2 grudnia 2024

loader

O takcie, poczuciu humoru i żartach nie na miejscu

Jestem zażenowany. Choć w zasadzie nie powinienem już być niczym zaskoczony, a wręcz przyzwyczajonym do tego, że powaga urzędu Prezydenta RP to pojęcie z przeszłości. Od czterech lat tej powagi nie ma. Od czterech lat, im bardziej przyglądam się i analizuję tę prezydenturę, tym bardziej – posługując się postrzeganiem świata przez Kubusia Puchatka – tej powagi nie ma.

Nie chcę przypominać wcześniejszych żenujących wpadek, czy zawstydzających wypowiedzi. Nie chcę przypominać podpisów, których nie powinna składać prezydencka ręka. Nie chcę tego utrwalać ani w Państwa, ani w swojej pamięci. Nie powinienem więc pisać ani mówić nikomu o tym co przeczytałem w Internecie. Ale trudno milczeć, trudno nie reagować na kolejną prostacką i skandaliczną wypowiedź. Tym razem podczas jubileuszu AGH. Mowa gratulacyjna, mowa pochwalna, przeplatana „kontrowersyjnymi” – jak pisze Onet – dowcipami. Słowa oburzenia napisał profesor Tadeusz Gadacz. Podpisuję się pod nimi. Ale chcę dodać, że słowo „kontrowersyjny” tu nie pasuje. Kontrowersyjny to przecież, wśród wielu innych synonimów: dyskusyjny, niejednoznaczny, sporny, wątpliwy, podlegający dyskusji itd. Żarty głównego gościa uroczystości były przecież bez wątpienia nie na miejscu, nie powinny być wypowiedziane do tego audytorium, ani do żadnego innego. Bezspornie i bezdyskusyjnie nie powinny paść na tej uroczystości, ani w innym miejscu. Nie nadają się także do powtarzania, stąd piszę o nich ogólnie.
Profesor Gadacz w swym wpisie na Facebooku wyraża satysfakcję, że nie uczestniczył w Jubileuszu i nie był bezpośrednim świadkiem i słuchaczem tej wypowiedzi. Po czasie i ja się cieszę, że w Jubileuszu AGH nie uczestniczyłem, a przecież jako wnuk doktora honoris causa AGH z 1937 roku, miałem nie tylko prawo ale nawet ochotę w tej uroczystości wziąć udział. Nie wziąłem jednak i nie żałuję bo bym się wstydził za siebie, za Dziadka Witolda i za akademicką społeczność. Zapewne w stuletniej tradycji AGH nie brakuje zabawnych anegdot o profesorach i studentach. Ale te wypowiedziane podczas Jubileuszu do nich nie należą. Przyszłoroczne wybory powoli nabierają barw. Pamiętajmy by wybrać kandydata poważnego, co nie znaczy przecież, że bez poczucia humoru. Ale poziom humoru i dowcipu to kwestia smaku. Źle i wstyd gdy tego smaku brakuje.

PS. „Po wygłoszeniu specjalnego przemówienia, prezydent zdecydował, że jubileusz jest też dobrym momentem na to aby przypomnieć żart znany na uczelni kilkadziesiąt lat temu.
– To stary AGH-owski żart. (..) Jest ogólnoświatowa konferencja rektorów w Południowej Afryce i z Europy leci samolot pełen rektorów i niestety, nastąpiła awaria, samolot w okolicach Afryki Równikowej spadł do dżungli. Na szczęście większość pasażerów jakoś przeżyła, ale miejscowe plemię ogarnęło wszystkich rektorów.
Wszyscy rektorzy zostali zjedzeni, poza jednym – kontynuuje pan prezydent. – Poza panem profesorem Ryszardem Tadeusiewiczem, rektorem AGH. Dlaczego? Bo wódź plemienia był jego kolegą, na elektrycznym na AGH – spuentował prezydent cytowany przez TVN.”

Trybuna DTP

Poprzedni

Kanibalizm po polsku

Następny

Neoliberalizm i socjalszowinizm

Zostaw komentarz