10 lipca 2024

loader

O co walczą celnicy?

Zjechali do Warszawy z całego kraju, by domagać się zrównania ich uprawnień emerytalnych z pozostałymi służbami mundurowymi oraz zaprotestować przeciwko powołaniu Krajowej Administracji Skarbowej.

Na palcu przed Ministerstwem Finansów zebrało się około 2 tys. celników. Protest rozpoczęli od złożenia przysięgi celniczej i odśpiewania hymnu. O przyczynach protestu i żądaniach celników mówił przewodniczący Związku Zawodowego Celnicy PL., Sławomir Siwy. Podkreślił, że Służba Celna wnosi istotny wkład do budżetu państwa – podatki i cła przez nią pobierane stanowią około 1/3 jego dochodów. Jej działania – walka z przemytem, przestępczością zorganizowana, przyczyniają się także do zapewnienia prawidłowej konkurencji oraz bezpieczeństwa obywateli. Służba ta jest więc niezbędna dla kraju, ale resort finansów pod pretekstem uszczelniania systemu podatkowego, chce ją zlikwidować, łącząc służbę celną z administracją podatkową i skarbową w jeden urząd – Krajową Administrację Skarbową. Padły zarzuty, iż ten pomysł jest efektem nacisków na MF grup interesu dążących do stanowienia korzystnego dla nich prawa. Najlepszym sposobem uszczelnienia systemu podatkowego i zapewnienia większych wpływów do budżetu państwa – twierdzą celnicy – byłoby stworzenie prawa wyposażającego w odpowiednie kompetencje ich służby.
Oczywiście poruszono też zrównanie emerytur celników z innymi służbami mundurowymi. Mimo orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego prace nad obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie przeciągają się, bo resort finansów uważa, że przynajmniej połowie celników nie należą się emerytury mundurowe.
Marian Banaś, szef Służby Celnej, miał niewiele do powiedzenia oprócz powtarzania wykrętnych i kłamliwych argumentów, które już wielokrotnie celnicy słyszeli z ust przedstawicieli MF. Gdy zapytali o jego dokonania od momentu objęcia stanowiska, pochwalił się jednym – przywróceniem do służby przewodniczącego Związku Zawodowego Celnicy PL, Sławomira Siwego, zwolnionego bezprawnie jeszcze przez poprzednią władzę. I tu rozległy się gwizdy, bowiem okazało się, że nowy szef Służby Celnej nie zna nazwiska człowieka, któremu tak się przysłużył – nazwał go „panem Siwkiem”. Związkowcy twierdzą, że wiedza „pana Banasia” na temat służby, której szefuje jest równie głęboka. Potwierdzeniem tej opinii była kolejna wpadka wiceministra – w mowie do „ludu” przypisał celnikom pobieranie VAT, co nie należy do kompetencji tej służby.
Po wystąpieniu wiceministra Banasia celnicy ocenili działalność resortu finansów skandując „Szałamacha wrogiem dobrej zmiany”. Chodziło im nie tylko o ich własne emerytury, ale przede wszystkim o brak uregulowań prawnych, które pozwoliłyby działać skuteczniej ich służbie. Szacuje się, że tzw. luka podatkowa, czyli pieniądze, które powinny trafić do budżetu, a nie trafiają, wynosi ok. 10 mld rocznie. Ta luka nie byłaby tak duża, gdyby Ministerstwo Finansów wprowadziło odpowiednie uregulowania prawne pozwalające sprawnie i efektywnie działać Służbie Celnej. I dlatego celnicy wypuścili pod gmachem MF niebo czerwone balony symbolizujące czerwoną kartkę dla ministra Szałamachy.
Z mainstreamowych mediów relacjonujących to wydarzenie, można było się dowiedzieć, że ponad tysiąc pracowników Służby Celnej demonstrowało w obronie przywilejów emerytalnych oraz swoich miejsc pracy, w obawie przed zwolnieniami w związku z zamiarami rządu utworzenia KAS.
Otóż celnicy nie demonstrowali w obronie przywilejów emerytalnych, bowiem są jedyną służbą mundurową w Polsce objętą powszechnym systemem emerytalnym i żadnych przywilejów nie posiadają. Od dawna domagają się zrównania swoich uprawnień emerytalnych z resztą mundurówki, zwracając uwagę, iż wykonują zadania zbliżone z zadaniami policji – zwalczają przestępczość, także tę zorganizowaną, zwłaszcza przemyt na wielką skalę (w tym narkotyków i towarów akcyzowych) oraz nielegalny hazard. I w związku z tym ich praca jest równie niebezpieczna, jak policji. Zresztą to nie praca, a służba, co uwzględniono nawet w nazwie formacji.
Kolejne rządy pozostawały głuche na te argumenty, co zmusiło celników do zwrócenia się do Trybunału Konstytucyjnego. W marcu ubiegłego roku TK przyznał im rację, wydając orzeczenie o niezgodności z konstytucją stosowania powszechnego systemu emerytalnego w odniesieniu do służby celnej. Jacek Kapica, ówczesny wiceminister finansów oraz szef Służby Celnej oświadczył publicznie, że skoro Trybunał Konstytucyjny wydał takie orzeczenie, to niech sam się martwi o jego realizację. Później były tłumaczenia rządu PO-PSL, że jest zbyt mało czasu na przygotowanie odnośnej ustawy, bo kończy się kadencja sejmu i dopiero po wyborach będzie można powrócić do tematu. Celnicy, wobec takiej postawy władzy, sami przygotowali projekt ustawy, zebrali wymaganą liczbę podpisów i jako obywatelski złożyli go w sejmie.
Ich starania o zrównanie uprawnień emerytalnych z pozostałymi służbami mundurowymi wpierało opozycyjne wówczas Prawo i Sprawiedliwość. W okresie przedwyborczym politycy PiS oraz kandydat tej partii na prezydenta chętnie spotykali się z przedstawicielami celników obiecując im złote góry.
Po wyborach zwycięski PiS skierował obywatelski projekt ustawy o uprawnieniach emerytalnych służby celnej do komisji. I tu zaczęły się schody. Nie dość, że posiedzeń komisji odbyło się tyle, co na lekarstwo, to jeszcze okazało się, że posłowie „komisjanci” mają różne, dość dziwne wątpliwości wynikające głównie z absolutnej niewiedzy o charakterze działań służby celnej, zaś Ministerstwo Finansów w zasadzie jest za, ale… To „ale” sprowadza się głównie do tego, że resort skłonny jest przyznać „mundurowe” uprawnienia emerytalne celnikom, ale nie wszystkim. Z ogólnej liczby około 14 tys. – najwyżej połowie. Ma też zastrzeżenia, co do niezbędnego do uzyskania tych uprawnień okresu pracy oraz wysokości świadczeń.
Na dodatek, mimo że podczas kampanii wyborczej politycy PiS zapewniali celników, że wykreślili z swego programu utworzenie Krajowej Administracji Skarbowej okazało się, że jest zupełnie inaczej. Nowy minister finansów Paweł Szałamacha niedługo po objęciu urzędu oświadczył, że priorytetem jego resortu jest „stworzenie nowoczesnej i przyjaznej dla podatnika administracji, sprawnie pobierającej daniny publiczne i jednocześnie dbającej o bezpieczeństwo finansowe państwa”. Ta administracja „pobierająca daniny publiczne” ma powstać poprzez połączenie w jeden urząd Służby Celnej, Administracji Podatkowej oraz Urzędów Kontroli Skarbowej i nazywać się właśnie Krajowa Administracja Skarbowa w skrócie KAS. Dotychczasowy system gromadzenia dochodów budżetowych w ramach administracji rządowej, opierający się na trzech niezależnie od siebie funkcjonujących pionach: administracji podatkowej, Służbie Celnej i kontroli skarbowej, zdaniem obecnego kierownictwa ministerstwa finansów, nie jest w pełni skuteczny. Jego skonsolidowanie stworzy podstawy do zorganizowania sprawnego aparatu odpowiedzialnego za wymiar, pobór i kontrolę danin publicznych oraz zapewniającego bezpieczeństwo finansowe Skarbu Państwa. Resort finansów uważa także, że pozytywne skutki tej konsolidacji odczują zarówno podatnicy, jaki przedsiębiorstwa. Będzie sprawniej dla obywateli i firm oraz taniej dla budżetu państwa.
Celnicy są odmiennego zdania. Uważają, że działania te przyniosą negatywne skutki dla kraju, budżetu i bezpieczeństwa obywateli, a ponadto są sprzeczne z programem i zapewnieniami PiS oraz Prezydenta RP. Zarzucają ministrowi, że dążąc do utworzenia KAS dąży do demontażu Służby Celnej i to w sytuacji, gdy „kontekst międzynarodowy wymaga wręcz wzmacniania ochrony granic, tak jak wzmacniane są inne służby stanowiące część systemu bezpieczeństwa naszego kraju”.
Wytknięto też ministrowi, że jego resort „nie podjął zapowiadanych przez Prawo i Sprawiedliwość działań w kierunku uszczelnienia systemu podatkowego, marginalizacji szarej strefy i przestępczości zorganizowanej działającej w sferze zadań Służby Celnej. Poważne zjawiska patologiczne dotyczą hazardu, branży paliwowej, spirytusowej, wyrobów tytoniowych, własności intelektualnej; coraz większym zagrożeniem staje się przemyt. Przestępczość kwitnie, oszuści czują się bezkarni, naruszane są zasady zdrowej konkurencji, narażane jest na szwank bezpieczeństwo obywateli. Gigantyczne, miliardowe straty ponosi Skarb Państwa”.
I, jak twierdzą, właśnie to jest głównym powodem ich protestów przeciwko powołaniu KAS, a nie fakt, iż prawdopodobnie konsolidacja trzech służb: podatkowej, skarbowej celnej będzie oznaczać redukcję zatrudnienia w ich formacji.

trybuna.info

Poprzedni

Wciąż robią nas na szaro

Następny

Lewandowski królem