7 listopada 2024

loader

Pozyskiwanie dusz

Cyrul zdj.

Senator Fedorowicz z PO ogłosił, że jeżeli ktoś z senatorów PO czy niezależnych zdradzi w Senacie i przejdzie do PiS, zostanie obłożony anatemą do trzech pokoleń.

Zgadzam się. Zdrajców politycznych nie cenię. Nie cenię także partii, która „pozyskuje” polityków w wybieralnych organach i konkurencyjnych partiach, by zwiększyć swoje wpływy. W tym świetle wypowiedź senatora uznaję za bardzo niefortunną. Przypomnę, że z SLD PO pozyskała takie osoby jak choćby Napieralski, Arłukowicz, wcześniej Huebner, Rosati, ostatnio Piekarską. Nowacka w SLD nie była, ale przenosząc się do PO utraciła mandat do reprezentacji ideałów lewicy. Pojawiły się na lewicy osoby, które ją o wiele lepiej zastąpią. W Bydgoszczy przewodniczący rady wojewódzkiej SLD Nitkiewicz, zaraz po eurowyborach, przeszedł do PO. Startując z list PO i to z wysokiego miejsca do Sejmu mandatu nie zdobył. Wyborcy nie cenią zdrajców i ludzi bez politycznego kręgosłupa.
Ostatnio senator Borowski, od lat balansujący miedzy lewicą, a PO wstąpił do Platformy. Jest w tym pewna paralela z Jerzym Urbanem. On pod koniec życia nieboszczki PZPR wstąpił z nią w partyjny związek. Być może senator Borowski, zawierzając PO, liczy na poważny fotel w Senacie. Obdarowywanie takimi posadami neofitów jest dość ryzykowne, choć Borowski byłby chyba dobrym marszałkiem. We Wrocławiu były przewodniczący dolnośląskiej SLD i były wicemarszałek województwa z poręczenia tej partii też dał się pozyskać PO. Z dalekiego miejsca, startując do Sejmu zdobył aż 318 głosów. Tym postępkiem napisał swój polityczny testament. Szkoda, bo to w sumie porządny facet.
Oto tylko przykłady dużej ilości skalpów jakie pozyskała PO w SLD. Z PiS też PO kaperowała członków. Nikt nie poczynił w szeregach konkurentów politycznych takich szkód jak PO. Zetem ludzie PO powinni ważyć słowa nawołując do uczciwości w polityce. PiS idzie drogą PO. Nie ma jeszcze takich sukcesów i –mam nadzieję- nie będzie miał. Ale, jak widać, stara się.

Czesław Cyrul

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Do roboty!

Zostaw komentarz