Jesteśmy z tym projektem od 2012 roku. Wróciliśmy z nim, jak weszliśmy do Sejmu, robiąc z tego projekt obywatelski i siłą rzeczy poparło go ponad 30 różnego rodzaju organizacji związanych z seniorami – mówi na temat projektu ustawy o rencie wdowiej poseł i wiceprzewodniczący Nowej Lewicy Arkadiusz Iwaniak w rozmowie z redaktorem Julianem Mordarskim.
Na początek chciałbym zapytać, co to jest ta cała renta wdowia, ile wynosi i kto na niej skorzysta?
Jest to projekt skierowany do emerytowanych wdów i wdowców. W dzisiejszym prawie jak umrze jeden ze współmałżonków, możemy pozostać przy swoim świadczeniu emerytalnym lub ewentualnie objąć tzw. rentę rodzinną, jeśli nam się to bardziej kalkuluje z punktu widzenia finansowego. To jest 85 proc. świadczenia po współmałżonku.
Natomiast my proponujemy, aby pozostała przy życiu osoba mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 procent renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 procent swojego świadczenia.
A skąd pomysł, żeby złożyć projekt ustawy jako projekt obywatelski?
Początek tej ustawy to jest rok 2012. Wtedy pani poseł Anna Bańkowska złożyła ten projekt w imieniu klubu SLD do laski marszałkowskiej. Wówczas rządząca Platforma i PSL zagłosowały przeciw temu projektowi, natomiast PiS go poparł. I to jest ważne w tym momencie, że PiS był wtedy za. Oczywiście był w opozycji, ale poparł. Wróciliśmy z tym projektem w 2022 r. i złożyliśmy go ponownie, uaktualniając i lekko zmieniając, ale pani marszałek wrzuciła go do tzw. zamrażarki sejmowej.
W związku z tym, że jeżdżąc latem 2020 roku podczas naszej letniej trasy Lewicy pod hasłem „Bezpieczna rodzina” mówiliśmy też o różnych świadczeniach dotyczących seniorów i wspominaliśmy też o rencie wdowiej, dostaliśmy ogromną ilość listów, maili, telefonów do biur, co się dzieje z tym projektem. Z powodu ogromnego zainteresowania projektem, który początkowo trafił do zamrażarki, postanowiliśmy, że zrobimy z tego projekt obywatelski i zbieramy podpisy. Musimy zebrać ich 100 tysięcy.
Więc w związku z tym, że PiS już wcześniej popierał ten projekt, możemy się spodziewać, że będzie to jeden z niewielu projektów, który poprze zarówno PiS, jak i Lewica. Bo w końcu partia rządząca kreuje swój wizerunek na partię, która dba o seniorów.
Tak i to będzie sprawdzian dla Prawa i Sprawiedliwości, bo tak jak powiedziałem w 2012 roku, poparli ten projekt ustawy. On się naprawdę niewiele różni, bo tam zmieniliśmy, że po pierwsze to będzie dotyczyło wszystkich, a więc i mundurowych, rolników, nauczycieli oraz wszystkich, którzy mają świadczenia emerytalne z ZUS-u. Po drugie będzie działało też wstecz, bo wszyscy, którzy owdowieli 10-15 lat temu są emerytami, nabyli prawa emerytalne, mogą się ubiegać o naliczenie tej renty we wdowiej. Znaczy, nie wypłata ileś lat do tyłu, tylko od momentu wejścia w życie ustawy, pomimo że owdowieli wcześniej przed ustawą, będą mogli się o to ubiegać.
Zmiany naprawdę nie są jakieś ogromne, więc liczę, że Prawo i Sprawiedliwość również teraz ten projekt poprze. Tym bardziej, że jak to oni mówią – „tylko oni dbają o seniorów”, więc to będzie też sprawdzian, czy tak jest.
Skądinąd wiem, że ZUS dostał polecenie od premiera, żeby przeliczyć, ile by to kosztowało. I czy budżet i ZUS będzie na to stać.
My oszacowaliśmy, że to będzie kosztowało 13 mld, a ZUS oszacował, że będzie kosztowało 14,2 miliarda. A więc nie pomyliliśmy się dużo. Dodam tylko, że ZUS ma dokładne dane, a my bazujemy na jakichś przybliżonych danych, więc wyliczając to, praktycznie policzyliśmy to niemal tak samo, jak ZUS.
W takim razie PiS raczej ponownie poprze ten projekt. A jak się Pan zapatruje się na to, że inne partie podchwytują tę propozycję? Polskie Stronnictwo Ludowe w ramach projektu Uczciwa Polska przedstawiło ostatnio podobną propozycję.
Oni mówią o czymś podobnym. Najpierw mówili, żeby to było dziedziczenie 100 proc. emerytury, później zeszli do 50 proc. To jest projekt, który spotyka się z dużym zainteresowaniem. Myślę, że zarówno politycy PSL, jak i Platformy Obywatelskiej zrozumieli, że to jest projekt, który może dodać parę punktów procentowych i oni po prostu traktują tę propozycję jak zwykłą kiełbasę wyborczą.
Natomiast my jesteśmy z tym projektem od 2012 roku. Wróciliśmy z nim, jak weszliśmy do Sejmu, robiąc z tego projekt obywatelski i siłą rzeczy poparło go ponad 30 różnego rodzaju organizacji związanych z seniorami. A więc to nie jest takie tylko wyborcze gadanie, tak jak robi to Platforma i PSL, tylko my po prostu chcemy rozwiązywać problemy konkretnych grup społecznych.
Miejmy nadzieję, że przy wsparciu innych partii nawet tych, które traktują to jako kiełbasę wyborczą, uda się przyjąć ten korzystny dla seniorów projekt.
Tak najważniejsze jest, aby przyjąć ten projekt. Platforma i PSL, bo jesteśmy po rozmowie, powiedziały, że ten projekt poprą. My też powiedzieliśmy, że ich projekty poprzemy, bo i Platforma mówi obecnie o czymś podobnym. Gdyby one były pierwsze procedowane, to też będziemy ich w tym popierać, bo jako Lewica wspieramy wszystko, co jest dobre dla seniorów.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dziękuje bardzo i pozdrawiam czytelników Trybuny.