8 listopada 2024

loader

One trzy

Izabela szolc 16x9
fot. red

Izabela szolc 16×9

Minął pierwszy miesiąc Roku Wyborczego 2023. Mam takie hasło wiecowe, proszę, pro publico bono – „Przez żołądki do urn!”. Baczyć tylko należy, aby Wam go teraz wraże siły nie podpierdoliły.

Myślałam ostatnio o figurce trzech małpek… Którą byście – hipotetycznie – dla siebie wybrali? Tę, co nie słyszy? Tę, co nie widzi? Tę, co nie mówi?

Odkryłam, że co poniektórzy znajomi mają już plany na przeżycie kolejnej kadencji PiS. Zapobiegliwcy, chcący zapobiec burczeniu w brzuszkach. A ci najbardziej zapobiegliwi z zapobiegliwych wiedzą, jak po grzbietach i głowach omdlałych z głodu, wspiąć się wyżej – na zwolnione, porzucone, „udostępnione” stanowiska.

Zadzwonił do mnie, po blisko trzyletniej przerwie kolega. Bardzo zdesperowany. I ja zawsze w jego sercu! I Szolc ratuj! I Szolc – daj! Nim dostał intelektualną czarną polewkę, postanowiłam zapytać – co tam w sferach artystycznych słychać? Artystyczno – akademickich. No, różnie, różnie. Ale jakoś sobie radzą. Naciski są, owszem. Studentka – bladź jedna – zdolna, nagrodę za plakat dostała. Temat: aborcja. Plakat pojawił się w społecznościowej witrynie ASP i klops, telefon był. Z Góry. Zdjąć, natychmiast zdjąć, nie promować! I kilka takich innych – równie malutkiego kalibru – incydentów. Ale radzą sobie, radzą. A teraz do końca roku – laba. PiS ma ważniejsze sprawy na głowie niż dola artystów; ale jak już pisiaki wygrają… Tojojjoj, dokręcanie śruby zacznie się od nowa. I co wtedy? A wtedy – odpowiada znajomy, tak od serca, od żołądka oraz szczerze – wtedy trzeba będzie PiS jeszcze lepiej lizać po rowie. Osłupiałam. W przerażającym mgnieniu, umysł zmiksował mi obrazy wyimaginowanych „rowów” Czarnka, Glińskiego oraz butelczyny – listeryny.

Koledzy, pieniądze jednak śmierdzą. A i kłopoty estetyczne murowane. Pierwszy lepszy mafioso wie to, o czym władca i poddany – zapomnieli… Może jednak nie wygrają? Nie wiadomo, co wymaga większego trudu: lizawka godna owcy i sopla soli czy przemalowywanie się? Lizać trzeba powoli, z czcią i namaszczeniem, a tamto drugie prędko, ino raz, ino błysk! „W kraju węgla, miedzi i rud, gdy dookoła rozpanoszył się głód. Pan ją zdradził i wyklął ją lud, szła na wschód”. – Taka piosenka była, „Propaganda sukcesu”, Rosiewicz ją śpiewał. „Dzięki późnemu ożenkowi mam teraz młode dzieci: Jędrzej skończył 18 lat, a bliźniaki Irena i Adam są o półtora roku młodsze, więc jeszcze mogę przez jakiś czas korzystać z dobrej zmiany i programu 500+!” – Powiedział ten sam Rosiewicz kilka lat później, gdzieś w biegu, pomiędzy studiami Radia Maryja i Telewizji Trwam.

Ja tam pokus nie mam, bo choćbym się przyłożyła do Przemka Czarnka jak Teresa Orlowsky do niemieckiego statysty – „Bitte, bitte, lass mich (wo du willst und wie du willst)” – to on mi nie da…! „Jednostki szkodliwe i lewackie żadnych pieniędzy z MEiN nie otrzymają”. – Tymi słowami minister jasno się określił. A tymczasem Gliński zbiera na następny retro płaszczyk dla Bąkiewicza. Wybieracie małpkę? Tę, co nie słyszy? Tę, co nie widzi? Tę, co nie mówi? Czy puszczamy małpki w malownicze pizdu? A za nimi – całą resztę tych prawicowych troglodytów. A reszta „artystów” – do farb!

Izabela Szolc

Poprzedni

Przemoc wobec starszych

Następny

Norweg skacze jak automat