2 grudnia 2024

loader

Brytyjczykom zabrali medal z Tokio

Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) potwierdził, że Chijindu Ujah, członek brytyjskiej sztafety 4×100 m, podczas igrzysk w Tokio naruszył przepisy antydopingowe. I Wielka Brytania straciła srebrny medal.

Chijindu Ujah startował w składzie brytyjskiej sztafety w biegu 4×100 m podczas zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio. Niemal tuż po finałowym biegu, w którym Brytyjczycy zajęli drugą lokatę, pojawiła się plotka, że w próbkach pobranych od Ujaha znaleziono substancje, które mogłyby wskazywać na stosowanie przez niego anabolicznych i androgenowych sterydów. Ostatecznie wyszło na jaw, że była to ostaryna. Oczywiście Chijindu Ujah został natychmiast czasowo zawieszony w prawach zawodnika. „Jestem zdruzgotany. Nigdy świadomie nie stosowałem niedozwolonych substancji, nie jest oszustem” – zapewniał brytyjski sprinter. Nic to jednak nie pomogło, bo Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) potwierdził, że Ujah naruszył przepisy antydopingowe. Ten werdykt oznacza de facto odebranie Wielkiej Brytanii srebrnych medali wywalczonych w Tokio przez sztafetę sprinterów. Na wpadce Chijindu Ujah skorzystali Kanadyjczycy, którzy awansowali na drugie miejsce w biegu i otrzymają srebrne krążki oraz Chińczycy, teraz brązowi medaliści.
Chijindu Ujah skomentował wyrok CAS za pośrednictwem oświadczenia, wydanego przez UK Athletics. „Ze smutkiem przyjmuję dzisiejszą decyzję CAS. Chcę wyjaśnić, że nieświadomie spożyłem zabroniony suplement i dlatego w trakcie igrzysk olimpijskich w Tokio doszło do naruszenia przepisów antydopingowych. Chcę przeprosić moich kolegów z drużyny, ich rodziny i sztaby. Bardzo mi przykro, że przeze mnie stracili medale, na które tak ciężko pracowali. Będę tego żałował do końca życia”.
Ukarany sprinter dwukrotnie osiągał olimpijskie półfinały w biegu na 100 metrów, w 2016 roku w Rio de Janeiro i w ub. roku w Tokio. 27-letni sprinter był też częścią brytyjskiej sztafety, która zdobyła złote medale podczas mistrzostw Europy w 2016 i 2018 oraz na mistrzostwach świata w 2017 roku.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Łomża Vive rządzi w Lidze Mistrzów EHF

Następny

W Formule 1 płacą za prawo do startu