8 listopada 2024

loader

Sprawiedliwość społeczna

Pamiętacie Alfreda Miodowicza? A Franciszka Ciemnego? Nie?… to po kolei.

Alfred ma dzisiaj 87 lat. Już w 1947 wstąpił do Związku Walki Młodych. Gdy młodzież patriotyczna – a to „Bury”, a to „Zapora”, a to innym „Żelazny” – wypadała z lasu, by zabijać zdrajców – chłopów, baby, dzieci, kasjerów, milicjantów, Żydów i kto tam się pod lufę nawinął – Miodowicz polazł do partii i był jej członkiem przez 31 lat. Karierę czerwoną zrobił, jak się patrzy – nagrzewnicowym wielkich pieców w Hucie im. Lenina był! Wiecie, co to znaczy? Nie wiecie! W każdym razie ważny był… Zawędrował aż do Biura Politycznego. No i tym, jak to wtedy się mówiło? – pierwszym przewodniczącym Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych też był. To ten sam Miodowicz, ten sam!
To on był przeciwnikiem Lecha Wałęsy w słynnej debacie telewizyjnej w „andrzejki” 1989 r. „Debata” – dobrze powiedziane, ha, ha… Wiadomo, jak było – Wałęsa miał wygrać. A kto to jest Wałęsa? IPN każdemu powie, kto ciekawy. W każdym razie nie jest przypadkiem, że obaj wystąpili jako pierwszoplanowi aktorzy przy „okrągłym stole”.
Miodowicz składał wtedy wnioski w sprawie całkowicie wolnych, niekontraktowych wyborów do parlamentu i natychmiastowego zniesienia wszelkiej cenzury słowa i publikacji… Taki mu scenariusz napisali, to tak mówił – to jasne… Przecież każdy patriota dobrze dziś wie, co to był ten „okrągły stół”. Jak nie wie, niech spyta prezydenta Dudę – on jest teraz w całej wsi najbieglejszy w interpretacji najnowszej historii Polski.
No, a ten drugi ze zdjęcia – Franciszek Ciemny? To wieloletni rzecznik prasowy OPZZ. Był czas, że z ekranów telewizyjnych nie schodził, taki był ważny. Przyjaciel Miodowicza.

Miodowicz 1

Obaj zostali sfotografowani podczas ostatniego weekendu w leśnej posiadłości Miodowicza. Zdjęcie jest bardzo wymowne, pokazuje, jak dziś żyją „czerwone pająki”.
Obszerny taras – co najmniej ze dwa na cztery metry – drewno pociągnięte świeżym lakierem pół-mat, wytworne plastikowe meble ogrodowe, kieliszki… Znaczy pite było i Ciemnego żona do domu odwoziła. Oni po kielichu za kółko nie siadają – ale do tego fantazję trzeba mieć… Oni nie mają! Ale żyją za to, jak królowie!
A prawdziwi patrioci?
Na zdjęciu numer dwa wrzeszczańsko-gdańskie fawele. W takiej klitce gnieździ się wraz z żoną pierwszy, historyczny przewodniczący „Solidarności”, Lech Wałęsa. Tam jest tak ciasno, że imieniny Lechu musi wydawać na podwórku, bo w środku mieści się tylko on z najbliższą rodziną.

Dom Wałęsy

I zdjęcie trzecie, najbardziej wzruszające, ściskające za serce.
W takich warunkach, pośród tłumu rozwydrzonych wczasowiczów i jeszcze bardziej rozwydrzonych łabędzi, w wyżebranych za darmo apartamentach sanatorium „Bałtyk” spędzać wolne chwile musi obecny przewodniczący „Solidarności”, pan Piotr Duda. Jego biedny york – Kacperek, co wieczór do innej podusi główkę musi przykładać. To bardzo wrażliwe pieski i nie ma najmniejszych wątpliwości, że Kacperek cierpi z powodu nieposiadania własnego posłania.

San

Sami więc państwo widzą, że Polskę niby mamy wolną, ale sprawiedliwości w niej nie ma. Tzn. dotąd nie ma, bo może będzie. Im ludzie mniej będą mieli w garnku, tym „sprawiedliwości” będą mieli więcej. Aż się zdziwią…

trybuna.info

Poprzedni

Spokojnie, to komornik

Następny

CDU Angeli Merkel przegra z AfD?