Po kiju – antydemokratycznym podporządkowaniu sądów rządowi, przyszła pora na marchewkę. Minister Elżbieta Rafalska, ciesząca się sporą popularnością realizatorka programu „Rodzina 500+” zapowiedziała uruchomienie kolejnego transferu socjalnego. Tym razem jego beneficjentami mają być seniorzy.
Jeszcze społeczeństwo nie ochłonęło po lipcowej, częściowo udanej, próbie zmiany ustroju za pomocą ustaw likwidujących niezależność sądownictwa, a spod Pałacu Prezydenckiego nie zniknęli ostatni demonstranci, a rząd Beaty Szydło już przeszedł do tonowania nastrojów społecznych. Zastosowano sprawdzone narzędzie – obietnice kolejnego programu. Decydenci z PiS doskonale zdają sobie sprawę jaką ulgę przyniósł społeczeństwu największy w historii III RP transfer socjalny. Dlatego na front mediów została wysłana Elżbieta Rafalska. – Pracujemy w resorcie nad rozwiązaniem, które wesprze emerytów. To mógłby być np. roczny dodatek dla emerytów w wysokości np. 500 zł dla tych seniorów, którzy otrzymują do 1500 zł brutto miesięcznej emerytury – powiedziała „Super Expressowi” minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Szefowa resortu nie sprecyzowała jednak czy programem zostaną objęci również emerytowani pracownicy służb Polski Ludowej, którym rząd PiS dopiero co zredukował świadczenia do głodowego poziomu. Świadczenie miałoby mieć charakter wypłacanej raz w roku zapomogi, prawdopodobnie w okolicach katolickich świąt Bożego Narodzenia. Według obliczeń „Dziennika Gazety Prawnej” koszt programu w przypadku objęcia nim wszystkich emerytów to 4,5 mld zł rocznie. W przypadku skierowania go do osób pobierających emeryturę poniżej 1500 zł, koszt byłby kilkukrotnie niższy, wyniósłby ok 1 mld zł. Dla najuboższych seniorów byłoby to jednak spore wsparcie, co przypuszczalnie zostałoby docenione przy urnach.
Zgodnie z zapowiedziami Rafalskiej, wzrosną również podstawowe świadczenia emerytalne. Przyszłoroczna waloryzacja będzie nieco wyższa od tej zapowiadanej, wyniesie 2,7 proc.