8 grudnia 2024

loader

Bank uwikłany w korupcję FIFA

Izraelski Bank Hapoalim B.M. ma zapłacić ponad 30 milionów dolarów amerykańskich kary za pranie „brudnych pieniędzy” w ujawnionej w 2015 roku tzw. aferze korupcyjnej FIFA.

Wedle informacji ujawnionych przez Departament Sprawiedliwości USA, Bank Hapoalim B.M. oraz jego szwajcarska filia przyznały się do „wyprania” ponad 20 mln USD. Pieniądze te pochodziły z łapówek przyjętych przez działaczy z najwyższych kręgów światowej federacji piłkarskiej w zamian za ich przychylność przy wyborze nabywców praw marketingowych i telewizyjnych do wielkich imprez. Kierownictwo izraelskiego banku przyznało, że jego pracownicy zgodzili się przyjęcie i obracali tymi kwotami między grudniem 2010 a lutym 2015 roku. Kontynuowali ten proceder nawet wówczas, gdy został już ujawniony. „Przez prawie pięć lat pracownicy Banku Hapoalim B.M. wykorzystywali finansową strukturę w Stanach Zjednoczonych, aby „wyprać” przy jej pomocy dziesiątki milionów dolarów z łapówek dla skorumpowanych piłkarskich urzędników w różnych krajach” – potwierdził ustalenia cytowany w oświadczeniu Departamentu Sprawiedliwości asystent prokuratora generalnego Brian A. Benczkowski.
Przeciwko bankowi wytoczono też osobne postępowanie. Jak podał szwajcarski serwis cash.ch, powodem było zatajenie przed fiskusem łącznie ok. 7,6 miliarda dolarów zdeponowanych przez amerykańskich obywateli, dzięki czemu nie musieli oni płacić podatków. Za tę działalność Hapoalim B.M. będzie musiał zapłacić aż 875 milionów dolarów kary.
Afera FIFA ciągnie się od maja 2015 roku, kiedy to w hotelu w Zurychu zatrzymano grupę prominentnych działaczy FIFA z Ameryki Południowej, którym zarzucono działania korupcyjne. Udowodniono im przyjmowanie korzyści finansowych w zamian za głosowanie m.in. na gospodarzy turniejów czy podpisywanie umów z nabywcami praw telewizyjnych i marketingowych. W rezultacie skandalu ze stanowiska przewodniczącego FIFA musiał ustąpić Joseph Blatter, a po nim wielu innych prominentnych działaczy piłkarskiej centrali.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Protest związku zawodowego piłkarzy

Następny

Mała wojna w resorcie sportu

Zostaw komentarz