Premier Morawiecki zapowiedział skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Nie mamy jednak pewności, czy Trybunał zajmie się tym wnioskiem. W połowie grudnia 2023 roku sześciu jego sędziów uznało, że kadencja prezesa Trybunału, czyli Julii Przyłębskiej skończyła się. I odmawiają udziału w posiedzeniach przez nią zwołanych. Bez nich nie można zgromadzić minimalnego pełnego składu Trybunału, co jest warunkiem powrotu wszystkich jego sędziów do pracy.
W maju grupa posłów PiS złożyła projekt ustawy, który zmniejsza minimalny pełny skład Trybunału. To pozwoliłoby mu orzekać bez szóstki buntowników. Ale ten projekt nie ma większości w Sejmie, bo koalicyjni „ziobrzyści” chcą najpierw wytargować od prezesa Kaczyńskiego jak najlepsze miejsca na przyszłych listach wyborczych. Zapewne o „parę rubelków” upomni się też kurwiący się politycznie w Sejmie Paweł Kukiz.
Dlatego nie wiemy kiedy pobierający wysokie uposażenia sędziowie Trybunału wezmą się do pracy. Zwłaszcza że rządzące Polską elity PiS nie dają sędziom przykładu dobrej pracy. Rząd Zjednoczonej Prawicy niedawno odmówił polskim podatnikom informacji o skali kredytów, jakie zaciąga na zakup sprzętu wojskowego w Republice Korei. Aby dowiedzieć się o kolejnych zagranicznych długach, polscy podatnicy musieli skorzystać z koreańskiej telewizji SBS i informacji koreańskiego rządu. Dzięki nim wiemy, że rząd prezesa Kaczyńskiego zawarł umowę kredytową wartości przynajmniej 76 mld zł. Spłacać kredyty będziemy my, nasze dzieci i wnuki.
Jaką prowizję, zjawisko znane w koreańskiej kulturze biznesowej, pobrali polscy negocjatorzy za zawarcie tak korzystnej dla koreańskiego przemysłu umowy, jeszcze nie wiemy. Może koreańskie media i to kiedyś nam ujawnią.
Nie wiemy też, czy 16 grudnia 2022 roku wleciały do Polski trzy rosyjskie rakiety? Czy informację o nich przekazała polskim władzom tego dnia strona ukraińska? Zapytał o to w interpelacji senator Krzysztof Brejza premiera Morawieckiego. Ale pewnie prawdy szybko nie poznamy, bo premier Morawiecki ma opinię notorycznego kłamcy. Polityka skutecznego jedynie w gromadzeniu swego prywatnego majątku.
Rządowe Centrum Badania Opinii Społecznej zapytało Polaków, kto odpowiada za kryzys zbożowy. Za niekontrolowany napływ ukraińskiego zboża do Polski. Ponad 45 procent ankietowanych uznało, że winny jest jednak polski rząd. Tylko 20 procent uważa, że winowajcami są przedsiębiorcy handlujący zbożem. A Unię Europejską jako głównego winnego kryzysu uznało jedynie 16 procent badanych. Taki wynik dowodzi nieskuteczności, nieróbstwa TVPiS i innych mediów narodowo- katolickich. Suto opłacanych miliardami złotych przez wszystkich polskich podatników.
Wiemy też, że Twitter zablokował spot wyborczy PiS plugawiący demokratyczną opozycję, wykorzystujący bezprawnie nagrania obozu Auschwitz pochodzące z filmu brytyjskiego nadawcy publicznego. Aktywiści partii Kaczyńskiego nie tylko ukradli fragmenty filmu bez zgody BBC, ale też naruszyli prawa autorskie jego twórców. Przerabiając film, prymitywnie zresztą. Zapewne, aby ukryć swe złodziejstwo.
Ponieważ ów spot był przeznaczony przede wszystkim dla wyborców PiS, to można rzec, że elity PiS znów kradły, ale znów solidarnie podzieliły się ukradzionym ze swymi zwolennikami politycznymi. I jak tu na nich nie głosować?