8 listopada 2024

loader

Głos lewicy

Duda nie zawetuje

– Nie wierzę, że Andrzej Duda zawetuje ustawy o sądownictwie i jak się prześledzi moje wcześniejsze wypowiedzi nigdy w to nie wierzyłem. Naiwność polegająca na tym, że Prezydent Duda postawi się PiS-owi nigdy mnie nie cechowała – powiedział w programie Onet Rano, Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący SLD. – Wydaje mi się, że to wynika z braku charakteru i bycia zdominowanym przez szefa partii. – dodał.
– Nałożenie kary na TVN uważam, jako były członek KRRiT, za skandaliczną decyzję. Uderzyło mnie również to, że w takich mediach jak Polityka, Gazeta Wyborcza czy TVN pojawiły się takie interpretacje, że „sprawą zainteresował się nawet Jarosław Kaczyński i był z tego niezadowolony i zagroził członkom KRRiTV, że jeśli jeszcze raz tak zrobią to mogą być odwołani”. Przypomina mi to wiarę coraz większej grupy ludzi w I Sekretarza, który jest otoczony złymi doradcami, a jak zaczyna się coś dziać, to zawsze można się do niego odnieść. Ucho Prezesa zaczyna działać, tzn. jest po prostu ktoś taki, kto nad nami czuwa. To Jarosław Kaczyński – skomentował szef Sojuszu.
– Ludzie zaczynają coraz częściej dostrzegać, że lepiej jakbyśmy w tym Sejmie byli, niż gdy nas w tym Sejmie nie ma. Jeśli chodzi natomiast o jedność opozycji umówiliśmy się, że w gronie Schetyna, Lubnauer, Kosiniak-Kamysz, że nie powiemy o sobie nic takiego co przekroczy cienką granicę, która nie pozwoli nam wspólnie przy stole usiąść. Jednak wymaga komentarza ostatnie wystąpienie pana Schetyny, który mówi, że zgłasza to, to i to, i to wszystko ma służyć zjednoczeniu, nie rozmawiając o tym z nikim wcześniej. To wzbudza pewien niesmak – podkreślił lider SLD. Lepiej jednak będzie schować ambicje do kieszeni i się rozsądnie dogadać, ale poczekajmy na ostateczny kształt ordynacji wyborczej. – dodał Czarzasty.

Mamy gotowe jedynki

– Nie zmienił się żaden minister, premier został wicepremierem, a wicepremier premierem. To absurdalna historia. – tymi słowami skomentował rekonstrukcję rządu szef SLD, Włodzimierz Czarzasty w audycji „Sedno Sprawy” na antenie Radia Plus.
– W sprawie pana Morawieckiego pogadajmy za miesiąc. Ma teraz bardzo trudną sytuację. Jako nowy premier musi na początku wszystko obiecać, a potem iść do prezesa Kaczyńskiego i to wszystko załatwić – powiedział szef SLD. – Nie uważam, że premier Morawiecki wymyśli jakąś niesłychaną ofertę dla Polski, jeżeli nie wymyślił tego przez dwa lata jako wicepremier– dodał.
– Uważam, że tylko cztery partie w Polsce (PiS, PO, PSL i SLD) są w stanie wystawić minimum 16 tysięcy kandydatów na poziomie powiatów i sejmików. Mamy gotowe „jedynki” w 320 powiatach i 87 okręgach sejmikowych. Mamy również gotowych kandydatów na prezydentów miast, takich jak Tadeusz Ferenc w Rzeszowie, Krzysztof Matyjaszczyk w Częstochowie i wielu, wielu innych – podkreślił Czarzasty. Ponadto, więcej możemy uzyskać dla naszego elektoratu podając rękę innym partnerom. Jeżeli ta ręka nie zostanie przyjęta, to pójdziemy sami.

Zmarnowana okazja

– Jedyne dobre wrażenie jakie mógł wywrzeć Mateusz Morawiecki w Brukseli to powiedzieć, że Prezydent zawetuje chociaż jedną ustawę albo gdyby wykonał symboliczny gest, że Polska przyjmie kilkudziesięciu uchodźców, kobiety i dzieci. – powiedział Tadeusz Iwiński.
– Morawiecki tym się różni od Orbána, że Orbán ma większość konstytucyjną i należy do największej chadeckiej frakcji europejskiej, która ma duże znaczenie w Unii Europejskiej, a PiS należy do marginalnej frakcji. Ponadto, kwestia przestrzegania praworządności to jest kolejny element w którym rząd polski otworzył mnóstwo frontów walki, poprzez np. głosowanie przeciwko powołaniu Prokuratury Europejskiej, wycofanie oficerów z Eurokorpusu w Strasburgu, następnie wycinka puszczy. – skomentował w „Faktach po Faktach” działania obecnego rządu prof. Tadeusz Iwiński.

Ofiary ofiarom nierówne – te lepsze, te bez znaczenia

„Ofiar stanu wojennego ciągle magicznie przybywa, ale poparcie dla niego cały czas stabilne i to pomimo usilnych starań IPN-u. Jest tak bo zdecydowana większość w Polsce jest świadoma tego, że stan wojenny zapobiegł wojnie domowej i prawdziwym ofiarom – napięcie, czy masowe wzywanie do siłowych rozliczeń lub wieszania komunistów było wtedy na porządku dziennym.
A ponieważ to raczej ci „komuniści” mieli wtedy armię to los opozycji bez stanu wojennego byłby raczej nieciekawy i dlatego to powinno być właśnie jej święto. A podsumowywanie ofiar i wynajdywanie kolejnych jest o tyle komiczne, że ten sam współczesny polski kapitalizm nie ma problemu np. z tym, że corocznie na śmierć zamarza w Polsce co najmniej setka ludzi.
Bo ofiary ofiarom nierówne. Te marszałka Piłsudskiego są np. najlepszym dowodem jego wielkości i nieugiętego patriotyzmu” – na pisał na profilu „Socjalizm Teraz” na Facebooku Tymoteusz Kochan.

trybuna.info

Poprzedni

Pod choinkę dla Rydzyka

Następny

Prawica chamów