Ostatecznie uniewinniona jest już trójka Czeczenów oskarżonych o wspieranie terroryzmu w 2014 r. Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratury od wyroku uniewinniającego oskarżonych. SN wskazał, że zgodnie z ówczesnym przepisem oskarżonym nie można było przypisać przestępstwa.
W uzasadnieniu poniedziałkowego orzeczenia SN sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek powiedziała – „Rację miał sąd apelacyjny, że w sprawie należało zastosować przepisy Kodeksu karnego obowiązujące w dacie popełnienia czynu, czyli w roku 2014”.
Jak wyjaśniła, wówczas przepis mówił o przekazywaniu pieniędzy „w celu sfinansowania przestępstwa o charakterze terrorystycznym”, zaś w 2016 r. brzmienie tego przepisu zmieniono m.in. na – „w zamiarze sfinansowania przestępstwa o charakterze terrorystycznym”.
Jak zaznaczyła sędzia, dawne brzmienie przepisu „wymagało udowodnienia zamiaru bezpośredniego”, zaś sprawca powinien być świadomy przeznaczenia przekazywanych środków. Sędzia Wąsek-Wiaderek dodała, że zgromadzony materiał dowodowy nie dał podstaw do wykazania takiego zamiaru bezpośredniego, w sprawie najwyżej można mówić o zamiarze ewentualnym, który do 2016 r. w odniesieniu do takiego czynu w polskim prawie nie był karany.
Chodzi o głośną sprawę, w której prokuratura oskarżała przed białostockimi sądami Czeczenów, zarzucając im działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, która w 2014 r. miała m.in. gromadzić pieniądze na potrzeby działań o charakterze terrorystycznym, prowadzonych przez tzw. Państwo Islamskie (IS).
W sierpniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał nieprawomocnie trójkę Czeczenów na kary po dwa lata i miesiąc więzienia; czwartego z oskarżonych uniewinnił. Skazanych uznał za winnych wspierania jednak działań nie IS, lecz tzw. Emiratu Kaukaskiego – prowadzącego działalność o charakterze terrorystycznym na terytorium Rosji.
Wtedy wyrok skazujący został utrzymany w II instancji, ale w czerwcu 2020 roku SN – po raz pierwszy zajmując się sprawą – uwzględnił kasacje i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku do ponownego rozpoznania.
Sąd apelacyjny zajmował się sprawą po raz kolejny od marca 2021 roku przez rok. Odbyło się kilka rozpraw, m.in. powołany i przesłuchany został dodatkowy biegły, ekspert ds. sytuacji społeczno-politycznej na Kaukazie. W marcu zeszłego roku SA po ponownym rozpatrzeniu sprawy oskarżonych uniewinnił. Tym razem wobec prawomocnego wyroku kasację wniosła podlaska delegatura Prokuratury Krajowej, która przygotowywała akt oskarżenia w tej sprawie.
SN rozpoznał kasację prokuratury 5 lipca br. Ze względu na skomplikowanie sprawy odroczył wówczas publikację orzeczenia. Zostało ono ogłoszone w poniedziałek wraz z blisko godzinnym uzasadnieniem ustnym.
Jak wskazał SN w tym uzasadnieniu, biegli w sprawie nie potwierdzili stuprocentowo, że pieniądze – kilkanaście tys. euro – trafiły do Emiratu Kaukaskiego, zaś „w 2014 r. funkcjonowały na terenie Kaukazu także samodzielne oddziały”, które nie podlegały strukturom tej organizacji.
Ponadto – jak zwróciła uwagę sędzia SN – jeden z biegłych zaznaczał, iż w filmikach znajdujących się w materiale dowodowym, na których tamtejszy bojownik dziękuje oskarżonym, „nie ma tam emblematów Emiratu Kaukaskiego”, a mężczyzna „podnosi pięść zaciśniętą do góry, co oznacza generalnie walkę, zaś nie podnosi palca wskazującego do góry, co oznacza walkę w imię ponadnarodowego państwa islamskiego”. Według sądów odbiorca przekazywanych środków „działał jako samodzielny strzelec”.
„Skoro można stwierdzić, że to była samodzielna grupa, której nie przypisano akcji terrorystycznych (…) i taka była konkluzja sądu apelacyjnego, to SN nie stwierdza, aby ta konkluzja stanowiła rażące naruszenie prawa w tym procesie” – powiedziała sędzia Wąsek-Wiaderek.
Przed białostockimi sądami toczy się proces o odszkodowania i zadośćuczynienia zasądzone tym Czeczenom w związku z ich prawomocnym uniewinnieniem. Sąd Okręgowy w Białymstoku przyznał im łącznie ponad 2,1 mln zł za niesłuszny areszt.
Wyrok zaskarżyły obie strony; pełnomocnicy Czeczenów wnioskowali w pierwszej instancji o blisko 10 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia. Cała trójka cudzoziemców była przez niemal dwa lata tymczasowo aresztowana, opuściła areszt tuż przed wyrokiem w pierwszej instancji.
Tę sprawę białostocki sąd apelacyjny ma rozpoznać po wakacjach.
DT/PAP