Dwa lata więzienia grożą emerytowanemu górnikowi z Wałbrzycha za to, że na Facebooku zamieścił „groźby karalne” pod adresem miejscowych radnych Prawa i Sprawiedliwości. Ukarania mężczyzny chce tamtejsza prokuratura.
Skierowała już nawet do sądu akt oskarżenia przeciwko Romanowi G. To prezes Wałbrzyskiego Oddziału Stowarzyszenia Autorów Polskich, a zarazem emerytowany górnik oraz znany i ceniony w mieście popularyzator kultury i literat słynący z poczucia humoru. Za „groźby karalne” Kodeks karny przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Zdarzenie miało miejsce przed rokiem. Rada Miejska Wałbrzycha przyjęła wówczas uchwałę o uhonorowaniu pisarki Olgi Tokarczuk tytułem Zasłużonej dla Miasta Wałbrzycha. Przeciwni przyjęciu uchwały byli tylko radni z klubu PiS. Sprzeciw wynikał przede wszystkim ze słynnej już wypowiedzi Olgi Tokarczuk: „Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów…”
Roman G. jest zaprzyjaźniony z Olgą Tokarczuk od wielu lat i wspierał ją w jej pierwszych krokach literackich stawianych jeszcze w latach 90. w Wałbrzychu. Dlatego na sprzeciw radnych PiS zareagował nerwowo, zamieszczając wpis na portalu społecznościowym, który zawierał również groźby karalne. – To wszystko było na fali emocji, które mnie poniosły. Wpis zresztą usunąłem i przesłałem do przewodniczącej Rady Miejskiej Wałbrzycha przeprosiny pod adresem obrażonych osób – mówi Roman G.
W rozmowie z nami Cezary Kuriata, wałbrzyski radny z klubu PiS wyjaśnia, że prawo jest po to ustanowione, by go przestrzegać i obowiązuje wszystkich. Nie oczekuje jednak, by sąd surowo ukarał Romana G. – Ja się na niego nie gniewam – mówi Cezary Kuriata. Dobry pan…