Jesteśmy alternatywą
– Gdy „wypada się” z Sejmu, dostrzega się to, że ma się 340 struktur powiatowych, 23 tysiące członków partii, drugą największa po Platformie Obywatelskiej liczbę prezydentów i wiceprezydentów miast – powiedział przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty, komentując coraz lepsze sondaże Sojuszu dla Polskiego Radia 24.
– Sam byłem w ostatnim roku w 164 powiatach, przejechałem 170 tysięcy kilometrów. Kiedy jest się w klubie poselskim, widzi się Polskę przez pryzmat Warszawy. W momencie kryzysu, gdy nie jest się w Sejmie, dostrzega się pracę ludzi. To bardzo ważna sprawa – podkreślił lider Sojuszu.
Zdaniem Włodzimierza Czarzastego, wzrost poparcia dla SLD to także rezultat błędów władzy. – Jest tak, że partia rządząca się wypala. Raz szybciej, raz wolniej, raz po czterech latach, raz po ośmiu. To zależy od umiejętność przywódców i przekazu – mówił, zaznaczając przy tym, że na korzyść jego partii działa także „marna opozycja parlamentarna”.
– Mając silne kluby parlamentarne, nie wychodząc w zasadzie z mediów, mając możliwość przedstawiania swoich programów, wygląda to nie najlepiej. Ludzie szukają alternatywy dla wyboru albo PiS, albo PO – pointował.
PiS to nie lewica
– Rządu PiS – pomimo rozbudowanego programu socjalnego – nie można nazywać „rządem lewicowym” – powiedział wiceprzewodniczący SLD Krzysztof Gawkowski w programie Onet Rano.
– Lewicowość to pewna wrażliwość społeczna, otwartość na świat i brak uprzedzeń. I tego nie znajdziemy w PiS – ocenił Gawkowski. Pochwalił „redystrybucję środków”, którą przeprowadza rząd, ale podkreślił, że w pozostałych aspektach nie widać żadnych wartych chwalenia działań.
Równocześnie zaznaczył, że działania rządu mogą wynikać jedynie z chłodnej kalkulacji. – To udawana wrażliwość. Myślenie: „rozdajmy pieniądze i to wszystko” – tłumaczył.
– Jeśli przyjdzie taki kryzys jak w 2008 roku, to pierwsze, co zrobi PiS, to będą cięcia tych programów. Morawiecki jest banksterem. Niech PiS nie opowiada, że chce pomagać ludziom, oni jedynie udają – mówił Krzysztof Gawkowski.
„Wielka Królica Plus”
Łódzkie radne SLD, Małgorzata Niewiadomska-Cudak i Małgorzata Moskwa-Wodnicka, podczas konferencji prasowej w czwartek 19 kwietnia 2018 r., podsumowały propozycje Prawa i Sprawiedliwości zaprezentowane na konwencji samorządowej tej partii.
– Naszym zdaniem propozycje powinny być poprzedzone analizami i wyliczeniem kosztów. Dziś wiemy, że jest to jedna wielka ściema. Prawo i Sprawiedliwość próbuje zahamować spadające wyniki w sondażach. Próbuje tymi obietnicami za publiczne pieniądze przekupić Polaków” – mówiła Małgorzata Moskwa-Wodnicka, radna Rady Miejskiej w Łodzi z ramienia SLD.
Radne zwróciły też uwagę na hipokryzję partii rządzącej, która chce zmuszać kobiety do rodzenia, jednak po narodzeniu nie dba o dzieci, które potrzebują pomocy. – Te postulaty przez PiS nie są wysłuchiwane, dlatego pytamy, dlaczego rząd nie dba o już narodzone dzieci? Zastanawiamy się również, dlaczego emerytury dla matek, które nie pracowały, będą przyznawane tylko kobietom, które urodziły czworo, lub więcej dzieci, skoro rodziny wielodzietne to już troje dzieci. Czy Polki i Polacy będą się składać na emerytury zamożnych kobiet, które stać na wychowywanie kilkorga dzieci?” – dodała Moskwa-Wodnicka.
Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Łodzi z ramienia SLD Małgorzata Niewiadomska-Cudak jest natomiast przekonana, że PiS zamierza urządzić Polkom wyścigi w rodzeniu dzieci, czemu służyć ma premia za szybkie urodzenie kolejnego dziecka. – Pamiętamy ten film, w którym PiS reklamując to, jak rozmnażają się króliki zachęcało, aby tak samo rozmnażały się kobiety. Kobieta to nie inkubator i nie wolno polskich kobiet traktować przedmiotowo” – stwierdziła Niewiadomska-Cudak.
Radne Sojuszu podkreśliły, że ich zdaniem propozycje Prawa i Sprawiedliwości to jedna wielka ściema, a program skierowany do kobiet nazywać powinien się „Wielka Królica Plus” a nie „Mama Plus”.