6 listopada 2024

loader

Niedoszła elektrownia jądrowa Żarnowiec

Wikicommons

DCIM101MEDIADJI_0048.JPG

„Sprawą najważniejszą dla społeczeństwa jest stan gospodarki narodowej, który dziś musi być uznany za krytyczny” – Tadeusz Mazowiecki

„Zmiana ustroju politycznego, to nie krok z krainy absolutnego zła do krainy powszechnego dobra. Tak nigdy nie było i nie będzie w historii. Ani minione zło nie było tak absolutne, ani dzisiejsza pomyślność nie jest tak powszechna” – gen. Wojciech Jaruzelski

Ocenę premiera – cytowaną na wstępie, zapewne Państwo pamiętają z ekspose, którego główne myśli przypomniałem w poprzednim tekście „Wasz prezydent”… (5-6 września br.). Nie dziwi więc, że „naprawę” gospodarki rozpoczęto od wstrzymywania i zamykania budów, które – zdaniem rządu – nie były konieczne dla rozwiązywania bieżących, a także przyszłościowych potrzeb naszej gospodarki. Trzeba przyznać, że nie była to żadna nowość. Przecież po zmianie władzy w 1980 r. (odejście Edwarda Gierka i premiera Edwarda Babiucha, rząd we wrześniu objął Józef Pińkowski, a w lutym 1981 gen. Wojciech Jaruzelski), kierownictwo Partii i rządy dokonały istotnej oceny stanu gospodarki, w kierunku ograniczenia kosztów ciągnących się budów. Sprawę tę w latach 1981-1982 istotnie przyspieszyły dwa czynniki – strajki; obniżając skalę produkcji na potrzeby społeczeństwa, np. żywności i artykułów pierwszej potrzeby oraz – sankcje i restrykcje Zachodu, głównie USA po wprowadzeniu stanu wojennego. Skutki obu tych czynników- dla gospodarki i społeczeństwa, prezentowałem poprzednio w kilku kontekstach, choćby w odniesieniu do odpowiedzialności za Państwo i Naród- tak władzy, szeroko rozumianej jak i Solidarności. Tu moja uwaga- nie zgadzam się z opiniami niektórych spośród Państwa, że Solidarność nie ponosiła odpowiedzialności, gdyż jej przedstawiciele nie pełnili żadnych funkcji państwowych. Formalnie – tak. A w praktyce? Zapomnieliście Państwo w sędziwym wieku – np. o kolejkach na zakup żywności? Czy jeszcze wierzycie w solidarnościowe głosy, że władza celowo wstrzymuje produkcję i dostawy, żeby denerwować ludzi i kierować ich złość na „dobrą Solidarność”? Tak trudno zauważyć, że jej członkowie byli i działali w tych newralgicznych sektorach dla gospodarki i życia społecznego?

Mam tu okazję, by przypomnieć jeszcze jeden istotny fakt. Gdy rząd Generała pracował nad reformą gospodarki, zaproponował udział przedstawicieli Solidarności. I co – odmówiono, gdyż nie chciano ponosić żadnej odpowiedzialności. Złośliwie powiem – a jeść chcieli? W końcu wysłano dwóch obserwatorów przy komisji reformy. W 1989 r. Tadeusz Mazowiecki wyjaśniał, że „nie może Solidarność przejąć odpowiedzialności za rząd, ponieważ byliśmy zawsze siłą opozycyjną. Nie myśleliśmy w kategoriach kierowania państwem, wobec tego nie mamy żadnego programu gospodarczego” (pisałem w tekście -„Wasz prezydent”…). Znów moja złośliwość – to trzeba było uczyć się od władzy, waszych przeciwników, a wtedy, w 1989 r. mielibyście osoby „jak znalazł”. To pod rozwagę wszystkim wielbicielom Solidarności.

Wracam do głównego wątku. Jedną z pierwszych decyzji rządu Tadeusza Mazowieckiego – 2 grudnia 1989, było wstrzymanie dalszej budowy elektrowni w Żarnowcu na okres roku, celem zebrania danych i opinii. (zaledwie 2,5 miesiąca po objęciu władzy!) Uzasadnieniem była informacja, że decyzję o jej budowie podjęto w stanie wojennym. Ktoś z Państwa może się tę „rację” zbyć wyrozumiałym uśmiechem! Proszę o chwilę namysłu. Faktycznie tak było -18 stycznia 1982, Rada Ministrów podjęła uchwałę o rozpoczęciu budowy dwóch bloków. Do tego – rok wcześniej – „ten sam rząd” Generała, w lutym 1980 r. zatwierdził założenia techniczno- ekonomiczne inwestycji. Sedno tkwi właśnie w stanie wojennym, rozumianym jako „wszelkie zło”. Nie trzeba więc dużo myśleć- skoro ten „stan był zły” to każda decyzja władzy – rządu i partii była w tej filozofii złem. Proszę mieć to na uwadze, kolejne fakty, w tym tekście!

Z historii budowy

Naukowcy zajmujący się gospodarką, obserwujący i analizujący światowe trendy jej rozwoju, już w latach 60-tych doszli do wniosku o potrzebie zbudowania w Polsce elektrowni jądrowej. Przykładem była Francja, która rozpoczęła budowę takich elektrowni. W Komisji Planowania przy Radzie Ministrów powołano zespół ekspertów. Przedłożone rządowi argumenty posłużyły do uchwały 12 sierpnia 1971 r. o budowie elektrowni jądrowej. Podjęto więc badania wieloaspektowe: hydrologiczne, hydrochemiczne, sejsmiczne, meteorologiczne i demograficzne – mające na celu lokalizację pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Optymalne warunki do jej budowy spełniały rejony dwóch miejscowości – Żarnowiec na Pomorzu i Klempicz w woj. pilskim. Stąd Komisja w czerwcu 1979 r. wystąpiła do rządu z wnioskiem o budowie elektrowni jądrowej nad Jeziorem Żarnowieckim, w Żarnowcu. Decyzje rządu – jak napisałem wyżej – w styczniu i lutym. Już 31 marca 1982 r. przekazano plac budowy (70 ha) generalnemu wykonawcy – Energoblok Wybrzeże. Rozpoczęto też wysiedlanie mieszkańców wsi Kartoszyn Równolegle z tym, Komisja pracowała nad polskim programem energetyki jądrowej, który obejmował budowę drugiej elektrowni właśnie w Klempiczu.

Elektrownia w Żarnowcu miała składać się z czterech bloków energetycznych o łącznej mocy 1600 MW. Miały to być reaktory WWER – 440, model V-213, będący odmianą reaktora PWR, wówczas używanego na całym świecie. Zaprojektowane w ZSRR, były wyprodukowane w zakładach Skoda (CSRS). Natomiast turbozespoły do nich, wyprodukowały zakłady Zamach w Elblągu a generatory – Dolmel z Wrocławia.

Ale najpierw zbudowano posterunek radiometeorologiczny prowadzący badania klimatu, geologiczne i symulację skażeń w bezpośrednim sąsiedztwie przyszłej elektrowni.

Kolejne ważne decyzje

Rada Ministrów Uchwałą Nr 206 z 31 grudnia 1983 r., ustaliła termin oddania do użytku bloków: nr 1 (grudzień 1990) i nr 2 (grudzień 1991). Wcześniej przewidywano lata 1989 i 1990. A w 1985 r. zatwierdziła „Program rozwoju energetyki jądrowej w Polsce” i przedstawiła Sejmowi jego zasadnicze założenia do 2000 r.:

-uruchomienie elektrowni Jądrowej w Żarnowcu (1860 MWe);

-uruchomienie elektrowni Jądrowej w Klempiczu (4000 MWe);

-zbudowanie dwóch bloków trzeciej elektrowni (2000 MWe). Wstępnie zakładano ich budowę w miejscowości Gąski (woj. pilskie) lub Choczewo woj. gdańskie).

W sumie byłoby 7860 MW, czyli wzrost o 26 proc. posiadanych mocy.

Sejm 10 kwietnia 1986 r. uchwalił ustawę – „Prawo atomowe w Polsce”. Jest to pierwszy tej rangi akt prawny, normujący wykorzystanie energii jądrowej.

Katastrofa w Czarnobylu (26 kwietnia 1986), spowodowała potrzebę dostosowania elektrowni do europejskich norm bezpieczeństwa, m.in. wyposażenia reaktorów w urządzenia AG firmy Siemens.

Stan budowy elektrowni w chwili wstrzymania

Zasadniczą budowę elektrowni do 1989 r. wykonano 36 proc. Wynika stąd, iż planowany termin oddania – grudzień 1989 pierwszego bloku, nie mógł być dotrzymany. Złożyło się na to kilka istotnych przyczyn – zarówno finansowych, których zadłużony budżet, wówczas nie mógł udźwignąć.

Natomiast przyczyny natury społecznej wynikały z nagłaśniania skutków tragedii w Czarnobylu. Były one zarówno wyolbrzymiane, jak i fałszowane. Podam tu kilka skrótowych przykładów. Wybuch spowodowany był błędem podczas ćwiczeń, jakie naukowcy prowadzili w zakresie bezpieczeństwa elektrowni. Nagłośniono jako wady techniczne, dyskwalifikujące takie reaktory do eksploatacji. Zmarło 31 jej pracowników i ratowników, natomiast nikt nie zginął spośród publiczności. W mediach oraz publikacjach Greenpeace i innych organizacji, podawano liczby zgonów sięgające tysięcy, a nawet wielu milionów ludzi. Były czystą spekulacją.

W kwietniu 1986 z płonącego reaktora ogromne ilości radioaktywnego pyłu wzbiły się w powietrze. Ich emisja była 200 razy mniejsza niż z 543 wybuchów broni jądrowej dokonanych w latach 1945-1980. Z tych militarnych eksplozji, największą dawkę promieniowania ludność świata otrzymała w roku 1963 (0,113 millisieverta (mSv)1. Dawka ta – porównawczo dla Polaków, w pierwszym roku po wybuchu w Czarnobylu, wyniosła 0,3 mSv , czyli ok. 10 proc. średniej rocznej dawki naturalnej.

„Jednak ważniejszym i najtrwalszym skutkiem jest przesłanie do przyszłości: Czarnobyl był najgorszą z możliwych katastrof elektrowni jądrowej, choć nie zginął nikt z publiczności”- stwierdził prof. Zbigniew jaworowski, członek, od 1986 r. Polskiej Komisji Rządowej ds. Skutków Katastrofy w Czarnobylu. Skutki tej katastrofy- choć pisałem kilka lat wcześniej, mogą wymagać przypomnienia, zważywszy na ważny problem bezpieczeństwa energetycznego w Polsce oraz zbliżające się wybory parlamentarne.
Dziś może się wielu Czytelnikom wydawać dziwne, że tzw. zaplecze elektrowni zostało wykonane w 85 proc. Obejmowało ponad 630 różnych obiektów, w tym 69 budynków z 1695 mieszkaniami, gotowymi do użytku. Unowocześniono ok. 100 km dróg kołowych i 17 km linii kolejowych. Na budowie zatrudniano ok. 2600 pracowników, w tym ponad 50 specjalistów z ok. 70 przedsiębiorstw krajowych. Z 9 przedsiębiorstwami zagranicznymi zawarto kontrakty.

Straty spowodowane przerwaniem budowy elektrowni

Najważniejszą, i można powiedzieć niepowetowaną, stratą – choć liczebnie niewymierną- jest zniszczenie perspektyw rozwojowych energetyki jądrowej. Zmarnowano kadrę wysokich specjalistów, kształconych celowo na polskich i zagranicznych uczelniach (przekwalifikowali się, wyjechali za granicę) i oczywiste korzyści płynące z wdrożenia nowych technologii i kooperacji krajowych zakładów przemysłowych. Zmarnowano szansę poprawy struktury podaży energii i stanu ochrony środowiska naturalnego. Bezpowrotnie zmarnowano ok. 1 mld dol. zainwestowanych w budowę.

I co najważniejsze – wytworzono w społeczeństwie fałszywy obraz cywilnej energetyki jądrowej. To także osobny temat, wobec zbliżających się wyborów parlamentarnych.

Uzasadnienie rządu

Minister Przemysłu, Tadeusz Syryjczyk, celowość likwidacji budowy elektrowni, uzasadnił trzema głównymi czynnikami: – zbędność dla wewnętrznego bilansu energetycznego (można się zadumać, kto i jak wykalkulował tę „zbędność”); drugi – wątpliwa rentowność w porównaniu do elektrowni konwencjonalnych Jakie podstawy? Czyżby nie znano wtedy takich podstawowych danych – przeciętna elektrownia węglowa wytwarza rocznie ok. 600 tys. ton odpadów: jądrowa 200 m3 (z analiz francuskich, niemieckich). Trzeci – niejednoznaczność kwestii bezpieczeństwa, niezależnie od negatywnego dla budowy nastawienia opinii publicznej. Zatrzymam Państwa uwagę na tym „nastawieniu”. 27 maja 1990, odbyło się lokalne referendum w woj. gdańskim. Frekwencja – 44,3 proc. uprawnionych do głosowania. Czyli już z tego tytułu referendum nie miało mocy prawnie wiążącej! Przeciw budowie elektrowni opowiedziało się 86,1 proc. I to wyeksponowano i nagłaśniano jako podstawową, społeczną opinię.

Jedna z końcowych konkluzji raportu Ministra Przemysłu brzmiała -„Elektrownia Jądrowa Żarnowiec jest inwestycją zbędną dla polskiego systemu energetycznego w horyzoncie 10 do 20 lat. A potem wcale nie ma pewności, że energetyka jądrowa będzie potrzebna”. Czas pokazał, jak te racje mają się do rzeczywistości. Mogą się Państwo zastanawiać nad „fachowością” autorów.

Skutkiem powyższego, 4 września 1990 r. Rada Ministrów podjęła decyzję o zaniechaniu budowy. 17 grudnia 1990 r. podjęła Uchwałę nr 204 w sprawie postawienia„Elektrowni Jądrowej Żarnowiec w Budowie” w stan likwidacji; termin wyznaczono do 31 grudnia 1992.

Po zamknięciu budowy z dnia na dzień tysiące drogich urządzeń przeznaczonych do montażu w elektrowni stały się bezużyteczne. Dwa z czterech reaktorów zezłomowano. Jeden z pozostałych reaktorów odkupiła od Polski za symboliczną kwotę elektrownia jądrowa Loviisa. Drugi znajduje się w Centrum Szkoleń Elektrowni Jądrowej Paks na Węgrzech.

Czy zastanawiano się nad budową elektrowni jądrowej w III RP, Państwo znają ogólną odpowiedź. Wiele istotnych szczegółów i wniosków, wymaga osobnego opisu.

Czy ten przykład nie jest – jednym z wielu – dowodów wnikliwości obserwacji Generała, że„zmiana ustroju politycznego, to nie krok z krainy absolutnego zła do krainy powszechnego dobra”.

Gabriel Zmarzliński

Poprzedni

26-27 września 2022

Następny

Gospodarka 48 godzin