Kolejny zwrot w głośnej sprawie spalenia na wrocławskim rynku kukły Żyda przez Piotra Rybaka podczas demonstracji ONR w listopadzie 2016 r. Polski wymiar sprawiedliwości znowu łagodzi wyrok za ten skandaliczny postępek.
Sprawa Piotra Rybaka miała już kilka odsłon. Najpierw został on skazany na 10 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd nie dał wiary zapewnieniom oskarżonego, że spalona kukła ludzkiej figury w jarmułce i z pejsami miała przedstawiać George’a Sorosa. Jednak po ogłoszeniu wyroku, już po nastaniu nowej władzy sąd i prokuratura zgodnie wystąpiły o złagodzenie kary z zamiana jej na 10 miesięcy prac społecznych. Sąd Apelacyjny jednak utrzymał wyrok więzienia, zmniejszając go do ledwie 3 miesięcy. Niemniej dano wyraźny sygnał, że takie działania, będące w istocie nawoływaniem do fizycznej rozprawy ze względu na wyznawana religię.
Sąd wówczas w uzasadnieniu stwierdził: – To był czyn haniebny, bo pokazał Polskę w oczach świata jako kraj ksenofobów. Nie ma wątpliwości, że oskarżony wyczerpał znamiona przestępstwa z art 256 KK. Dlatego nie może być innej kary niż kara bezwzględnego więzienia. To wyraz tego, że podobne czyny nie mogą być akceptowane, że nie patrzy się na nie przez palce.
Niestety, okazuje się, że jednak polski wymiar sprawiedliwości patrzy przez palce.
Wykonanie kary, jak informuje Radio Zet, zostało decyzją sądu wstrzymane, a za tydzień zostanie rozpatrzony wniosek oskarżonego o zamianę tej kary na dozór elektroniczny czyli karę o niewielkiej dolegliwości.
Jeżeli tak się stanie, nie trzeba będzie lepszego dowodu, że ksenofobia i antysemityzm są stałymi i niemal bezkarnymi elementami polskiego życia publicznego.