Rozmowa ludzi lewicy ze społeczeństwem jest jedną z ostatnich już szans na zapobieżenie całkowitemu zdominowaniu go, a także zawłaszczeniu państwa, przez prawicę i jej wstecznictwo.
Jednym z warunków odzyskania znaczenia przez Sojusz Lewicy Demokratycznej jest wprowadzenie do działalności partyjnej, niesłusznie zaniechanych kiedyś sposobów: „pracy u podstaw i od podstaw”.
Pojęcia te („pracy u podstaw i…) dotyczą dwóch problemów politycznego działania. Praktycznej i bieżącej pracy organizacyjnej i politycznej oraz aspektu programowego, lecz ten na razie zostawmy.
Zatem, jakie treści oraz formy – w zakresie bieżącej i praktycznej pracy partii, mogącej przynieść stosunkowo szybko dobre efekty – kryją się za terminem „pracy u podstaw i pracy od podstaw”?
Nic innego, jak wyjście /wejście SLD „szerokim frontem” (z udziałem wszystkich członków) do ludzi – do licznych osób, środowisk, grup społecznych – i uznanie indywidualnej pracy każdego członka partii w swoich macierzystych środowiskach (w miejscu zamieszkania, w pracy, rodzinie, organizacji społecznej, w ruchu miejskim, gminie, wsi, na osiedlu) za jedną z najważniejszych form tego wyjścia.
Największy wysiłek trzeba skierować na środowiska robotnicze/pracownicze, młodzieżowe, i ludzi do tej pory niegłosujących, którzy jednak – przy dobrej z nimi pracy – mogą zostać naszymi wyborcami. Ktoś zaraz powie, iż te grupy (poza niegłosującymi) są już „zagospodarowane” przez PiS, Kukiz’15… W jakiejś części są, ale jest jeszcze w tych środowiskach sporo „rezerw”, do których powinien wyjść Sojusz. Trzeba zabrać się do tej pracy nawet, jeśli dziś te grupy nie są jeszcze dla nas zbyt przychylne.
Zacznijmy powoli zdobywać pojedynczych zwolenników, później kolejnych, choćby i w dłuższym czasie. Nie bądźmy w tej sprawie zbyt niecierpliwi. Warto zapamiętać, że „kropla drąży skałę”.
Rozmowa z obywatelami na różne tematy z lewicowego punktu widzenia: walka z kłamstwem, wszechogarniającą dezinformacją i manipulacją, oczerniającą lewicę, jej wartości, idee i przeszłość; ale także przedstawianie naszych propozycji programowych w sprawach społecznych, gospodarczych, kulturowych. Taka rozmowa – przy braku możliwości udzielenia odpowiedzi na prawicowe i medialne kalumnie, i ograniczonej możliwości głoszenia prawdy, bo mamy utrudniony dostęp do mediów, bo jest tylko prawicowa polityka edukacyjna – jest jedną z ostatnich szans na zapobieżenie całkowitemu zawłaszczeniu państwa i zdominowaniu społeczeństwa przez prawicę i jej wstecznictwo. Takie, jak – pod przykrywką potrzeby nowej konstytucji – wprowadzenie w życie ideii państwa wyznaniowego.
Stąd, indywidualna praca partyjna musi być masowa, rozmowę z ludźmi muszą prowadzić wszyscy.
Działacz SLD, w TV, na wiecu mówi do setek lub tysięcy ludzi. Jest to oddziaływanie krótkotrwałe i powierzchowne, poruszające emocje, co jest również potrzebne, a działaczy to czyniących jest kilku.
Szeregowy członek partii, prowadząc rozmowę, która może być i dłuższa i pogłębiona, oddziałuje na kilku ludzi, ale szeregowych członków są dziesiątki tysięcy. Czyż, więc nie warto i w ten kierunek i rodzaj działania bardzo energicznie i bardzo szybko inwestować naszą aktywność oraz wiedzę?
CDN.