Włoskie media prześcigają się w spekulacjach odnośnie przyszłości bramkarza Juventusu Gianluigiego Buffona. On uparcie w tej kwestii milczy, bo ten sezon jest dla niego koszmarny.
Ostatnio dziennik „Tuttosport” doniósł, że po tym sezonie Buffon na pewno zakończy sportową karierę i obejmie posadę dyrektora w Juventusie lub reprezentacji Włoch. Legendarny bramkarz przed rozpoczęciem tego sezonu zapowiedział, że to ostatni w jego karierze, ale potem wszystkie jego plany pięknego zakończenia futbolowej przygody wzięły w łeb. Najpierw z reprezentacją Włoch nie zakwalifikował się do finałów mistrzostw świata w Rosji, a właśnie występ na mundialu miał być w jego rachubach ostatnim akcentem w jego karierze. Targany emocjami ogłosił koniec swoich występów w drużynie narodowej, potem jednak zmienił zdanie i przyjął powołanie na marcowe mecze towarzyskie. Kolejnym rozczarowaniem była porażka w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt, zwieńczona czerwoną kartką w doliczonym czasie gry oraz karczemną awanturą z arbitrem, która nadwyrężyła jego wizerunek boiskowego dżentelmena.
Porażka z SSC Napoli w miniony weekend jeszcze bardziej wyprowadziła Buffona z równowagi. Odkąd Juventus zaczął swoją mistrzowską serię, czyli od sezonu 2012-2013, nigdy nie musiał walczyć o tytuł do samego końca rozgrywek, a teraz z jednym punktem przewagi każdą wpadkę może przepłacić utratą scudetto. Buffon nie chce by ostatni w karierze sezon stał się dla niego pasmem porażek, więc według doniesień włoskich mediów w szatni po przegranym 0:1 meczu z Napoli urządził kolegom awanturę, a wyjątkowo ostro potraktował Medhiego Benatię. Miał powód, bo to Marokańczyk sprokurował „jedenastkę” dla Realu Madryt w rewanżowym mecz, a w starciu z Napoli nie upilnował Koulibaly’ego i pozwolił mu strzelić gola.
Buffon przyznał, że faktycznie wygłosił w szatni przemowę do kolegów, ale nie miała ona takiej wysokiej temperatury jak zostało to przedstawione w mediach. „Nikt przez 17 lat mojego pobytu w Juventusie nie wskazywał palcem winnego porażki. I dopóki będę kapitan tego zespołu, to się nie zdarzy” – powiedział Buffon i zapewnił, że Benatia nie stał się w drużynie kozłem ofiarnym. Ale swoja wypowiedź zakończył twardo: „W ostatnich dniach straciliśmy pięć bardzo ważnych punktów, lecz wciąż mamy przewagę. Naszym obowiązkiem jest utrzymać ją do końca rozgrywek”.