Co roku, 2 maja, w Dzień Flagi RP, zabawiam się w statystyka. Liczę, z mojego balkonu i okien, a mieszkam na dość wysokim piętrze, ile flag wisi na balkonach. Mam w zasięgu wzroku kilkaset balkonów.
Flag, od lat, wisi od dwudziestu do trzydziestu sztuk. Przeciętnie w co trzydziestym mieszkaniu wywiesza się flagę.
W trakcie głównych uroczystości Pani Premier mówi o dumnym narodzie i szacunku dla flagi. Na maszt wieży Zamku Królewskiego w Warszawie, odbudowanego za czasów Gierka, żołnierze wciągają flagę, orkiestra gra hymn narodowy. Wieża jest pokryta liszajami, a tynk odpada od niej płatami. Flaga dumnego narodu na tle odpadającego tynku. Scena pełna symboliki: narodowa flaga, hymn, kompania honorowa, wyprężona premier i taki sam prezydent, pełne patosu przemówienia i pokryta liszajami królewska wieża.
Odpadający tynk to wina komuny albo III RP, która zostawiła kraj w ruinie. Patos i polska rzeczywistość: biało-czerwona na królewskiej wieży, odpadający tynk, pojedyncze flagi na balkonach i dumny naród przywiązany do narodowych symboli.