Ohydna prowokacja, sabotaż polskiego węgla oraz próba wywołania niepokojów społecznych – tymi słowami związkowcy WZZ „Sierpień 80” recenzują niedawny (z 5 października) artykuł „Halemba-Wirek i Sośnica do likwidacji”, zamieszczony w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. Związkowcy podkreślają, że informacje o rzekomej likwidacji tych dwóch kopalń są nieprawdziwe.
– Rewelacje „Dziennika Gazety Prawnej” o planach likwidacji kopalń „Halemba-Wirek” i „Sośnica” są wyssaną z palca ohydną prowokacją. Może byłby to przejaw twórczości typu „science fiction”, gdyby nie to, że ten artykuł ma na celu wywołanie niepokojów społecznych – oburza się Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”.
O tym jak wiele emocji artykuł wywołał mówią związkowcy z KWK „Halemba-Wirek” w Rudzie Śląskiej i KWK „Sośnica” w Gliwicach.
– Górnicy są zdezorientowani. Informacja szybko się rozeszła. Jedni już chcą strajkować, inni okupować, kolejni jechać do Warszawy. Ktoś bawił się zapałkami i podpalił nastroje – mówi Zdzisław Bredlak z „Sierpnia 80” na „Sośnicy”. – Przecież nasza kopalnia jest w trakcie realizacji założeń Programu Naprawczego, a skutki tego znane będą dopiero w przyszłym roku. Wszystko wskazuje, że realizacja przebiega pomyślnie, a kopalnia będzie jedną z lepszych po uruchomieniu dwóch już uzbrojonych ścian – zaznacza.
Marceli Murawski z organizacji związkowej na „Halembie” dodaje, że środowe informacje prasowe nie mają pokrycia w oficjalnych dokumentach zarządu Polskiej Grupy Górniczej, ani Ministerstwa Energii.
– Tylko w jeden sposób oceniamy ten artykuł – jako próbę zniszczenia polskiego górnictwa. Dzieje się to wszystko bowiem w okresie, gdy Komisja Europejska rozstrzyga legalność sposobów ratowania branży górniczej w Polsce. Chodzi bowiem nie tylko o przyszłość PGG, ale i o Katowicki Holding Węglowy oraz o Jastrzębską Spółkę Węglową – dodaje Przemysław Skupin, szef Zespołu ds. górnictwa Komisji Krajowej WZZ „Sierpień 80”.
– Mamy do czynienia z dziennikarstwem na poziomie gazetki przedszkolnej. Chyba, że na potwierdzenie swych doniesień dziennikarze przedstawią dokumenty PGG lub resortu energii – stwierdza Ziętek.
Górniczy związkowcy przez lata oskarżani byli w mediach o podpalanie nastrojów na kopalniach. – Teraz dym pojawił się od papierowej gazety – oceniają związkowcy.