Sprawa warszawskiej reprywatyzacji nabiera tempa. Jutro odbędzie się nadzwyczajna sesja rady miasta w całości poświęcona tej kwestii
Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz stołeczni radni przekonują, że Hanna Gronkiewicz-Waltz w związku z aferą reprywatyzacyjną powinna podać się do dymisji.
– Trudno uznać, że odpowiedzialni są jedynie urzędnicy. Myślę, że pani prezydent powinna wiedzieć, co należy zrobić – przekonywała w TVN24 Elżbieta Witek z PiS. W podobnym tonie wypowiada się m.in. radny Piotr Guział, który przekonuje, że jeśli prezydent Warszawy nie chce zrezygnować, powinna poddać się ocenie w referendum.
Jednak Gronkiewicz-Waltz nie zamierza ustępować. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” mówi stanowcze „nie” dymisji i jednocześnie przekonuje, że „jeżeli ktoś zarządzi referendum, to mu się poddam. Ale nie zamierzam wychodzić z taką inicjatywą, bo PiS tylko zacierałby ręce, traktując referendum jak wybory”.
– Liczę na to, że porządek (jutrzejszej – red.) sesji zostanie rozszerzony o punkt, w którym będzie powołana komisja do sprawdzenia procesów przekształceń własności nieruchomości warszawskich w latach 1990-2016 – mówiła Gronkiewicz-Waltz. Prezydent podjęła również decyzję, że wszyscy dyrektorzy, ich zastępcy oraz naczelnicy biur w urzędzie miasta będą zobowiązani do złożenia oświadczeń majątkowych. Gronkiewicz-Waltz określiła swoją decyzję jako „wydarzenie bezprecedensowe”.
W rozwiązanie problemu reprywatyzacji chce włączyć się wiele środowisk. Nowoczesna proponuje powołanie komisji parlamentarnej składającej się z przedstawicieli wszystkich klubów. – Nie widzimy rozwiązania tej kwestii bez zaangażowania polityków PiS, bez ich dobrej woli – przekonywała w Sejmie Kamila Gasiuk-Pihowicz. W pracach zespołu mieliby brać udział przedstawiciele organizacji chroniących prawa lokatorów oraz przedstawiciele ruchów miejskich i samorządów. Jak poinformowało Radio Zet, były dyrektor stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko (który złożył w poniedziałek wypowiedzenie) pozwie Gronkiewicz-Waltz za pomówienia, jakoby w jego biurze utajniano dokumenty i panował bałagan. Urzędnik będzie domagał się odszkodowania.
