Tajny Współpracownik jest już passé. Teraz zupełnie na legalu będzie można zostać Jawnym Współpracownikiem i jeszcze nie zapłacić od tego podatku.
Tegoroczna nowość podatkowa, jak podaje rząd „ma zachęcić obywateli do współpracy ze służbami”. O co chodzi? O to, że PiS postanowił zdjąć opodatkowanie z dochodu za pomoc policji, fiskusowi, straży granicznej, czy służbom państwowym, takim jak: ABW, CBA, SWW bądź Agencja Wywiadu.
Z ustawy o PIT wykreślono przepis zawarty w art. 30 ust. 1 pkt 5. – czyli zniesiono 20-procentowy podatek z nagrody, wypłacanej z funduszu operacyjnego danej służby. Wszystkie służby, które mogą płacić za pomoc, mają wpisaną w statuty możliwość werbowania współpracowników, którzy będą dla nich choćby zbierać informacje.
Rząd tak uzasadnia ulgę podatkową dla „JW”: „Dane pokazują, że w zdecydowanej większości przypadków osoba udzielająca pomocy organom otrzymuje wypłaty od 12 zł do 1000 zł. Zatem kwoty podatku odprowadzane od takich sum są niewielkie”. Niemniej w uzasadnieniu podano też, że „likwidacja obowiązku podatkowego zwiększy wysokość otrzymywanego świadczenia przez osoby współpracujące z tymi organami, co może zachęcić do wspierania działań tych jednostek”.
Podatniku! Biegnij szybciutko na pomoc Mariuszowi Kamińskiemu! J-23 nie jest już w modzie. Czas na JW-23!
A jeżeli nie interesuje cię współpraca z Kamińskim, Błaszczakiem i spółką, zawsze możesz zostać po prostu sygnalistą (ale pamiętaj – twoja wola wyjścia przed szereg zostanie doceniona tylko wtedy, jeśli prokurator postawi zarzuty twojemu pracodawcy).
Zarówno ustawa o PIT, jak i o jawności życia publicznego zostały tak pomyślane, by Polacy nagle zapałali miłością do służb. Rodzi się jednak uzasadnione podejrzenie, że miłość ta wykorzystana zostanie do celów politycznych – czyli do zwalczania opozycji.