8 listopada 2024

loader

Pisowska KRS – nielegalna

Krajowa Rada Sądownictwa powołana na mocy pisowskiej reformy sądownictwa już wkrótce może stracić wszelkie uprawnienia do powoływania sędziów. To efekt wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, którego zdaniem mogą istnieć podstawy by orzec, że obecna KRS i powołana przez nią Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższej nie spełniają dwóch podstawowych warunków – niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej.

Najwyższy organ stojący na straży praworządności w Unii Europejskiej, a więc również w Polsce odpowiedział na pytanie prejudycjalne, zadane przez polski Sąd Najwyższy w 2018 roku. Stanowisko TSUE jest poważnym problemem dla rządu PiS, a w szczególności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, dla którego projekt powołania zależnej od rządu i prezydenta Krajowej Rady Sądownictwa i utworzenie izby wpływającej na wyroki Sądu Najwyższego był życiowym projektem, który miał umocnić jego siłę polityczną.
Tak się jednak nie stanie. TSUE postanowił, że Krajowa Rada Sądownictwa, a w więc organ odpowiedzialny za mianowanie nowych sędziów oraz dyscyplinowanie przedstawicieli tego zawodu musi spełniać warunki niezależnego sądu w rozumieniu prawa Unii Europejskiej. Co najważniejsze – trybunał stwierdził, że o tym czy pisowska KRS spełnia takie warunki oceni organ odsyłający, czyli ten, który zwrócił się z pytaniami do TSUE, czyli polski Sąd Najwyższy.
Co jeśli SN uzna, że obecna KRS nie spełnia warunku niezależności? Wówczas rząd PiS będzie musiał zmienić ustawę o radzie, tak aby była ona realnie autonomiczna wobec władzy politycznej. Prezydencki minister Michał Dworczyk oświadczył dziś co prawda w TVN, że wyrok TSUE być może będzie musiał zbadać polski Trybunał Konstytucyjny, jednak zapewne zarówno on jak i całe środowisko polityczne „dobrej zmiany” zdaje sobie sprawę, że od wyroku Trybunału nie ma odwołania do TK, bo TSUE jest najwyższym organem rozstrzygającym w UE, a prawo wspólnotowe, według traktatu unijnego, ma prymat nad prawem krajowym.
Jaka będzie decyzja Sądu Najwyższego? Trudno sobie wyobrazić by organ, który wysłał pytania prejudycjalne kierując się obawą, że KRS powołana przez PiS jest zależna od władzy ustawodawczej i wykonawczej, wydał teraz inny wyrok niż kwestionujący jej uprawnienia.
Jakie będą konsekwencje cofnięcia kompetencji KRS przed Sąd Najwyższy? Może dojść do niespotykanej dotąd w historii polskiego sądownictwa sytuacji, w której unieważnione zostaną nominacje sędziowskie wydane przez organ. A zatem konieczne będzie unieważnienie wyroków postępowań, w których orzekali sędziowie z pisowskiego nadania. Ile jest takich spraw? Według różnych szacunków od kilkunastu do 50 tysięcy.
– Unijny Trybunał wprost stwierdził, że nie może być niezależnym sąd, którego powołanie budzi uzasadnione wątpliwości ze względu na to, jaki organ go powołuje. To dotyczy Izby Dyscyplinarnej SN, która została od podstaw powołana przez nową KRS. Czyli można uznać, że zdaniem TSUE są poważne wątpliwości zarówno co do sposobu powołania nowej Rady, jak sposobu jej funkcjonowania – skomentowała wyrok w rozmowie z Onetem mec. Sylwia Gregorczyk-Abram z Inicjatywy „Wolne Sądy” i Komitetu Obrony Sprawiedliwości.

Trybuna DTP

Poprzedni

Umierający Bałtyk?

Następny

Nie majstrujmy przy składkach

Zostaw komentarz