Artur Boruc po blisko półtorarocznym grzaniu ławy w cieniu Asmira Begovicia, 19 stycznia tego roku niespodziewanie wrócił do bramki AFC Bournemouth i prezentuje formę jak za najlepszych lat.
Były reprezentant Polski zachwycił swoją grą w rozegranym w miniony weekend meczu z liderem Premier League Manchesterem City. 38-letni polski bramkarz bronił wręcz rewelacyjnie, czym zachwycił nawet trenera „The Citizens” Pepa Guardiolę. Hiszpański szkoleniowiec po meczu podszedł do Boruca i szczerze mu pogratulował znakomitego występu. Angielskie media podzieliły opinię Guardioli i uznały polskiego bramkarz za najlepszego gracza na boisku. Tytuł piłkarza meczu przyznały mu m.in. BBC, a specjalistyczny Goal.com umieścił go w jedenastce kolejki. Boruc w sobotnim meczu z Manchesterem City miał mnóstwo okazji do wykazania się bramkarskim kunsztem, bo ekipa Bournemouth przez cały mecz tylko rozpaczliwie się broniła. Gracze mistrza Anglii oddali na bramkę strzeżona przez polskiego bramkarza aż 23 strzały, w tym siedem celnych. Ale tylko Riyad Mahrez zdołał pokonać go strzałem z bliskiej odległości. Po meczu Pep Guardiola podszedł do Boruca i wylewnie mu pogratulował kapitalnego występu.
Polak wrócił do bramki Bournemouth 19 stycznia tego roku i od tej pory zagrał w meczach z West Hamem (2:0), Chelsea (4:0), Cardiff City (0:2), Liverpoolem (0:3), Wolverhampton (1:1), Arsenalem (1:5) i z Manchesterem City (0:1). Pierwszym bramkarzem Bournemouth jest nadal Asmir Begović, ale Bośniak ostatnio obniżył loty i za karę usiadł na ławie, co potwierdził trener zespołu „Wiśni” Eddie Howe. 39-letniemu Borucowi z końcem tego sezonu kończy się kontrakt. Mówi, że chciałby jeszcze zagrać w MLS.