Ostatnio miałem dość wyczerpujący aktywistycznie dzień, także emocjonalnie. Akcja Lokatorska, z moim skromnym w niej udziałem, zorganizowała demonstrację pod wrocławskim ratuszem.
Jak już pisałem wielokrotnie, udało nam się osiągnąć cud, i głosami wszystkich istotnych partii (oprócz partii memów, które wyszły z internetu, czyli Konfy), udało się przepchnąć ustawę, która umożliwia wykup byłych mieszkań zakładowych złodziejsko sprywatyzowanych w latach 90. i włączenie ich do zasobu gmin.
Niestety dla naszych libków to już „za dużo socjalizmu” i mówią wprost, że nie chcą powiększać zasobu komunalnego. Od kilku miesięcy więc zwlekają z decyzją, czy wziąć 30 milionów z BGK na ten wykup i zabezpieczenie ludzi przed kosmicznymi podwyżkami i eksmisjami z mieszkań, które sami budowali.
Było bardzo emocjonalnie, bo doszło do publicznej konfrontacji z urzędnikami miejskimi, którzy wyszli ze swoich jaskiń i butnie próbowali rządzić się na nieswojej demonstracji, a następnie powtarzali to, co już mówili wcześniej. Żeby sobie ludzie stanęli do kolejki po mieszkania komunalne. Oni są na tyle odklejeni, że sądzą autentycznie, że to się „sprzeda” politycznie. Idźcie i sobie stójcie latami w kolejce, a w międzyczasie zostaniecie eksmitowani, bo miasto nie chce kasy na mieszkania komunalne. Nie chce i co im zrobisz?
Strasznie emocjonalnie mnie to „wypruło”, konfrontacja z tymi ludźmi to jak konfrontacja ze ścianą z betonu. Ale nie odpuszczamy, ludzie z którymi działamy to prawdziwi twardziele i twardzielki. Potrafili przez 10 miesięcy co tydzień stać w mróz, upał, deszcz i wiatr pod urzędem wojewódzkim we Wrocławiu domagając się sprawiedliwości. Teraz to samo zdaje się czeka ich pod urzędem miejskim. Ale to nie są ludzie, którzy by łatwo odpuścili, a mają po 80 niejednokrotnie lat. Więc jak ja mógłbym odpuścić?
W innych tematach aktywistycznych też widziałem kątem oka zerkając na wiadomości nie działo się za dobrze. Skazali Justyny Wydrzyńską z Aborcyjnego Dream Teamu.
Cóż myślę, że kiedyś przyjdzie czas zapłaty za te wszystkie krzywdy. Nie takie zwroty akcji się w historii działy…