W niedzielę, 5 marca, w sali zamojskiej restauracji „Luneta” miała miejsce uroczystość z okazji urodzin Róży Luksemburg, działaczki międzynarodowego ruchu robotniczego.
Róża Luksemburg przyszła na świat 5 marca 1871 r. w Zamościu. Do niedawna tablica pamiątkowa przypominająca o tym wydarzeniu wisiała na frontonie budynku na zamojskiej Starówce. Parę lat temu, decyzją ówczesnego wojewody lubelskiego, Przemysława Czarnka, tablicę usunięto.
Kolejny już raz, w rocznicę urodzin Czerwonej Róży, zamojskie środowiska lewicowe, zorganizowane przy Nowej Lewicy i filii stowarzyszenia „Kuźnica”, spotkały się, aby przypomnieć, że marsz Róży Luksemburg w świat miał swój początek właśnie w ich mieście. Organizatorem imprezy był Janusz Kupczyk, zamojski radny NL. Wykład na temat udziału Róży Luksemburg w budowaniu socjalizmu w Europie i wyprzedzających swój czas ideach wygłosił prof. Tomasz Kitliński z Lublina. To właśnie jego protest i postawa nagłośniły sprawę wręczenia Przemysławowi Czarnkowi przez UMCS medalu Amicis Universitatis.
Prócz Zamościan, działaczy i sympatyków lewicy, w spotkaniu udział wzięli m.in. Jacek Czerniak, szef lubelskich struktur Lewicy, red. Roman Kurkiewicz z „Przeglądu” i Weronika Kostyrko, badaczka losów Róży Luksemburg, autorka biografii RL, która niebawem trafi na sklepowe półki.
Zachować pamięć o Róży
Spotkaniu towarzyszyła ożywiona dyskusja, zdominowana przez kwestię walki o pamięć o Róży Luksemburg w jej rodzinnym mieście. Nie zabrakło również głosów na temat powrotu do nauczania o dorobku Róży Luksemburg w szkołach i na uniwersytetach. Gorąca momentami wymiana zdań, przeniosła się później do kuluarów, gdzie była kontynuowana już w bardziej kameralnym gronie.
Organizatorzy zapraszają na kolejne urodziny. Wszyscy mają nadzieję, że następna edycja imprezy przywiedzie za rok do Zamościa jeszcze więcej gości, w tym czynnych polityków, których obecność bez wątpienia dodaje imprezie znaczenia i prestiżu.