8 listopada 2024

loader

Głos lewicy

Magia zakupów

„Wiceminister Obrony Narodowej Tomasz Szatkowski w wywiadzie dla Polska The Times stwierdza, że „Minister został wprowadzony w błąd w sprawie możliwości b. szybkiego dokonania zakupu pewnych śmigłowców, które wg informacji przekazanych mu przez przemysł zbrojeniowy miały już być niemal natychmiast gotowe do kupienia”. Serio? Minister Obrony Narodowej myślał, że śmigłowce się kupuje od ręki? Doradcy ministra mu nie powiedzieli, że niekoniecznie?
Wczoraj z kolei czytam, że Wiceminister Obrony Narodowej Bartosz Kownacki w Waszyngtonie powiedział, że „zaproponowana Polsce cena za Patrioty jest nie do przyjęcia”, a wysoki koszt „był dla Polski niespodzianką”. Serio? Zmodernizowany system, którego jeszcze w ogóle nie ma i który musi zostać opracowany miał nie być droższy od tego seryjnie produkowanego, którym dysponuje armia amerykańska?
Od dwóch lat słyszę od ministra Macierewicza, że obrona przeciwlotnicza jest priorytetem i śmigłowce są priorytetem. I okręty podwodne są priorytetem. Tyle, że mijają dwa lata – Patriotów, które były do kupienia nie kupiliśmy, a teraz dla odmiany nie kupujemy tych, których nie ma, ale mają być. Śmigłowców nie kupiliśmy bo były za drogie (czego skądinąd wcale nie wykluczam) ale mijają dwa lat i żadnych innych też nie kupujemy. Okrętu podwodnego żadnego nie kupiliśmy, za to ten jeden który miał wartość bojową spłonął w stoczni remontowej. Wychodzi na to, że największym programem zbrojeniowym naszej armii jest kupno cywilnych samolotów do przewozu VIP’ów. Tylko, że za ich pomocą to wroga się nie zabija” – napisał na Facebooku Witold Jurasz, prezes Ośrodka Analiz strategicznych.

Reszty nie trzeba!

„Zwracam uwagę, że premier zawsze podaje się do dymisji z całym swoim gabinetem. Dziś po raz pierwszy w historii wolnej Polski szef rządu odchodzi sam. A przecież nowa osoba, nowy premier przyjdzie z własną wizją, nowymi zadaniami, pomysłami. Będzie do tego potrzebował autorskiej kompetentnej ekipy. Nie wyobrażam sobie Mateusza Morawieckiego (cokolwiek o nim myślę, a nie myślę zbyt dobrze) pracującego – jak sam się reklamuje – nowocześnie i sprawnie – z wzorami niekompetencji z Sevres – typu Macierewicz, Szyszko, Zieliński, Błaszczak czy Radziwiłł. To więcej, niż naruszenie standardów, to po prostu nielogiczne” – podkreśliła na Facebooku dziennikarka Eliza Michalik.

Burza o #metoo

„Mamy nadzieję, że akcja #metoo wywoła w Polsce pozytywną rewolucję, znacznie zmniejszając skalę przemocy wobec kobiet, będziemy dokładać starań, żeby tak się stało – ale ta rewolucja nie powinna pochłonąć przypadkowych ofiar. W Polsce potrzebna jest całościowa walka z przemocą seksualną, a nie internetowe samosądy. Podpisałem list w sprawie standardów proceduralnych i etycznych w kontekście akcji #metoo i innych akcji publicznego piętnowania niewłaściwych zachowań” – zaapelował doradca OPZZ Piotr Szumlewicz, podpisując dokument.

Kiedyś była demokracja

„Nie wiem czy wiecie, ale ludźmi, którzy bronili wyboru pierwszego prezydenta II RP Narutowicza byli głównie robotnicy, którzy nawet starli się z faszyzującymi wtedy okrutnie warszawskim studentami, urządzającymi sobie w grudniu 1922 roku uliczne polowania na ludzi o semickim wyglądzie. Co się stało w ciągu tych niespełna stu lat, że ten potencjał wsparcia dla demokracji wśród tzw. prostych ludzi tak drastycznie spadł?
To jest pytanie otwarte i nie szukałbym zbyt łatwych odpowiedzi” – Marcin Ilski z fundacji „Polska Myśląca” na Facebooku”.

Miałem sen

„Śniło mi się, że nastąpił niezapowiedziany koniec świata i Janusz Piechociński miał walczyć z szatanem o dusze Polaków. No i szatan, wielki, czerwony, napakowany – w lewym narożniku, a Janusz Piechocinski – w prawym. Szatan atakuje, a Piechociński tylko się ledwo rusza w bok, i naciska lekko stopą deski ringu, bo wie, że korniki mają czas lęgowy właśnie teraz, a delikatne myzianie ich starymi tenisowkami marki Stomil, produkowanymi na eksport do krajów RWPG, sprawia, że są one w stanie przyspieszyć metabolizm i procesy pokarmowe i w ciągu sekundy zjeść oszałamiającą ilość półtora metra kwadratowego drewna, co laikowi wydaje się wynikiem niesamowitym i wręcz niemożliwym, a człowiek światły potrafi pomnożyć srednią liczbę korników w zagłębiu lęgowym przez cm2 powierzchni i już się tak nie dziwi. Szatanowi więc ring zapada się pod stopami, leci on w dół, a na dole – szybko rzuca okiem Piechociński – klepisko, a z klepiska wyrasta skromny kłączek powoju stronniczka ludowego. Piechociński wie, że powój taki lubi wyrastać w miejscu, gdzie występują złoża siarki, a tej w Polsce wydobywa się rocznie 0,666 mln ton rocznie, wyciąga z kieszeni zapałkę wykonaną przez Polski Związek Zapałkarski, pociera o podeszwę tenisówki, wiedząc, z jaką należy pocierać siłą i pod jakim kątem, żeby powstało odpowiednie tarcie, i rzuca ją w dół, obok powoju. Następuje grzmot, otwiera się ziemia, szatan wraca do piekła, ale chwyta się jeszcze w ostatniej sekundzie krawędzi ziemi, i rzuca Piechocińskiemu: skąd, wielki magu, znasz te wszystkie tajemnice?
A Piechociński: to nie są tajemnice, bo najwiekszą i najpotężniejszą księgą magiczną jest rocznik statystyczny i dane na stronie GUS-u, miałeś wszystko przed oczami przez cały czas na moim koncie twitterowym, tylko trzeba nie tylko umieć czytać, ale i rozumieć, po co się czyta, synu.
Spluwa na niego i odchodzi. Wiodąc polskie dusze za ręce w kierunku Krolestwa Niebieskiego.
Dobra, idę z tego fejsbuka, bo książkę muszę kończyć. Nara” – oświadczył na Facebooku pisarz i publicysta Ziemowit Szczerek.

NIE dla związków

SLD na swojej stronie internetowej informuje: „2 czerwca 2017 r. złożyliśmy do Sejmu projekt ustawy, która legalizuje związki partnerskie, bez względu na płeć osób formalizujących swoje relacje. Nowe prawo miało definiować prawa i obowiązki, kwestie majątkowe, ze wspólnotą majątkową włącznie; ewentualną zmianę nazwisk, a w przypadku ustania związku możliwy obowiązek alimentacyjny, który będzie oparty na zasadach obowiązku alimentacyjnego między krewnymi.
Projekt ustawy przewidywał, iż osoby które będą tworzyć związek partnerski, będą mogły wspólnie rozliczać się z podatku dochodowego.
Wychodziliśmy z założenia, iż związki partnerskie były, są i będą. Kwestia ta dotyczy nie tylko osób tej samej płci, w rodzinach niesformalizowanych rodzi się coraz więcej dzieci,im wszystkim należy dać bezpieczeństwo prawne.
7 grudnia 2017 r. wszyscy posłowie Komisji ds. Petycji głosowali przeciwko projektowi SLD, który zakładał iż pary, które będą chciały zalegalizować swój związek, będą mogły to zrobić przed urzędnikiem stanu cywilnego, przed którym złożą stosowne oświadczenia oraz akt notarialny będący opisem formuły zawieranego związku. Głosowanie to pokazuje, iż nauki Kościoła Katolickiego stają się ważniejsze od doktryny prawnej, tym samym po raz kolejny złamana została zasada świeckości naszego państwa.
Biuro Analiz Sejmowych uznało nasz projekt za niekonstytucyjny, ponieważ według sejmowych prawników – „Małżeństwo to jedyna postać dobrowolnie nawiązywanej, prywatnej i intymnej więzi pomiędzy osobami, którą Konstytucja zna, dostrzega i gwarantuje oraz w odniesieniu do której nakazuje władzom publicznym chronić ją i otaczać opieką”.
Według BAS związki partnerskie są dopuszczalne, ale nie należą im się te same prawa co małżeństwom, które mogą być zawierane jedynie przez osoby różnej płci.
Wykładnie sejmowych prawników uznajemy za skandaliczną, ponieważ skazuje na życie w prawnej próżni rodziny, które zostały założone przez osoby, które nie posiadają aktu ślubu, co jest jawną dyskryminacją osób żyjących w konkubinatach. Takie interpretowanie prawa stoi w sprzeczności z prawami człowieka oraz prawem do zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie”.

trybuna.info

Poprzedni

125 lat PPS

Następny

Polskość to nienormalność