tronu z ołtarzem jest niekorzystny dla państwa. Rok po roku uświadamiam to Polakom i mam sukcesy. W 2001 roku nawet koledzy z SLD mówili, że przesadzam, a teraz większość Polaków przyznaje mi rację. Mają dość finansowania Kościoła z budżetu państwa, kościelnej buty i bezczelności, wpływu kleru na ustawodawstwo. Przecież restrykcyjna ustawa antyaborcyjna, brak ustawy o związkach partnerskich, religia w szkole, a teraz zakaz handlu w niedziele są konsekwencją ingerencji Kościoła, który zresztą się jej wcale nie wypiera. (…) Ostatecznie Ogórek i Zjednoczona Lewica, która okazała się Ogórkiem premium, wyrzuciły SLD z Sejmu. Poza parlamentem zaś dużo trudniej działać. Żeby wnieść do Sejmu projekt ustawy, trzeba zebrać 100 tys. podpisów obywateli. Jest się też częściowo wyeliminowanym z mediów, więc wyborcy powoli zapominają. Ale się nie poddajemy. W wyborach do sejmików będą kandydować byli posłowie. Będziemy mieć dużo mocnych nazwisk na listach” – Joanna Senyszyn w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.
Lud na ulice!
– Protesty na ulicach mają większy sens, niż protesty posłów w komisji, czy też na sali posiedzeń Sejmu. Mamy do czynienia z demokracją fasadową, z góry wiadomo jaki jest wynik – ocenił Robert Kwiatkowski pracę nad prezydenckimi projektami ustaw, dotyczącymi Krajowej Rady Sądownictwa oraz Sądu Najwyższego.
– Negocjacje dotyczące zmiany prawa nie odbywają się w komisji, ani podczas debaty plenarnej Sejmu. Jeżeli opinia publiczna i wyborcy mogą mieć gdzieś jakiś wpływ na kształt tych rozstrzygnięć, to jest to ulica i dowiedli tego w lipcu tego roku – przypomniał polityk lewicy.
W programie „Fakty po Faktach” Robert Kwiatkowski postawił tezę, iż prezydent Andrzej Duda jest gotów poświęcić swoje projekty ustawa w sprawie KRS i SN, w zamian za większy wpływ na obsadę stanowisk w rządzie, np. za zmianę szefa MON. – Tradycyjne prezydenckie resorty, co jeszcze wynikało z tzw. Małej Konstytucji, to były ministerstwa: spraw zagranicznych, wewnętrznych i obrony właśnie – podkreślił.
Tak to się zaczęło
„Trochę tego nie rozumiem. Ludzie naprawdę myślą, że jak był faszyzm, to większość wierzyła w Adolfa, nienawidziła Żydów i chciała umierać z Vaterland? Do przesunięcia kursu politycznego wystarczał przecież zawsze właśnie ten magiczny, aktywny jak jebany radioaktywny uran, noszący flagi ze swastą i celtykiem, margines. Reszta to były te mityczne kochające rodziny z dziećmi, hipokryci z małymi interesikami do ukręcenia, przy okazji getta, kristalnachtów i obozów koncentracyjnych, tęskniący za wspólnotą i braterstwem sklepikarze, restauratorzy, rzeźnicy” – napisał na Facebooku dziennikarz „Krytyki Politycznej” Przemysław Witkowski.
Wyzysk przybiera na sile
I tak wszelkie dyskusje na temat polskiego „boomu gospodarczego”, czy „restauracji godności ludzi pracy” to zupełny absurd. Najnowsze dane od GUS-u dowodzą, że eksploatacja trwa w najlepsze – a nawet ulega zdecydowanej radykalizacji. Przez ostatnie dwa lata – licząc od 2014 roku – najczęściej wypłacana realna płaca (na rękę) spadła bowiem aż o 260 zł. To spadek z poziomu 1790 do 1510 zł!
Oznacza to, że wyzysk w Polsce wyłącznie przybiera na sile. Wyzysk w postaci spadających płac, ale też wyzysk w postaci rosnących cen żywności, czy kosztów utrzymania. Każda kolejna podwyżka to bowiem nic innego, jak kolejny spadek wartości twojej własnej siły roboczej (pracy)! Dalszy spadek twojej siły nabywczej i jeszcze większe obniżanie wartości życia, na które będziesz mógł sobie pozwolić – napisał na facebookowym profilu Socjalizm Teraz Tymoteusz Kochan.