02.09.2013 Warszawa, n/z Gregoire Nitot prezes firmy Siifot. Piotr Waniorek/zelaznastudio.pl
Sii Polska, firma świadcząca usługi informatyczne, zwolniła dyscyplinarnie przewodniczącego związku zawodowego, Krystiana Kosowskiego. Prezes firmy Grégoire Nitot napisał w mailu do pracownika, że „jest kłopotliwy” i że „nie pasuje w Sii”, a firma „nie potrzebuje związku zawodowego”. Odpowiedział na to poseł Lewicy Adrian Zandberg ogłoszając, że zwrócił się do Głównej Inspektorki Pracy o przeprowadzenie pilnej kontroli w Sii Polska.
Kilka dni temu w Sii Polska powstał związek zawodowy, którego przewodniczącym został Krystian Kosowski. Przewodniczący tuż po założeniu związku napisał do kolegów i koleżanek z pracy, że powstał związek zawodowy z zachętą, by do niego wstępowali i wspólnie walczyli o lepsze warunki pracy.
W odpowiedzi prezes firmy i właściciel Polonii Warszawa Grégoire Nitot napisał do lidera kuriozalne pismo, w którym oświadczył, że nie życzy sobie w swoim zakładzie związków zawodowych. Szczególny posmak ma deklaracja pana prezesa, który opisuje swój wyjazd do Polski jako ucieczkę przed francuskim modelem społecznym, opartym na poszanowaniu prawa pracy i wolności organizowania się w związki zawodowe.
Tłumaczy on, że wyjechał z Francji między innymi z tego powodu, że są tam silne i wpływowe związki zawodowe, co utrudnia rzekomo pracodawcom swobodne podejmowanie decyzji. Innymi słowy Pan Nitot nie tylko z pogardą wyraził się wobec ustawodawstwa swojego kraju, ale potraktował Polskę jako kraj trzeciego świata, którego przepisami można gardzić, w którym bezkarnie można łamać prawa pracownicze. To szokujący wyraz pochwały bezprawia, który trudno zrozumieć, a tym bardziej zaakceptować.
Wkrótce potem lider związku w Sii dostał zwolnienie dyscyplinarne. Wręczono je poza jakimkolwiek trybem, bez konsultacji ze związkiem, bez odwołania się do jakiegokolwiek artykułu z Kodeksu pracy. Władze firmy nawet nie ukrywały, że powodem zwolnienia było założenie związku i zachęcanie pracowników, by do niego wstępowali. Zwolnienie przewodniczącego organizacji związkowej, na dodatek bez wynikającej z ustawy konsultacji ze związkiem, to brutalne złamanie ustawy o związkach zawodowych. Działanie firmy to też naruszenie Konstytucji RP. Zgodnie z art. 12 polskiej Konstytucji „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania związków zawodowych”, a art. 59 mówi, że „zapewnia się wolność zrzeszania się w związkach zawodowych”.
Związek działa w wielu zakładach pracy tak prywatnych, jak i publicznych i jest częścią dialogu społecznego na poziomie poszczególnych firm, branż i całego państwa.
Następnie firma wydała oświadczenie, w którym próbowała wytłumaczyć działania swojego prezesa. List chyba nie zyskał poklasku, bo zniknął ze strony firmy już po parudziesięciu minutach. Krystian Kosowski jest tam określony mianem “ekstremisty” i zarzuca się jemu oraz związkom zawodowym, że zagrażają stabilności firm i zniechęcają do inwestycji.
Oświadczenie to, podobnie jak list prezesa przesiąknięte są sloganami godnymi wolnorynkowych ideologów i nijak odnoszą się do sytuacji prawnej i roli związków zawodowych w państwie. Sprawę skomentował współprzewodniczący Partii Razem Adrian Zandberg.
“Art. 59 polskiej konstytucji gwarantuje pracownikom prawo do zrzeszania się. To podstawowa wolność obywatelska. Dlatego zwróciłem się z prośbą o kontrolę w spółce Sii do Głównej Inspektor Pracy. Uważam, że należy sprawdzić, czy nie doszło do bezpodstawnego zwolnienia oraz utrudniania działalności związkowej, ale także czy w spółce jest przestrzegane polskie prawo pracy. Ton pisma wysłanego przez pana prezesa pozwala mieć w tej sprawie poważne wątpliwości” – powiedział poseł.
Komentarz Xaviera Wolińskiego
Firmy wiedzą, że sprawy przed sądami pracy toczą się czasem latami i próbują często zwalniać związkowców pod byle pretekstem. A potem „sąd wyjaśni”. Może kiedyś, może przywróci, może nie przywróci, a człowiek musi z czegoś żyć. To jest proceder stosowany od lat w tym kraju, żeby pozbywać się związków zawodowych z firmy. Szuka się więc pretekstu, bo wiedzą, że sam fakt zwolnienia jest już karą, bez względu na to co ostatecznie postanowi sąd w jakiejś nieokreślonej przyszłości.
Pisałem o tych praktykach już wielokrotnie, sam stawałem przed sądem w obronie niesłusznie zwolnionych. Współorganizowałem lub uczestniczyłem w akcjach solidarnościowych. Ale to się nie zmienia od lat bez względu na rządzącą opcję. Te wszystkie „reformy sądownictwa” niewiele tutaj zmieniły. Tak samo nadal kary za niesłuszne zwolnienie osoby chronionej są tak śmiesznie niskie, że opłaca się firmom stosować jako formę dyscyplinowania, czy wręcz rozbijania związków zawodowych. Niewiele tracą, a mogą wiele zyskać.
W tej sytuacji należy się zawsze odwołać do podstawowego narzędzia samoobrony, jaką jest akcja bezpośrednia, akcja strajkowa powinna być podejmowana automatycznie w przypadku zwolnienia takiej osoby. Niestety związki wciąż są zbyt słabe i traktowane często przez pracowników, jako „siła zewnętrzna”, swego rodzaju „organizacja usługowo-ubezpieczeniowa”, a nie tradycyjna forma samoorganizacji i samoobrony pracowników, jak to było dawniej.
Czasem za ten stan rzeczy odpowiadają związki zawodowe i ich biurokracja odklejona od dołów, ale często niestety postawa samych pracowników, którzy mówią: „idź i walcz w naszym imieniu, my ci nawet zapłacimy, ale w razie czego musisz radzić sobie sam”. Niestety z taką postawą, skrajnie indywidualistyczną, spotykałem się bardzo często. Ze szkodą dla wszystkich, bo jak zabraknie w zakładzie związku i osób, które chcą coś w temacie poprawy warunków pracy zrobić, to czy te zindywidualizowane jednostki pracownicze będą w stanie zrobić coś samodzielnie? Zazwyczaj nie.
Jak firmie uda się skutecznie zwolnić związkowców, to potem najczęściej czuje się także bezkarna w stosunku do całej reszty. Dlaczego miałaby się przejmować ich „kwękaniem”, skoro widzi, że może zrobić z ludźmi co chce i dostaje na to przyzwolenie?
Dlatego bez przypomnienia sobie takiego prostego odruchu jak solidarność klasowa, nie będzie fajny rzeczy. Żaden rycerz, magiczny „polityk” czy magiczny „związkowiec” nie wyczaruje za ludzi „wspaniałego świata bez wyzysku”. Musimy zrobić to sami i same. Wspólnie i w porozumieniu.
wolnelewo.pl